reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki rodzące w 2012 roku

scarletta ja tez sprawdziłam i u mnie jest ok. Mam teorię że może w jakiś sposób ta gryka czy kokos zawilgotniał i coś się zalęgło. Mogło to mieć miejsce w sklepie (bardziej prawdopodobne) albo u Ciebie. Sprawdź jaką masz wilgotność pomieszczenia. Jeśli u Ciebie w domu nie mogło do tego dojść to może warto przejść się do sklepu i reklamować.
Jak będzie duży mróz (ok. 10 stopni lub więcej) i będzie świecić słońce to dobrze wyrzucić na parę godzin materac na balkon niech się wietrzy i wymraża co nie trzeba. Mniejsze rzeczy typu maskotka wrzucam w woreczku do zamrażarki co jakiś czas.
 
reklama
Z tymi robalami w materacach z gryka wielo osob wlaczy, ponoc robactwo chetnie ciagnie do ziarna :-(
a nie macie zdejmowanych pokrowcow zeby zobaczyc co tam w srodku sie dzieje ???
 
czesc dziewczyny poswiatecznie:-)
obzarstwo male bylo, ale generalnie diety sie trzymalam wiec nie utylam nic :-D u mojego dziecka zaobserwowalismy super mega skok rozwojowy-masakra jak w ciagu kilku dni sie zmienila, normalnie jakas madrzejsza, wiecej potrafi, super sie przekreca i to jej prawie podnoszenie sie:-D naprawde widac ten uplywajacy czas..co do zdejmowanego pokrowca to niby jest, ale ta czesc kokosa normalnie sie przykleila do niego wiec nie bylo szans.. tak czy siak gryki w domu juz nie ma, a w razie 'w' mamy kase juz na nowy materac i wtedy naprawde kupimy najprostszy i tyle..
mam jeszcez jedna nowine dla tych co przymierzaja sie do antykoncepcji z krazkiem-tyle czekalam zeby wreszcie czuc sie safty ale u mnie sie nie sprawdzil-plamienie caly czas, jakies humory-od glupkowatego szalenstwa do placzu.. tak wiec pozbylam sie i tego i teraz nie wiem..
buziaki i trzymajcie sie w tym nowym nadchodzacym 2013 roku :-)
co do materaca to nowych robali nie zaobserwowalam, ale postanowilam odciac cala ta czesc z gryka..
 
Jak mnie tu daaawno nie było, a tyle się wydarzyło:-)
Skorupka, gratuluję! zdrówka dla skarbeńka i dla was duuuuużo sił;-)
liz na przeziebienie niezastapiona jest wit C i paracetamol, do tego syrop prawoslazowy lub z cebuli (uwielbiam :sorry2::sorry2:) no i czosnek, duzo czosnku :-D
popieram, wit. C i paracetamol to chyba najlepsze, co powinno pomóc; jednak co do cebuli i czosnku, to byłabym ostrożna - oba warzywka powodują wzdjęcia, a czosnek dodatkowo może zmienić smak mleka matki, dlatego należy uważać; ale jeżeli dziecku nic po cebuli i czosnku nie dolega, to czemu by się nie faszerować, tym co na przeziębienie od zawsze jest mega dobre:-)dodałabym jeszcze ciepłą herbatę z miodem i jeżeli dzieciaczek może, to z cytrynką:-)
nasz mały ma już prawie 2,5 miesiąca i waży 6,5 kg - także też dość dużo:rofl2: gaworzy sobie, śmieje się non stop, reaguje śmiechem na śmiech i wrecz odpowiada "agu" na "agu" hehe, dziś chwycił pierwszy raz malutkiego misia i pchał go do buzi - wow, jaki postęp!!!:szok: a co najlepsze, jak jeszcze niedawno żaliłam się wam, że nie chce spać ani w swoim łóżeczku, ani w kołysce, ani smoczka nie chce ssać, tak po świętach, po kilku dniach u doświadczonych 3 dzieci dziadków, wszystko obróciło się o 360 styopni! Feliks polubił smoczek, zasypia w swoim łożeczku lub w kołysce, jest jakiś spokojniejszy i śpi nie 10-20 minut i byle prędko zobaczyć cycka, a bezproblemowo przesypia godzinkę lub dwie! normalnie szok! oby tak dalej!:-) z dnia na dzień widać jak się pozytywnie zmienia - szczególnie pod kątem psycho-ruchowym:-)w sumie to i na buzi się zmienia, jakiś taki przystojniejszy się zrobił hihi:-D

czesc dziewczyny poswiatecznie:-)
obzarstwo male bylo, ale generalnie diety sie trzymalam wiec nie utylam nic :-D u mojego dziecka zaobserwowalismy super mega skok rozwojowy-masakra jak w ciagu kilku dni sie zmienila, normalnie jakas madrzejsza, wiecej potrafi, super sie przekreca i to jej prawie podnoszenie sie:-D naprawde widac ten uplywajacy czas..co do zdejmowanego pokrowca to niby jest, ale ta czesc kokosa normalnie sie przykleila do niego wiec nie bylo szans.. tak czy siak gryki w domu juz nie ma, a w razie 'w' mamy kase juz na nowy materac i wtedy naprawde kupimy najprostszy i tyle..
mam jeszcez jedna nowine dla tych co przymierzaja sie do antykoncepcji z krazkiem-tyle czekalam zeby wreszcie czuc sie safty ale u mnie sie nie sprawdzil-plamienie caly czas, jakies humory-od glupkowatego szalenstwa do placzu.. tak wiec pozbylam sie i tego i teraz nie wiem..
buziaki i trzymajcie sie w tym nowym nadchodzacym 2013 roku :-)
co do materaca to nowych robali nie zaobserwowalam, ale postanowilam odciac cala ta czesc z gryka..
w te święta pozwoliłam sobie na tyle i tak dużo różnorodnego jedzenia, że aż się bałam, czy młody nie będzie jakoś źle reagował... no i sukces, wszystko w porządeczku! a ja na dodatek po świętach zamiast przytyć, jak co roku, to schudłam:-D
my kupiliśmy materac z kokosem i odpukać nie zaobserwowaliśmy, żadnych intruzów... Rita, według mnie dobrze radzi z tym wystawieniem materaca na mróz; nie znam się, ale może są jakieś preparaty do dezynfekcji materacy (takie, które nie zaszkodzą dziecku oczywiście), hmm...
zaplanowaliśmy już chrzciny na 27.01.2013 w konkatedrze, teraz czekam jeszcze tylko na oferty palmiarni i restauracji winnica co do organizacji przyjęcia. :)
w tym roku pierwszy sylwek w domu i pierwszy z małym skarbkiem! nie wiem, jak wy, ale my zamierzamy się mega bawić, każdą godzinę mamy wręcz zaplanowaną:-D: kąpiel, lewy cycek, zwiedzanie mieszkania, tańcowanie przy muzyczce i ew. prawy cycek, spanko, pobudka, znowu cycek... i tak do białego rana, haha!:-D
ja również życzę wam wszystkiego, co tylko najlepsze dla was i waszych pociech w Nowym 2013 Roku! i pamiętajcie, jaki nowy rok, taki caaaały rok, także bawcie się i cieszcie ile wlezie:-):cool2: MUA :*

edit: o kurczę, ale się rozpisałam...:szok::-D
 
hej :-)

wiem ze temat byl walkowany ale powiedzcie mi prosze jak to jest z ta polozna ? :confused:
wybieram sobie kogos, no wlasnie kogoooo :baffled:
dzownie i sie umawiam przed po prodem czy po porodzie ? ile razy taka polozna przychodzi ?
piszcie mi co wiecie, bo ponoc jak sama nie wybiore dostane pierwsza lepsza :baffled:
 
Cortina nr położnych są min. w szpitalu na oddziale. Wybierasz sobie panią i dzwonisz. Ja wybierałam przed porodem. Było trochę papierologi (pytała o moje zdrowie, przebieg ciąży, warunki w domu i takie tam) potem się pytała czy potrzebna mi pomoc w nauce obsługi pasożytniczej formy. ja chodziłam na szkołe rodzenia więc se podarowałyśmy takie spotkanie. Potem już tylko czekałam na poród i po porodzie umawiałam się na pierwsze spotkanie. Spotkań było 6. co tydzień mały był mierzony i ważony, a ja miałam sprawdzane cyce :p no i mi babeczka szwy ściągała żebym nie musiała się tyrać pocięta z dzieckiem do szpitala :p
Ja miałam wybraną panią która pracuje na patologi ciąży więc była też u mnie codziennie w odwiedzinach po porodzie :D
 
Cortina, ja na położną wybrałam Panią Kasię Sadurską - prowadzi ona szkołę rodzenia w przychodni na Zamenhofa, do której chodziłam. Tak, jak pisze Mysiochomis, spotkań jest 6 i ważne, by położna była zaopatrzona w wagę, bo jak się okazuje nie każda jest:szok: p. Kasia mi również ściągała szwy po cesarce i regularnie badała piersi, poza tym ma rękę do dzieci i świetne podejście :-) ja jestem bardzo zadowolona z jej patronażu i będę ją polecała każdej przyszłej mamie. Z położną należy się skontaktować bodaj do 48h od wyjścia ze szpitala.

tu masz namiar na p. Kasię Kontakt. Szkoła Rodzenia Zielona Góra "Dla Rodziców" :-)
 
reklama
Rita z tego co pamiętam również wybrała Panią Kasię:-)
Skorupka, jak tam sobie radzicie z maleństwem? Wychodzicie już na spacerki? Daje Wam spać i odetchnać w dzień? hihi:-) u nas wsio ustabilizowało się +- po 2,5 m-ca po porodzie, do tego czasu młody był mega ruchliwy i w dzień i w nocy:-D daaał nam w kość, teraz już jest nieco lżej:-) nikt nie mówił, że macierzyństwo jest lekkie :-D
a ja jestem właśnie w trakcie domykania organizacji chrztu, zaplanowaliśmy all na 27.01, czyli już niedługo :)
 
Do góry