reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki rodzące w 2012 roku

siemka mamuie :happy2:

dzis mnie przerazenie ogarnelo jak pomyslalam o zakupach dla dziecko :szok:
po corce mam lezaczek i karuzele i sporo zabawek edukacyjnych ale z ciuchow to musze kupic wszytko :tak:
plus wanienka, lozeczko, posciel, wozek :szok:
trzeba to jakas madrze rozplanowac w czasie coby nie zbankrutowac :baffled:

Ania a ty juz wiesz co masz w brzusiu :happy2: ?
jakas preferowana plec ?
mi to w sumie obojetnie, corka na siostre bardzo naciska :rofl2:
 
reklama
Witam kobietki
Jestem z okolic ZG trafiłam do Was całkiem przypadkiem szukając informacji na temat porodówki w zg
Hmm może kilka słów o sobie... zanim mała przyjdzie na świat skończę 29 lat,termin mam na 28 września,spodziewamy się córeczki,to nasze pierwsze dziecko.Ciążę prowadzę u.dr Labera i nie zamieniłabym go na innego lekarza,to po krótce tyle
Jest może ktoś z terminem na wrzesień?
 
Cortina płci jeszcze nie znamy, ale po cichutku liczymy na synka tym razem :-)
Zresztą Laura też chce brata :-p
Ale co będzie to będzie :-) Ważne, że zdrowe:-)
 
Dziewczyny, jak czytam, że "jak Twój lekarz pracuje w szpitalu to będzie dobrze" to mnie zalewa krew. To nie jest gwarancja niczego a co ważniejsze - nie jest konieczne. Leżąc na patologi poznałam dziewczyny, które prowadziły ciąże prywatnie u lekarzy przychodzących na obchody i którzy nie poznawali nawet sowich pacjentek. A dziewczyny, które nie miały prywatnych wizyt nie były traktowane inaczej - czyt. gorzej. Jak zaszła potrzeba to nikt mnie nie pytał u kogo ciąza - tak samo byłam traktowana jak inne dziewczyny, decyzja o cc błyskawiczna, mały był na świecie w 25 minut po przebiciu pęcherza, nikt mi nie kazał rodzić "na próbę". Ordynator wymiata, z kim nie rozmawiałam, same pochwały. Może lepiej się zastanowić, czy ten 1000 zł (lub więcej, bo i badania płatne) wydany na prywatnego ginekologa nie przydadzą się bardziej na wyprawkę dla małego, lub nawet na jakieś wakacje? Miałam ciążę problemową, poród tez - nie zapłaciłam za to ekstra, pracuję i odprowadzam składki po to właśnie, by mieć tą opiekę, jak jest potrzeba. I choć śmiało mogliśmy sobie pozwolić na prywatnego lekarza, nie czułam, że robię krzywde dziecku - może byłam mniej wylewnie witana w gabinecie, ale medycznie nie mogę narzekać - w końcu chyba żaden lekarz nie ma na celu szkodzenia pacjentom??

Pozdrawiam ciężąrówki i mamusie:)
 
Flaurka widze ze post skierowany do mnie, mnie za to krew zalewa jak ktos przekreca moje slowa, zreszta to forum publiczne i moge wyrazac swoje zdanie tak tez wlasnie zrobilam dwa posty wyzej i mialam ku temu powody zeby akurat tak napisac ! nie napisalam pozatym "bedzie dobrze" tylko "ci pomoze" a to jest roznica.
Ja w poprzedniej ciazy ladowalam na septyku i patologii i wybacz mam porownanie jak to jest miec lekarza pracujacego w szpitalu i lekarza ktory nie ma w szpitalu dobrej opinii.
Na poczatku chodzilam do doktora X, ktory nie mial nic wspolnego ze szpitalem i niestety dalo sie to odczuc. Lezalam i grzecznie czekalam az ktos sie mna zainteresuje a z tym bylo bardzo roznie !
Po raz drugi trafilam do szpitala to bylam juz pacientka doktora Sandeckiego i sie milo zaskoczyl, przyszlam i natychmiast zrobili potrzebne badania, sam doktor przychodzil i sie interesowal moim stanem ! Kolejne wizyty w szpitalu byly podobne, zawsze moglam na dr liczyc !
Gdyby nie doktor S. nie miala bym dzis corki wiec mi nie mow prosze ze podejsc i to czy placisz nie ma znaczenia ! bo w moim wypadku mialo ogromne !!!
i nie uwazam ze korzystanie z prywatnej opieki to jakis luksus, kazdy wybiera jak uwaza ma do tego prawo.
 
Obie macie racje,każda z Was miała inne doświadczenia i ma prawo mieć inne zdanie.Ja bym tutaj nie łączyła wizyt z samym porodem.Ja chodzę prywatnie bo tak czuję się bezpieczniej i wiem,że jestem pod dobrą opieką i nie zastanawiałam się nad tym czy mój lekarz będzie przy mnie w dniu porodu,w ten dzień oddam się w ręce innych lekarzy i będzie dobrze
 
Flaurko czy była byś miła zdradzić do jakiego lekarza chodziłaś w ramach NFZ. Ponieważ, mam podobne zdanie jak ty skoro odprowadzam duże składki to należy mi się bezpłatna opieka. Jednakże kiedy okazało się, że jestem w ciąży nie mogłam trafić na żadnego lekarza z pozytwnymi opiniami, który przyjmował by na NFZ i dlatego zdecydowałam się na praktykę prywatną. Jestem jak na razie bardzo zadowolona aczkolwiek po porodzie chciała bym korzystać z opieki bezpłatnej.
 
reklama
Rita, ale każdy lekarz ma dobre i złe opinie :-)
I uważam, że to co piszecie o prywatnych wizytach i tych na NFZ jest i u jednej i u grugiej pisane z ogromnymi emocjami :-)
A po co......
Jakby nie spojrzeć... Na każdym oddziale może być, pacjentka chodząca prywatniei lecząca się na NFZ :-) I zarówno jedna jak i druga może być "obsługiwana" lepiej aczkolwiek nie musi :-)
I powiem, że znam przypadki gdzie laski chodziły prywatnie a były gorzej traktowane jak te co chodziły na NFZ....
To zależy od samego lekarza...
I co to wogóle znaczy, "bo to moja pancjentka to zajrze do niej 5 razy dziennie, a do tamtej tylko 2"
Napisze jeszcze tak. Będą trzy lata temu z córką w ciąży wylądowałam na zielonogórskiej chirurgii... Z ogromnymi bólami... Kamica żółciowa (okazało się, że jeden z kamyków się przemieścił...) Leżałam tam 2 dni... Co chwile zaglądał do jak nie jeden to drugi lekarz...
Mało tego... (byłam na tej samej chirurgi rok przed szykowałam się do operacji tych kamieni, ale sie okazało, że jestem w ciąży, której niestety nie donosiłam..) Ordynator mnie pamiętał... I też sam doglądał :-)
2 tygodnie po porodzie trafiłam znów na ten oddział (z pozytywnym już skutkiem operacji), znów byłam miło doglądana :-)
I nie chodziłam prywatnie do żadnego lekarza... Mało tego w szpitalu byłam lepiej potraktowana niż u lekarza chirurga, bo ten nie wiedział co ze mną zrobić....
 
Do góry