reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciężarówki z nerwicą

Kochane mamusie obecne i te przyszłe jestem w 26tyg ciazy blizniaczej i od kilku dni dopadły mnie ataki paniki, lęk, stres który się objawia dusznosciami, kołatanie serca, bóle brzucha. Dodam że od zawsze byłam osobą nerwowa, ale nigdy wcześniej nie miałam takich objawów, nigdy się nie leczylam. Pierwsze moje lęki zaczęły się od 13tyg kiedy musialam lezec 2 miesiace na podtrzymaniu ciazy korzystałam z poradni psychologicznej ale pomagało tylko na chwilę, zrezygnowałam bo wydatek 800zl na miesiąc był dla mnie za duży a na NFZ muszę czekać 3 miesiące czyli być może będę już po porodzie. Od 20 tyg czułam się świetnie, wszystkie lęki, stres minął, cieszyłam się ciążą(dodam że bez żadnego wsparcia psychologa potrafiłam sama się wyciszyć i cieszyć się zyciem).
Teraz mija 26 tydz i ja czuje się okropnie, wszystko wróciło z dnia na dzień, jestem załamana, ciągle płacze, wpadam w panikę, cholernie się boję o zdrowie moich maluszków. Tłumaczę sobie że skoro tyle wytrzymałam to teraz już z górki ale nic nie pomaga. Najgorzej jest jak mąż wyjeżdża w delegacje wtedy boję się zostać sama w domu, tylko on potrafi mnie uspokoic:( mam wszystko kochajacego meza, pieiny dom, bliskie osoby, nie wiem co sie ze mna dzieje. Bardzo się martwię że coś się stanie z paluszkami przez taki silny stres.
A brałaś leki na podtrzymanie? Np. Duphaston czy luteine? Bo czytałam ulotki tych leków (sama je biorę od miesiąca) i zauważyłam że na każdym z nich jest podana informacja, że mogą pojawić się stany lękowe :/
 
reklama
Od 8 tc kiedy krwawilam i bylam w szpitalu bo mialam dwa duze krwiaki biorę luteine dopochwowo 2x1 i duphaston 3x1 i moja gin już mi powiedziala ze leki do końca ciazy (ponieważ ciaza blizniacza zawsze zagrozona). Psychicznie czuje się wyczerpana :(
 
Od 8 tc kiedy krwawilam i bylam w szpitalu bo mialam dwa duze krwiaki biorę luteine dopochwowo 2x1 i duphaston 3x1 i moja gin już mi powiedziala ze leki do końca ciazy (ponieważ ciaza blizniacza zawsze zagrozona). Psychicznie czuje się wyczerpana :(

Dodam że nie mogłam zajść w ciążę i byłam stymulowana lekami clostinbegyt po których też czułam się okropnie
 
Ja właśnie dostałam takiego ataku lęku, ze mam dość wszystkiego. Najgorsze, ze wiem ze dziecko krzywdzę przez takie zachowanie, boje się już powoli wszystkiego. Także jestem w stanie zrozumieć takie sytuacje, które przeżywacie.
 
Także brałam i clo i ovitrelle i duphaston. Jednak jak brałam duphaston to nie czułam pogorszenia nastroju, akurat wtedy odstawiłam leki swoje i bałam się bardzo. Paradoksalnie pogorszenie przyszło w momencie urlopu, a teraz się tylko pogłębia...
 
Ja właśnie dostałam takiego ataku lęku, ze mam dość wszystkiego. Najgorsze, ze wiem ze dziecko krzywdzę przez takie zachowanie, boje się już powoli wszystkiego. Także jestem w stanie zrozumieć takie sytuacje, które przeżywacie.
Ja dzisiaj też się marnie czuję, może ciśnienie i pogoda robią swoje, bo rzadko miewam takie dni jak dziś, że serce wali jak szalone z niepokoju. Czekam z niecierpliwością aż partner wróci z pracy i mnie uspokoi
 
Ja dzisiaj też się marnie czuję, może ciśnienie i pogoda robią swoje, bo rzadko miewam takie dni jak dziś, że serce wali jak szalone z niepokoju. Czekam z niecierpliwością aż partner wróci z pracy i mnie uspokoi

Mój wraca jutro wieczorem a ja na sama myśl że zbliża się noc dostaje wielkiego stresa, pewnie nie będę mogła spać cala noc i będę się zamartwiac. Dzisiaj płakałam mu do słuchawki a mój mąż twierdzi że ile ja mam lat żeby się tak zachowywać i wpadać w taka panikę, wstydzę się swojego zachowania, tym bardziej że on nigdy nie widział mnie w takim stanie. Ale on tego nie rozumie, nie rozumie tego jakie lęki przechodzę. Przy nim czuje się bezpiecznie-bez niego jak wrak człowieka :((
 
Mój wraca jutro wieczorem a ja na sama myśl że zbliża się noc dostaje wielkiego stresa, pewnie nie będę mogła spać cala noc i będę się zamartwiac. Dzisiaj płakałam mu do słuchawki a mój mąż twierdzi że ile ja mam lat żeby się tak zachowywać i wpadać w taka panikę, wstydzę się swojego zachowania, tym bardziej że on nigdy nie widział mnie w takim stanie. Ale on tego nie rozumie, nie rozumie tego jakie lęki przechodzę. Przy nim czuje się bezpiecznie-bez niego jak wrak człowieka :((
Ja właśnie mężowi zrobiłam taka scenę, jakby to on był przyczyna tej choroby. Ale on zawsze wysłucha i przytuli. Z tym, ze mi to nie pomaga. Ja mam taki irracjonalny strach i nikt nie jest w stanie mi pomoc jak sama sobie nie pomogę...
 
reklama
Mój wraca jutro wieczorem a ja na sama myśl że zbliża się noc dostaje wielkiego stresa, pewnie nie będę mogła spać cala noc i będę się zamartwiac. Dzisiaj płakałam mu do słuchawki a mój mąż twierdzi że ile ja mam lat żeby się tak zachowywać i wpadać w taka panikę, wstydzę się swojego zachowania, tym bardziej że on nigdy nie widział mnie w takim stanie. Ale on tego nie rozumie, nie rozumie tego jakie lęki przechodzę. Przy nim czuje się bezpiecznie-bez niego jak wrak człowieka :((
Ja swojemu już nieraz tak płakałam, ale stara się być wyrozumiały. Czasami widzę, że ciężko mu przychodzi zrozumienie, że mam gorszy dzień, ale wtedy staram się w miarę racjonalnie wytłumaczyć o co mi w ogóle chodzi i co się ze mną dzieje
 
Do góry