reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki rodzące w 2012 roku

Hej witam,
Skorupko ja byłam na komisji wezwali mnie na dwa tygodnie przed porodem!!!! Wezwanie dostałam z tygodniowym wyprzedzeniem. Przez cały tydzień się denerwowałam i płakałam czego oni ode mnie chcą skoro ledwo żyłam. Oczywiście miałam czym uargumentować moje l4. Oprócz zaawansowanej ciąży miałam omdlenia i problem z nerkami. Wzięłam wszystkie dokumenty jakie to potwierdzały i poszłam na komisje. Okazało się , że mieli zepsutą windę i musiałam włazić na 3 piętro po schodach, co mnie wykończyło (w bloku mamy windę). Spotkałam tam drugą dziewczynę w ciąży, która tez była zdziwiona dlaczego ją wzywają. Ją badał taki straszy lekarz i mówiła potem, że było spoko. Do mnie przyszła Pani doktor, która nawet nie rzuciła okiem na pliki mojej dokumentacji medycznej. Wzięła tylko kartę ciąży. Całe spotkanie trwało może 5 minut. Pani się o nic nie czepiała. Sama się zdziwiła jak mnie z takim brzuchem zobaczyła. Później moja Pani gin. mówiła, że nie ma się co stresować bo oni losowo sprawdzają co jakiś czas ciężarne na l4. Aczkolwiek moje stanowisko jest takie, że to bez sensu. Przecież w ciąży jednego dnia możesz czuć się super a drugiego możesz już być w szpitalu bo coś się dzieje. U mnie tak było. W internecie czytałam masę artykułów o tym, że ciężarne wyłudzają l4 a mogły by pracować. Uważam, że to nie fair. W ciąży różnie bywa, jak babeczka chce odpocząć to powinna mieć do tego prawo. Jeśli któraś dziewczyna chce pracować do porodu bo jej to odpowiada, to powinna to czynić. Chyba każda z was zna jakiś ludzi, którzy wyłudzają l4 bo chcą jechać na urlop albo migają się przed czymś w pracy. Niech zus kontroluje takich ludzi a nie stresują ciężarne.
 
reklama
RITA84 dziękuje bardzo za odpowiedz, no ja mam sie zglosic w srode :) nie mam nic do ukrycia ale jakby nie patrzac to sie stresuje, tez mi sie tam nie usmiecha lazic w 33tygodniu ciazy ;/
 
Cortina, ty ile razy dziennie podawałaś?> czy może faktycznie przed każdym karmieniem?:rofl2:
na poczatku dawalam przed kazdym karmieniem a po kilku dniach mala dostawala chyba z 3 razy dziennie tylko krople, kolki u nas trwaly do 4 mies, bylo wesolo ;-)


z tym ZUSem to jakies zarty, oni nie maja co robic chyba :szok:
 
Skorupka, Ty zabierasz takie dokumenty w jakich posiadaniu jesteś czyli przede wszystkim kartę ciąży,wyniki badań robionych w ciąży, np. karty wypisu ze szpitala. Ja dostawałam tez od lekarki po każdej wizycie wydruki usg i wszystko to zabrałam ze sobą. No i jeszcze historie choroby moich nerek. Aczkolwiek tak jak pisałam wcześniej pani poprosiła o kartę ciąży a na resztę nawet nie spojrzała.
Nie musisz brać nic od lekarza jeśli będą tego chcieli to wezwą jego albo wyślą kogoś po dokumenty. Czasem konfrontują to co mówi ciężarna z dokumentacją lekarza więc dla pewności przedzwoń i powiedz że masz komisję to lekarz powie na co masz zwrócić szczególną uwagę. Wiesz czasem tak bywa , że coś mówi się lekarzowi na wizycie on sobie to zapisuje w dokumentach, nic nie powie nie skomentuje daje l4 a potem kobita denerwuje się co on tam zapisał w przypadku konfrontacji słów ciężarnej z dokumentacja lekarska może być jakaś niejasność.
Po co denerwować kobity tak wysoko w ciąży tego nie ogarnę. Słyszałam , ze potrafią też wezwać kilka dni po porodzie. Wyobraźcie sobie iść do siedziby zusu z rozwalonym kroczem albo raną na brzuchu, z maluchem w nosidełku a do tego z piersiami z których mleko płynie ciurkiem. Ponieważ muszą sprawdzić czy aby dziecię się urodziło. :(
Skorupka dam ci najważniejsza radę NIE DENERWUJ SIĘ, bo wiem że nie warto. Na tej komisji oni nie będą chcieli cie zdenerwować bo myślę, ze zdają sobie sprawę z odpowiedzialności gdyby ze stresu przez nich ciężarnej coś się stało. Poczytaj sobie na różnych forach jest multum przypadku kobiet w ciąży wezwanych do zusu. Mnie ta lektura uspokoiła nieco. Ja i te przypadki, które znam skończyły się dobrze, zresztą znajomy lekarz mówił, ze nie zna w naszym zusie przypadku by ciężarnej odebrali kasę za l4. Źle mogło by być tylko w przypadku gdybyś na l4 miała oznaczenie, ze musisz leżeć a urzędniczka z zusu nie zastałą by cię w domu. To już bardzo trudno wyprostować. Więc zwracam wszystkim dziewczyną na to uwagę bo naprawdę w ZG urzędnicy chodzą po domach i kontrolują, nie wszystkie przypadki ale losowo.
przesyłam pozdrowienia
 
Skorupka, Ty zabierasz takie dokumenty w jakich posiadaniu jesteś czyli przede wszystkim kartę ciąży,wyniki badań robionych w ciąży, np. karty wypisu ze szpitala. Ja dostawałam tez od lekarki po każdej wizycie wydruki usg i wszystko to zabrałam ze sobą. No i jeszcze historie choroby moich nerek. Aczkolwiek tak jak pisałam wcześniej pani poprosiła o kartę ciąży a na resztę nawet nie spojrzała.
Nie musisz brać nic od lekarza jeśli będą tego chcieli to wezwą jego albo wyślą kogoś po dokumenty. Czasem konfrontują to co mówi ciężarna z dokumentacją lekarza więc dla pewności przedzwoń i powiedz że masz komisję to lekarz powie na co masz zwrócić szczególną uwagę. Wiesz czasem tak bywa , że coś mówi się lekarzowi na wizycie on sobie to zapisuje w dokumentach, nic nie powie nie skomentuje daje l4 a potem kobita denerwuje się co on tam zapisał w przypadku konfrontacji słów ciężarnej z dokumentacja lekarska może być jakaś niejasność.
Po co denerwować kobity tak wysoko w ciąży tego nie ogarnę. Słyszałam , ze potrafią też wezwać kilka dni po porodzie. Wyobraźcie sobie iść do siedziby zusu z rozwalonym kroczem albo raną na brzuchu, z maluchem w nosidełku a do tego z piersiami z których mleko płynie ciurkiem. Ponieważ muszą sprawdzić czy aby dziecię się urodziło. :(
Skorupka dam ci najważniejsza radę NIE DENERWUJ SIĘ, bo wiem że nie warto. Na tej komisji oni nie będą chcieli cie zdenerwować bo myślę, ze zdają sobie sprawę z odpowiedzialności gdyby ze stresu przez nich ciężarnej coś się stało. Poczytaj sobie na różnych forach jest multum przypadku kobiet w ciąży wezwanych do zusu. Mnie ta lektura uspokoiła nieco. Ja i te przypadki, które znam skończyły się dobrze, zresztą znajomy lekarz mówił, ze nie zna w naszym zusie przypadku by ciężarnej odebrali kasę za l4. Źle mogło by być tylko w przypadku gdybyś na l4 miała oznaczenie, ze musisz leżeć a urzędniczka z zusu nie zastałą by cię w domu. To już bardzo trudno wyprostować. Więc zwracam wszystkim dziewczyną na to uwagę bo naprawdę w ZG urzędnicy chodzą po domach i kontrolują, nie wszystkie przypadki ale losowo.
przesyłam pozdrowienia

Dziękuje slicznie za wyczerpującą odpowiedz :) jakos tak odrazu milej mi sie zrobilo, we wtorek zadzwonie sobie do lekarza i pogadam :) Milego popoludnia zycze :) Pozdrawiam
 
Hej Laski :)

Może znacie w ZG jakiegoś dobrego endokrynologa... prawdopodobnie mam nadczynność tarczycy :/ oczy jeszcze nie są wytrzeszczone a wole nie wisi mi pod brodą ale jednak szybko bym chciała się do takiego dostać... Za wszelkie info z góry dziękówa :*********
 
reklama
Do góry