reklama
Klaudina12
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2019
- Postów
- 73
Na pewno
Tak. Ja biorę leki, a mimo tego raz czuje się lepiej, a raz gorzej. Myśle, ze to kwestia hormonów.Dziewczyny myślicie, że te nasze objawy potęgują hormony ciążowe?
Anipul
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2019
- Postów
- 954
Miejmy nadzieje, ze po porodzie wszystko się unormuje. W którym tygodniu jesteś?Tak. Ja biorę leki, a mimo tego raz czuje się lepiej, a raz gorzej. Myśle, ze to kwestia hormonów.
Dzisiaj zaczęłam 3 trymestr. 29 tydzień. Tez mam taką nadzieję. Ale tez liczę się z tym, ze po porodzie będzie duża huśtawka nastrojów, nowa sytuacja i nowe lęki. Ale tez na pewno dużo radościMiejmy nadzieje, ze po porodzie wszystko się unormuje. W którym tygodniu jesteś?
Hej,
nie wiem co mi dolega.... Kilka lat temu leczylam poważną depresję. Wyszłam z tego po dwóch latach. Od 8 lat mam stresogenną pracę. Obecnie jestem w 15 tygodniu wyczekiwanej ciąży.
Problem jest w tym, że sama sobie nie pozwalam odejść z pracy. W tym miejscu panuje fatalna atmosfera, nie ma tygodnia żebym nie przeżyła dużego stresu. Wykonuję zawód zaufania publicznego.... Gdzieś coś mi mówi, że nie wypada rezygnować z pracy. Nie mogę zostawić swoich obowiązków i ludzi którzy oczekują mojej pełnej gotowości do dnia porodu. Jutro czeka mnie ciężki dzień, już dziś mam bóle głowy, nie potrafię się cieszyć wolnym dniem.
Doszło do tego , że odbierając wyniki badań prenatalnych, myślałam wyłącznie o pracy! Zdrowie moje dziecka było mniej ważne niż praca!
Czuję ogólny lęk, co mnie czeka w pracy. Kto będzie niezadowolony, kto napiszę o 22 smsa z pretensjami itp.
Dodam że nie wymiotuje, a waga leci w dół
Czuję się jak gotowana żaba, która ciągle uważa że to nieodpowiedni moment na ucieczkę....
Ja już nie daje rady
nie wiem co mi dolega.... Kilka lat temu leczylam poważną depresję. Wyszłam z tego po dwóch latach. Od 8 lat mam stresogenną pracę. Obecnie jestem w 15 tygodniu wyczekiwanej ciąży.
Problem jest w tym, że sama sobie nie pozwalam odejść z pracy. W tym miejscu panuje fatalna atmosfera, nie ma tygodnia żebym nie przeżyła dużego stresu. Wykonuję zawód zaufania publicznego.... Gdzieś coś mi mówi, że nie wypada rezygnować z pracy. Nie mogę zostawić swoich obowiązków i ludzi którzy oczekują mojej pełnej gotowości do dnia porodu. Jutro czeka mnie ciężki dzień, już dziś mam bóle głowy, nie potrafię się cieszyć wolnym dniem.
Doszło do tego , że odbierając wyniki badań prenatalnych, myślałam wyłącznie o pracy! Zdrowie moje dziecka było mniej ważne niż praca!
Czuję ogólny lęk, co mnie czeka w pracy. Kto będzie niezadowolony, kto napiszę o 22 smsa z pretensjami itp.
Dodam że nie wymiotuje, a waga leci w dół
Czuję się jak gotowana żaba, która ciągle uważa że to nieodpowiedni moment na ucieczkę....
Ja już nie daje rady
Anipul
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2019
- Postów
- 954
Ojoj... to już niedaleko do rozwiązania Marzę o tym, żeby być juz w takim stadium jak TyDzisiaj zaczęłam 3 trymestr. 29 tydzień. Tez mam taką nadzieję. Ale tez liczę się z tym, ze po porodzie będzie duża huśtawka nastrojów, nowa sytuacja i nowe lęki. Ale tez na pewno dużo radości
Po porodzie na pewno też będzie trochę stresu... ale obecność dzidzi nam to wynagrodzi
Anipul
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2019
- Postów
- 954
Hmmm... A czy przypadkiem nie jest to tak, że nie chcesz rezygnować z pracy, ciągle jesteś w gotowości mimo stresu itd z tego względu, że martwisz się tym, co powiedzą o Tobie inni? ze nie chcesz ich zawieść itd?Hej,
nie wiem co mi dolega.... Kilka lat temu leczylam poważną depresję. Wyszłam z tego po dwóch latach. Od 8 lat mam stresogenną pracę. Obecnie jestem w 15 tygodniu wyczekiwanej ciąży.
Problem jest w tym, że sama sobie nie pozwalam odejść z pracy. W tym miejscu panuje fatalna atmosfera, nie ma tygodnia żebym nie przeżyła dużego stresu. Wykonuję zawód zaufania publicznego.... Gdzieś coś mi mówi, że nie wypada rezygnować z pracy. Nie mogę zostawić swoich obowiązków i ludzi którzy oczekują mojej pełnej gotowości do dnia porodu. Jutro czeka mnie ciężki dzień, już dziś mam bóle głowy, nie potrafię się cieszyć wolnym dniem.
Doszło do tego , że odbierając wyniki badań prenatalnych, myślałam wyłącznie o pracy! Zdrowie moje dziecka było mniej ważne niż praca!
Czuję ogólny lęk, co mnie czeka w pracy. Kto będzie niezadowolony, kto napiszę o 22 smsa z pretensjami itp.
Dodam że nie wymiotuje, a waga leci w dół
Czuję się jak gotowana żaba, która ciągle uważa że to nieodpowiedni moment na ucieczkę....
Ja już nie daje rady
Kochana.... musisz wiedzieć, że Ty i Twoje dziecko są na pierwszym miejscu. A praca to sprawa drugorzędna. Zastanów się co będzie dla Ciebie lepsze... Praca zawsze była, jest i będzie... a że zdrowiem jest różnie..
Czy depresję wylaczylas farmakologicznie? Czy dzięki terapii?
Dokładnie tak jest! W pracy jestem oceniana przez pięciu szefów i grono innych osób. Oczywiście każdy ma inne zdanie na temat mojej pracy.Hmmm... A czy przypadkiem nie jest to tak, że nie chcesz rezygnować z pracy, ciągle jesteś w gotowości mimo stresu itd z tego względu, że martwisz się tym, co powiedzą o Tobie inni? ze nie chcesz ich zawieść itd?
Kochana.... musisz wiedzieć, że Ty i Twoje dziecko są na pierwszym miejscu. A praca to sprawa drugorzędna. Zastanów się co będzie dla Ciebie lepsze... Praca zawsze była, jest i będzie... a że zdrowiem jest różnie..
Czy depresję wylaczylas farmakologicznie? Czy dzięki terapii?
Mam wrażenie, że występuje u mnie syndrom stokholmski.
Depresję wyleczylam wyłącznie tabletkami. Psychiatra nie proponował mi psychoterapii. Zresztą w tamtym momencie nie byłam na nią gotowa. Teraz tego żałuję.
Lęk mnie paraliżuje, kiedy jestem w pracy mam złudne wrażenie, że mam kontrolę nad sytuacją.
Kiedy jestem w domu strach nie daje mi żyć. Nie liczy się moja córka, moje nienarodzone dziecko, mój mąż...
reklama
Feline88
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2019
- Postów
- 756
Dokładnie tak jest! W pracy jestem oceniana przez pięciu szefów i grono innych osób. Oczywiście każdy ma inne zdanie na temat mojej pracy.
Mam wrażenie, że występuje u mnie syndrom stokholmski.
Depresję wyleczylam wyłącznie tabletkami. Psychiatra nie proponował mi psychoterapii. Zresztą w tamtym momencie nie byłam na nią gotowa. Teraz tego żałuję.
Lęk mnie paraliżuje, kiedy jestem w pracy mam złudne wrażenie, że mam kontrolę nad sytuacją.
Kiedy jestem w domu strach nie daje mi żyć. Nie liczy się moja córka, moje nienarodzone dziecko, mój mąż...
Kochana tez mam sterująca pracę - tez odpowiadam za kilkanaście osób i tez jestem codziennie rozliczana przez kilka osób . Też pracowałam w ciągłym stresie - chociaż przyznaje uwielbiam to . Jestem pracoholikiem .
Ze względu na krwawienia na początku ciąży musiałam iść na zwolnienie już w 8 tc. I szczerze ci przyznam , ze na mnie nie wpłynęło to pozytywnie , ale nie miałam innej opcji .
Siedzenie w domu , nadmiar czasu i ciagle rozmyślanie spowodowało nawrot nerwicy .
Ja tez niestety nie leczyłam się u psychologa - tylko tabletkami i teraz mam za swoje .
Nie przerobiłam swojej nerwicy i wiem , ze dlatego wróciła . Nie poradziłam sobie bez leków . Wyszło wszystko jak na dłoni .
Jeżeli aż tak się stresujesz to nie ma sensu dalej pracować . W tej chwili zdrowie twoje i dzieciątka jest najważniejsze , wiec po prostu trzeba wciąż L4 i nie przejmować się opinią innych .
Podziel się: