reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciężarówki z nerwicą

reklama
Miejmy nadzieje, ze po porodzie wszystko się unormuje. W którym tygodniu jesteś?
Dzisiaj zaczęłam 3 trymestr. 29 tydzień. Tez mam taką nadzieję. Ale tez liczę się z tym, ze po porodzie będzie duża huśtawka nastrojów, nowa sytuacja i nowe lęki. Ale tez na pewno dużo radości :)
 
Hej,
nie wiem co mi dolega.... Kilka lat temu leczylam poważną depresję. Wyszłam z tego po dwóch latach. Od 8 lat mam stresogenną pracę. Obecnie jestem w 15 tygodniu wyczekiwanej ciąży.
Problem jest w tym, że sama sobie nie pozwalam odejść z pracy. W tym miejscu panuje fatalna atmosfera, nie ma tygodnia żebym nie przeżyła dużego stresu. Wykonuję zawód zaufania publicznego.... Gdzieś coś mi mówi, że nie wypada rezygnować z pracy. Nie mogę zostawić swoich obowiązków i ludzi którzy oczekują mojej pełnej gotowości do dnia porodu. Jutro czeka mnie ciężki dzień, już dziś mam bóle głowy, nie potrafię się cieszyć wolnym dniem.
Doszło do tego , że odbierając wyniki badań prenatalnych, myślałam wyłącznie o pracy! Zdrowie moje dziecka było mniej ważne niż praca!
Czuję ogólny lęk, co mnie czeka w pracy. Kto będzie niezadowolony, kto napiszę o 22 smsa z pretensjami itp.
Dodam że nie wymiotuje, a waga leci w dół 🤦‍♀️
Czuję się jak gotowana żaba, która ciągle uważa że to nieodpowiedni moment na ucieczkę....
Ja już nie daje rady🙄😥
 
Dzisiaj zaczęłam 3 trymestr. 29 tydzień. Tez mam taką nadzieję. Ale tez liczę się z tym, ze po porodzie będzie duża huśtawka nastrojów, nowa sytuacja i nowe lęki. Ale tez na pewno dużo radości :)
Ojoj... to już niedaleko do rozwiązania ;) Marzę o tym, żeby być juz w takim stadium jak Ty ;)
Po porodzie na pewno też będzie trochę stresu... ale obecność dzidzi nam to wynagrodzi ;)
 
Hej,
nie wiem co mi dolega.... Kilka lat temu leczylam poważną depresję. Wyszłam z tego po dwóch latach. Od 8 lat mam stresogenną pracę. Obecnie jestem w 15 tygodniu wyczekiwanej ciąży.
Problem jest w tym, że sama sobie nie pozwalam odejść z pracy. W tym miejscu panuje fatalna atmosfera, nie ma tygodnia żebym nie przeżyła dużego stresu. Wykonuję zawód zaufania publicznego.... Gdzieś coś mi mówi, że nie wypada rezygnować z pracy. Nie mogę zostawić swoich obowiązków i ludzi którzy oczekują mojej pełnej gotowości do dnia porodu. Jutro czeka mnie ciężki dzień, już dziś mam bóle głowy, nie potrafię się cieszyć wolnym dniem.
Doszło do tego , że odbierając wyniki badań prenatalnych, myślałam wyłącznie o pracy! Zdrowie moje dziecka było mniej ważne niż praca!
Czuję ogólny lęk, co mnie czeka w pracy. Kto będzie niezadowolony, kto napiszę o 22 smsa z pretensjami itp.
Dodam że nie wymiotuje, a waga leci w dół 🤦‍♀️
Czuję się jak gotowana żaba, która ciągle uważa że to nieodpowiedni moment na ucieczkę....
Ja już nie daje rady🙄😥
Hmmm... A czy przypadkiem nie jest to tak, że nie chcesz rezygnować z pracy, ciągle jesteś w gotowości mimo stresu itd z tego względu, że martwisz się tym, co powiedzą o Tobie inni? ze nie chcesz ich zawieść itd?
Kochana.... musisz wiedzieć, że Ty i Twoje dziecko są na pierwszym miejscu. A praca to sprawa drugorzędna. Zastanów się co będzie dla Ciebie lepsze... Praca zawsze była, jest i będzie... a że zdrowiem jest różnie..
Czy depresję wylaczylas farmakologicznie? Czy dzięki terapii?
 
Hmmm... A czy przypadkiem nie jest to tak, że nie chcesz rezygnować z pracy, ciągle jesteś w gotowości mimo stresu itd z tego względu, że martwisz się tym, co powiedzą o Tobie inni? ze nie chcesz ich zawieść itd?
Kochana.... musisz wiedzieć, że Ty i Twoje dziecko są na pierwszym miejscu. A praca to sprawa drugorzędna. Zastanów się co będzie dla Ciebie lepsze... Praca zawsze była, jest i będzie... a że zdrowiem jest różnie..
Czy depresję wylaczylas farmakologicznie? Czy dzięki terapii?
Dokładnie tak jest! W pracy jestem oceniana przez pięciu szefów i grono innych osób. Oczywiście każdy ma inne zdanie na temat mojej pracy.
Mam wrażenie, że występuje u mnie syndrom stokholmski.

Depresję wyleczylam wyłącznie tabletkami. Psychiatra nie proponował mi psychoterapii. Zresztą w tamtym momencie nie byłam na nią gotowa. Teraz tego żałuję.
Lęk mnie paraliżuje, kiedy jestem w pracy mam złudne wrażenie, że mam kontrolę nad sytuacją.
Kiedy jestem w domu strach nie daje mi żyć. Nie liczy się moja córka, moje nienarodzone dziecko, mój mąż...
 
reklama
Dokładnie tak jest! W pracy jestem oceniana przez pięciu szefów i grono innych osób. Oczywiście każdy ma inne zdanie na temat mojej pracy.
Mam wrażenie, że występuje u mnie syndrom stokholmski.

Depresję wyleczylam wyłącznie tabletkami. Psychiatra nie proponował mi psychoterapii. Zresztą w tamtym momencie nie byłam na nią gotowa. Teraz tego żałuję.
Lęk mnie paraliżuje, kiedy jestem w pracy mam złudne wrażenie, że mam kontrolę nad sytuacją.
Kiedy jestem w domu strach nie daje mi żyć. Nie liczy się moja córka, moje nienarodzone dziecko, mój mąż...

Kochana tez mam sterująca pracę - tez odpowiadam za kilkanaście osób i tez jestem codziennie rozliczana przez kilka osób . Też pracowałam w ciągłym stresie - chociaż przyznaje uwielbiam to . Jestem pracoholikiem .
Ze względu na krwawienia na początku ciąży musiałam iść na zwolnienie już w 8 tc. I szczerze ci przyznam , ze na mnie nie wpłynęło to pozytywnie , ale nie miałam innej opcji .
Siedzenie w domu , nadmiar czasu i ciagle rozmyślanie spowodowało nawrot nerwicy .
Ja tez niestety nie leczyłam się u psychologa - tylko tabletkami i teraz mam za swoje .
Nie przerobiłam swojej nerwicy i wiem , ze dlatego wróciła . Nie poradziłam sobie bez leków . Wyszło wszystko jak na dłoni .
Jeżeli aż tak się stresujesz to nie ma sensu dalej pracować . W tej chwili zdrowie twoje i dzieciątka jest najważniejsze , wiec po prostu trzeba wciąż L4 i nie przejmować się opinią innych .
 
Do góry