reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciężarówki z nerwicą

Dobrze robisz, wiem że siedzenie w domu nie powinno na nas tak działać....
Jednak działa, więc warto szukać alternatywy.
Też myślałam o sporcie.

Mam już w domu 10latkę , jest co robić. Chociaż ona powoli ma swój świat....

Kiedyś oglądałem wywiad z jakąś aktorką, mówiła o stanach lękowych. Psycholog poradził jej żeby puszczala te myśli wolno, nie starając się ich blokować. Mnie czasem to pomaga.
Dziś pisanie tutaj mnie uspokoiło, to okrutne, ale wiem że nie jestem sama:(

W domu każdy mnie pociesza: nie martw się, to tylko praca, wyluzuj.

To już duży dziewczynka - nie potrzebuje aż tak twojej uwagi .
Tez staram się puszczać myśli - czasami pomaga , czasami wręcz przeciwnie - nakręcam się bardziej .
Niestety osoby , które tego nie przeżyły nie zrozumieją nas - mimo , ze mój mąż mnie wspiera to i tak zadaje pytania typu : dlaczego sobie to robie ?
Jakby to zależało ode mnie - naprawdę nie chciałabym chorować na to cholerstwo , chciałabym być zdrowa i nie mieć myśli lekowych . Bardzo bym chciała - tylko nie zawsze się tak da.
 
reklama
Witajcie. Ja tez niestety od kilku lat walczę ze stanami lękowymi, na ktore pomógł mi Setaloft. Pod okiem lekarza odstawilam go (stopniowo) gdy dowiedzialam się o ciązy, wierzylam ze dam radę bez. Jestem w 13 tc. Pierwsze dwa miesiace bylo ok, poza rozedrganymi emocjami i szalejacym sercem. Mniej wiecej od miesiaca jest bardzo źle, ksiazkowa depresja. Nie radzę sobie z niczym. Lekarka poleciła mi wrócić do leku zaczynając od małej dawki 25 mg. Wczoraj wzięłam pierwszą. Wieczorem dopadl mnie potworny atak paniki. Trwał ok pol godziny. Czy to mozliwe że organizm tak zareagował na ta pierwsza dawkę? Mialyscie jakieś objawy po rozpoczęciu leczenia? 😕 Będę wdzięczna za odpowiedź.
 
A ja dziś miałam okropny atak paniki przed wyjściem do pracy. Ból głowy i brzucha, kilka minut później zaczęło mnie dopadadać swędzenie calego ciała. Drapiąc nogi przez ubranie zrobiłam sobie siniaki:(.
Nie pamiętam kiedy było tak źle.
Wsiadajac do auta zaczęło mi przechodzić, jakbym wiedziała, że nie mam odwrotu. W pracy się poplakalam. Poszłam do szefostwa i powiedziałam, że nie daje rady. Postaram się zostać jeszcze kilka dni i przed świętami idę na zwolnienie.
Oczywiście niby ok, niby dobrze..Ale liczyli, że spokojnie będę do połowy lutego.

Teraz czuję ulgę....
Chociaż wiem, że po świątecznym zamieszaniu dopadnie mnie codzienność i pewnie kolejne napady bo zostawiłam miejsce pracy.
 
Witajcie. Ja tez niestety od kilku lat walczę ze stanami lękowymi, na ktore pomógł mi Setaloft. Pod okiem lekarza odstawilam go (stopniowo) gdy dowiedzialam się o ciązy, wierzylam ze dam radę bez. Jestem w 13 tc. Pierwsze dwa miesiace bylo ok, poza rozedrganymi emocjami i szalejacym sercem. Mniej wiecej od miesiaca jest bardzo źle, ksiazkowa depresja. Nie radzę sobie z niczym. Lekarka poleciła mi wrócić do leku zaczynając od małej dawki 25 mg. Wczoraj wzięłam pierwszą. Wieczorem dopadl mnie potworny atak paniki. Trwał ok pol godziny. Czy to mozliwe że organizm tak zareagował na ta pierwsza dawkę? Mialyscie jakieś objawy po rozpoczęciu leczenia? 😕 Będę wdzięczna za odpowiedź.
Ja zaczęłam przyjmować Setaloft w 22 tygodniu ciąży. Najpierw przez tydzień 25 mg, potem 50 mg. Miałam bardzo dużo skutków ubocznych. Pogorszenie samopoczucia to jeden z początkowych objawów. Musisz przeczekać. U mnie trwało to 2-3 tygodnie. Ja nigdy wcześniej tego leku nie przyjmowałam.
 
A ja dziś miałam okropny atak paniki przed wyjściem do pracy. Ból głowy i brzucha, kilka minut później zaczęło mnie dopadadać swędzenie calego ciała. Drapiąc nogi przez ubranie zrobiłam sobie siniaki:(.
Nie pamiętam kiedy było tak źle.
Wsiadajac do auta zaczęło mi przechodzić, jakbym wiedziała, że nie mam odwrotu. W pracy się poplakalam. Poszłam do szefostwa i powiedziałam, że nie daje rady. Postaram się zostać jeszcze kilka dni i przed świętami idę na zwolnienie.
Oczywiście niby ok, niby dobrze..Ale liczyli, że spokojnie będę do połowy lutego.

Teraz czuję ulgę....
Chociaż wiem, że po świątecznym zamieszaniu dopadnie mnie codzienność i pewnie kolejne napady bo zostawiłam miejsce pracy.
A może zwolnienie właśnie dobrze Ci zrobi. Nie będzie tej spiny, ze musisz wytrzymać w pracy. Pozwól sobie na to, żeby gorzej się poczuć. A masz jakieś leki doraźne na ataki paniki. Może hydroxyzyna?
 
Ja zaczęłam przyjmować Setaloft w 22 tygodniu ciąży. Najpierw przez tydzień 25 mg, potem 50 mg. Miałam bardzo dużo skutków ubocznych. Pogorszenie samopoczucia to jeden z początkowych objawów. Musisz przeczekać. U mnie trwało to 2-3 tygodnie. Ja nigdy wcześniej tego leku nie przyjmowałam.
Rozumiem. Nic, trzeba to jakos przezyc :( Dziękuję
Olakuba,w ktorum tygodniu jestes? Jak się teraz czujesz?
 
Ostatnia edycja:
reklama
A ja dziś miałam okropny atak paniki przed wyjściem do pracy. Ból głowy i brzucha, kilka minut później zaczęło mnie dopadadać swędzenie calego ciała. Drapiąc nogi przez ubranie zrobiłam sobie siniaki:(.
Nie pamiętam kiedy było tak źle.
Wsiadajac do auta zaczęło mi przechodzić, jakbym wiedziała, że nie mam odwrotu. W pracy się poplakalam. Poszłam do szefostwa i powiedziałam, że nie daje rady. Postaram się zostać jeszcze kilka dni i przed świętami idę na zwolnienie.
Oczywiście niby ok, niby dobrze..Ale liczyli, że spokojnie będę do połowy lutego.

Teraz czuję ulgę....
Chociaż wiem, że po świątecznym zamieszaniu dopadnie mnie codzienność i pewnie kolejne napady bo zostawiłam miejsce pracy.

Kochana ty nie musisz się nikomu tłumaczyć i niczym przejmować - masz prawo do zwolnienia i niech sobie myślą co chcą !
 
Do góry