Edzik, Magda dziękuję dziewczyny za szybki odzew, przykro mi, że i Wy przez to przechodzicie
Widzę, ze naprawdę dużo kobiet w ciaży dotyka nerwica. Dobrze, że jakieś leki są dozwolone. Na jutro umówiłam wizute do psychiatry i mam nadziejęze coś przepisxr, to niebywale jak psychika może zadziałać na somatykę. Próbowałam sama sobie poradzić ale nie udaje mi się. U mnie zdecydowanym wyzwalaczem były te 3 poronienia w ciągu 2 lat, jak wchodzę na USG trzęsę się jak galareta, ma taką traumę.
Pierwsza tragedia miała miejsce właśnie podczas USG kiedy nagle lekarz powiedział, że nie nie bije serduszko, potem wywoływanie porodu... i masą emocji z którymi chyba do tej pory nie poradziłam sobie. Każda kolejna strata pogłębiała stan. Urwała m kontakty z wszystkimi koleżankami z małymi dziećmi. Na dodatek mam 40 lat i wielu lekarzy nie dawało mi szansę na tą ciążę, ona dlanie jest cudem i teraz boję się wszystkiego... Że w każdej chwili może się skończyć moje szczęście. Lęk ogromny potęguje sytuacja, że muszę leżeć i mam dużo czasu na myślenie. Uff !!! trochę się wygadałam. Dzięki za taką możliwość.