reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Jutro mam rozmowę z terapeutą, pierwszą w moim życiu. Wcześniej tylko psychiatra, a oni nie wchodzą w szczegóły, boje się strasznie, czuje się kompletnie nieprzygotowana. Zamiast się odprężać przed rozmową kłócę się z moim, on nie rozumie, może nie tyle co bagatelizuje moje problemy co kompletnie mnie nie wspiera.
Terapeuta na pewno cię wesprze a może powie Ci tez w jaki sposób porozmawiać z mężem żeby był bardziej wspierający. Będzie dobrze!
 
reklama
Jutro mam rozmowę z terapeutą, pierwszą w moim życiu. Wcześniej tylko psychiatra, a oni nie wchodzą w szczegóły, boje się strasznie, czuje się kompletnie nieprzygotowana. Zamiast się odprężać przed rozmową kłócę się z moim, on nie rozumie, może nie tyle co bagatelizuje moje problemy co kompletnie mnie nie wspiera.
Na początku zazwyczaj opowiadasz o swoim życiu, dzieciństwo itp. jeśli przeżyłaś wiele złych chwil w życiu i puszcza Ci emocje , pozwól sobie na to 🙂
Mój mąż też nie rozumial, dopóki teraz sam nie ma złych chwil, swoich problemów. Dopiero teraz mnie zrozumiał, wcześniej było na zasadzie "no ale jak się boisz to po prostu o tym nie myśl" 🤷 ale przytula w nocy jak się boje, stara się. Może delikatnie spróbuj wytłumaczyć swojemu partnerowi , bez kłótni 🙂
Zasugeruje na najbliższej wizycie mojemu gin częstsze wizyty dla świetego spokoju, tez właśnie o tym myslalam.
jesli chodzi o spanie to tez jak jestem czasem u rodziców to jest masakra, chyba ze z mężem to nie ma problemu 🙈 ogólnie nieswojo śpi mi się bez męża, który jest dla mnie ogromnym wsparciem.
Podejrzewam ze u mnie tez się skończy sertralina, ja akurat brałam Setaloft przed ciąża ale to to samo co Twój Zoloft (sertralina właśnie). A brałaś wcześniej już? Jeśli tak to jaka dawkę? Ja najlepiej czułam się na 150mg
Nigdy nie brałam leków bo nerwicę miałam 10 lat temu (byłam w gimnazjum, nerwicę dostałam po śmierci taty na białaczkę). Przez tyle lat była uśpiona, no i od 20 tyg ciąży wróciła ☹️ psychiatra mi powiedziała że bezsenność na lekach SSRI leczymy około roku, mniejsze dawkowanie, stany lękowe około 2 lat , dawki 150-200 mg. I wtedy można liczyć na pełne wyleczenie 🤔
 
Aaa i jeszcze jedno. Tritico na bezsenność powinno działać od razu. Potwierdziła mi to psychiatra i psycholog. Jeżeli nie działa od razu to znaczy że trzeba zwiększyć dawkę. Ja dwa razy wzięłam 75 mg i 100 mg, dawka 75 mg mi wystarczała, 50 mg nie dawało rady. Ale skutki uboczne były takie że zrezygnowałam z brania tego leku (jakieś dziwne "jazdy", zatkany nos i przez to utrudnione oddychanie, moje dziecko miało po nim czkawkę 🤷).
Pomaga pomaga tylko początkowo wybudzalam się w nocy a po pięciu dniach dawki 25 przespałam już ciągiem niemal 5 godzin..więc super. Tylko rano czuje się okropnie rozdrażniona, tępa i senna. A przecież to maleńka dawka. Mam spróbować dzielić ja jeszcze na pół🥴 noctis tezbtobowslam jakieś trzy razy i nic nie dawał rady podobno jest bezpieczny ( choć kat. b)
 
Hej, u mnie jakoś lepsze dni po po ostatniej wizycie. Gin mnie uspokoiła. Choć czuje, że powoli zaczyna się znów skracać niepokoj.
 
U mnie masakra, trafiłam do szpitala ze skurczami, szyjka znacznie skrócona, miękka, ryzyko przedwczesnego porodu. Muszę leżeć/oszczędzać się. Biorę luteinę. Dodatkowo od tygodnia ZOLOFT i już chyba daje swoje skutki uboczne ... Odczuwam ciągły lęk, niepokój, nie mogę się uspokoić, znaleźć sobie miejsca. Czy u Was też tak było przy rozpoczęciu przygody z SSRI? Kiedy mija?
 
U mnie masakra, trafiłam do szpitala ze skurczami, szyjka znacznie skrócona, miękka, ryzyko przedwczesnego porodu. Muszę leżeć/oszczędzać się. Biorę luteinę. Dodatkowo od tygodnia ZOLOFT i już chyba daje swoje skutki uboczne ... Odczuwam ciągły lęk, niepokój, nie mogę się uspokoić, znaleźć sobie miejsca. Czy u Was też tak było przy rozpoczęciu przygody z SSRI? Kiedy mija?
O jeny, przykro mi bardzo! W którym jesteś tygodniu?
 
U mnie masakra, trafiłam do szpitala ze skurczami, szyjka znacznie skrócona, miękka, ryzyko przedwczesnego porodu. Muszę leżeć/oszczędzać się. Biorę luteinę. Dodatkowo od tygodnia ZOLOFT i już chyba daje swoje skutki uboczne ... Odczuwam ciągły lęk, niepokój, nie mogę się uspokoić, znaleźć sobie miejsca. Czy u Was też tak było przy rozpoczęciu przygody z SSRI? Kiedy mija?
Tak, miałam dokładnie takie nasilenie objawow, trwało to miedzy 7 a 10 dni i później całkowicie ustąpiło, mi lekarz powiedział ze u większości jego pacjentów tak właśnie wyglada adaptacja do tego leku
 
Jak tam u Ciebie @Ja29.29 ??[emoji846]
Cześć dziewczyny. Przepraszam że nie zaglądam ale totalny brak czasu. U Nas wszystko dobrze malutka ma już półtora miesiąca 😊 ja dalej bez leków, czuje się dobrze serce nawet się uspokoiło i podczas cc Też dałam radę. Jestem silniejsza niż myślałam:)) czuje się teraz dobrze tylko wiadomo czasu brak na wszystko. Ale jestem szczęśliwa. To najważniejsze
 
reklama
Ja obecnie nie jestem w ciazy, bo przez nerwice troche sie boje. Chociaz czytalam o przypadkach kiedy nerwica w ciazy odpuszczala lub jezeli dawala sie we znaki to dziewczyny braly leki i dzieci sa zdrowe. Jesli sie odwaze na ciaze to jest to dla mnie pocieszajace, ze jednak branie lekow nie jest calkiem wykluczone. Wiadomo niepewnosc z tym zwiazana zawsze jest.
Ja jestem takim przykładem. Silna nerwica na lekach uspokoila się w ciazy i odstawilam leki na początku i cała ciąża była spokojna. Zapomniałam co to nerwica
 
Do góry