reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
jestem po dwoch cc, jedno na zzo, druga cc planowana wiec inny typ znieczulenia, zadne z narkoza. Ja bardzo szybko dochodzilam do siebie, bolalo, ale do zniesienia. U nas pionizuja po ponad 12h i sama poszlam pod prysznic i moglam zajmowac sie dzieckiem. Ogolnie ja moge cc polecic 😁
U nas też pionizują szybko, ja po 6h, już musiałam wziąć prysznic, w głowie się kręciło, ale naciskali, ogólnie też szybko doszłam do siebie, w szpitalu było łatwiej, bo wszystko wysokie, a w domu łóżko niskie, kanapa niska, bolało wtedy jak cholera, a laktacje po cc trzeba rozkręcić. Ogólnie nie było źle, gdyby nie problemy z laktacją po to bym była bardzo zadowolona.
 
Mówią, że im szybciej pionizacja tym szybszy powrót do zdrowia. Przykro mi, że tak Cię bolało. Moja koleżanka, która ostatnio miała cc też bardzo cierpiała.
No i jak chcesz karmić piersią to przygotuj się na walkę, nie wiem czy zawsze przy cc jest problem ale każda mama, którą ja znam po piereszym cc miała ogromne problemy z laktacją.
 
Jakies nieporozumienie🙈
Mnie też pionizowano tego samego dnia, CC o 8 a o 14 wstałam, podeszłam do umywalki , umyłam zęby i wróciłam do łóżka. Zrobiłam to bez problemów , jeszcze adrenalina działała. Następnego dnia było dużo gorzej. Niestety w szpitalach dają paracetamol jako lek przeciwbólowy, to jest jakieś nieporozumienie. Mnie bolało, w końcu to poważna operacja i jeszcze dzieckiem trzeba się zająć. w dwie, trzy doby ból skutecznie odbierał mi chęć do pracy nad laktacją i musiałam wspomóc się mlekiem modyfikowanym.
 
Mnie też pionizowano tego samego dnia, CC o 8 a o 14 wstałam, podeszłam do umywalki , umyłam zęby i wróciłam do łóżka. Zrobiłam to bez problemów , jeszcze adrenalina działała. Następnego dnia było dużo gorzej. Niestety w szpitalach dają paracetamol jako lek przeciwbólowy, to jest jakieś nieporozumienie. Mnie bolało, w końcu to poważna operacja i jeszcze dzieckiem trzeba się zająć. w dwie, trzy doby ból skutecznie odbierał mi chęć do pracy nad laktacją i musiałam wspomóc się mlekiem modyfikowanym.
Święta prawda!
 
U nas też pionizują szybko, ja po 6h, już musiałam wziąć prysznic, w głowie się kręciło, ale naciskali, ogólnie też szybko doszłam do siebie, w szpitalu było łatwiej, bo wszystko wysokie, a w domu łóżko niskie, kanapa niska, bolało wtedy jak cholera, a laktacje po cc trzeba rozkręcić. Ogólnie nie było źle, gdyby nie problemy z laktacją po to bym była bardzo zadowolona.
U mnie po 4 h kazali wstać ale nie dałam rady. E głowie się kręciło, mdliło mnie strasznie. Wstałam po 7 h
 
reklama
Do góry