Sn. Ale zobaczymy, co to będziePrzygoda była jedna ale konkretna w 14tc potok krwi i skurcze regularne... Ale naszczescie dobrze to się skończyło.. Ciąża to nie jest ulubiony stan więc bardzo się cieszę że to już jej final.. A u Ciebie jaki poród planowany?
reklama
Rozumiem Cię. Ja zakładam różne problemy i wiele łez odnośnie kp, ale totalnie nie biorę pod uwagę, że ostatecznie się nie uda...Tak wiem że normalne ale chyba różnie się ten okres przechodzi... Mam wrażenie że teraz jest to dużo silniejsze i trudniejsze niż po pierwszym ale może bo już stara jestem to inaczej .. Dla mnie jest tak ważne karmienie piersią ze byłam blisko podłamania jak siara zanikla..
Jesteście jeszcze w Polsce?
Ale też uważam, że u każdej taka mini depresja to norma... Kwestia tego, jak poważna.
Aduś16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2012
- Postów
- 4 871
Nie dokładam na siłę to poprostu siedzi gdzieś we mnie Tak chyba uzewnętrzniam inne problemy bo widzę jakie spustoszenie w mojej psychice zrobiła ta przeleżana przez pół roku ciąża.. na wszystko nawet małżeństwo..Nie dokladaj sobie stresu. Jeśli sama na siebie nałożysz cisnienie, ze musisz to czy tamto to będzie Ci trudniej. Same sobie to robimy, a polog sam w sobie jedt juz wystarczająco trudny.
Nie, niestety juz nie. Znaczy nie tesknie zs Polska, to nie moje miejsce, ale za rodzicami bardzo.
Mlodsza od 2 dni w zlobku, starszs za tydzień wraca do szkoly. Szara rzeczywistość.
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 313
Na temat małżeństwa sie nie wypowiem, nie doradze, moje sie konczy wiec ekspertem nie jestem.Nie dokładam na siłę to poprostu siedzi gdzieś we mnie [emoji20] Tak chyba uzewnętrzniam inne problemy bo widzę jakie spustoszenie w mojej psychice zrobiła ta przeleżana przez pół roku ciąża.. na wszystko nawet małżeństwo..
Pamietaj, ze to co sie teraz w Tobie dzieje to nie jest nornalny stan, Twoje hormony szaleja i to bardzo. Skup sie teraz na Was. Udalo sie, jesteście razem, masz swoj drugi skarb, jest dobrze. Cala reszta bedziesz martwic sie później. Dacie rade [emoji171]
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 313
Wg mnie to blad. Tez nie bralam pod uwage, ze moglabym nie karmić, a jak sie nie udalo to to zniszczyło mi radosc pierwszych miesiecy macierzyństwa. Przy drugim dziecku bylam madrzejsza i bylo o niebo latwiej.Rozumiem Cię. Ja zakładam różne problemy i wiele łez odnośnie kp, ale totalnie nie biorę pod uwagę, że ostatecznie się nie uda...
Ale też uważam, że u każdej taka mini depresja to norma... Kwestia tego, jak poważna.
Serio dziewczyny, nie biczujcie sie. Walczcie, ale nie za wszelka cenę.
Aduś16
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2012
- Postów
- 4 871
Przykro mi że Twoje małżeństwo przechodzi kryzys Moje to wieczny kryzys z jakimiś przebłyskami ale ostatnie pół roku leżącej ciąży pogorszyło znacznie nasze relacje... Problemy w ciąży i ciągle leżenie spowodowały u mnie objawy depresji a do tego hormony poporodowe dolały oliwy do ognia.. Jak się urodził nasz pierwszy syn to zbliżyliśmy się do siebie, teraz jak urodził się młodszy to jest odwrotnie i bardzo przykre jest to uczucie. Wiem że my już też dawno powinniśmy zakończyć nasze małżeństwo ale jakoś ciągle to przeciągaliśmy ale zobaczymy co z tego będzie dalej.Na temat małżeństwa sie nie wypowiem, nie doradze, moje sie konczy wiec ekspertem nie jestem.
Pamietaj, ze to co sie teraz w Tobie dzieje to nie jest nornalny stan, Twoje hormony szaleja i to bardzo. Skup sie teraz na Was. Udalo sie, jesteście razem, masz swoj drugi skarb, jest dobrze. Cala reszta bedziesz martwic sie później. Dacie rade [emoji171]
Fajnie ze pobylas z rodzicami a dziewczynki z dziadkami, nie narzekały na zimno w Polsce?
nieagatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Marzec 2016
- Postów
- 18 313
No to u mnie jest identycznie. To nie kryzys. Tez juz dawno powinniśmy byli to zakonczyc.Przykro mi że Twoje małżeństwo przechodzi kryzys Moje to wieczny kryzys z jakimiś przebłyskami ale ostatnie pół roku leżącej ciąży pogorszyło znacznie nasze relacje... Problemy w ciąży i ciągle leżenie spowodowały u mnie objawy depresji a do tego hormony poporodowe dolały oliwy do ognia.. Jak się urodził nasz pierwszy syn to zbliżyliśmy się do siebie, teraz jak urodził się młodszy to jest odwrotnie i bardzo przykre jest to uczucie. Wiem że my już też dawno powinniśmy zakończyć nasze małżeństwo ale jakoś ciągle to przeciągaliśmy ale zobaczymy co z tego będzie dalej.
Fajnie ze pobylas z rodzicami a dziewczynki z dziadkami, nie narzekały na zimno w Polsce?
Pogode mialysmy super, ostatni tydzień tylko bylo zimno. Ogólnie bylo naprawdę bardzo fajnie, strasza miala kilka kryzysow, bo jednak jej dom jest tutaj, ale kontakt z Dziadkami super, jezyk podszlifowala. A mlodsza to super na kazdym polu. A rozstania wiadomo, ze sa bardzo trudne.
katarzyna86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Wrzesień 2020
- Postów
- 2 057
Ja nie miałam u mnie poszło w inną stronę jakiejś super mocy dostałam, to chyba dlatego, że kilka dni na patologii mnie wykończyło i jak już mały się urodził to odetchnęłam z ulgą, że jest z nim wszystko ok.A ktoras nie miala?
Ja nie znam zadnej Mamy, ktora w pierwszych tygodniach nie ryczala duzo więcej niz przewiduje norma [emoji1787] i oczywiście bez powodu. Wg mnie to normalne, hormony robia swoje... Będzie dobrze, spełniło się Twoje marzenie [emoji171]
katarzyna86
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Wrzesień 2020
- Postów
- 2 057
Nie zakładaj niczego miej otwartą głowę i bądź otwarta na zdanie lekarzy i położnych nigdy nie wiesz jak będzie, jakie będzie dziecko mój na początku przystawił się łatwo a po paru godzinach jakby zapomniał, walczyłam chwilę w końcu poszłam po mm bo po cesarce chciałam chwilę odpocząć, były dziewczyny po sn wykończone bardziej niż ja i też brały mm, to nic strasznego. Ja poniekąd liczyłam, że po cc będę karmić mm bo kp to było dla mnie jak mi przystawili małego na sali to myślałam, żeby tylko się zakryć później chodziła doradczyni i ciągle cycki na wierzchu, półtora miesiąca dokarmialam mm bo były problemy po stronie małego, ale finalnie jakoś samo wyszło, że jest karmiony tylko kp, jak trafiliśmy do szpitala byłam umęczona po 3h badań to wtedy już mi pierwszy raz było wszystko jedno czy ktoś patrzy.Rozumiem Cię. Ja zakładam różne problemy i wiele łez odnośnie kp, ale totalnie nie biorę pod uwagę, że ostatecznie się nie uda...
Ale też uważam, że u każdej taka mini depresja to norma... Kwestia tego, jak poważna.
reklama
Margit2018
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Listopad 2017
- Postów
- 1 961
Oj miała.... trudne chwile ale mija.Jest już mleko huraaaa!!! Tym razem dzień 3, z Maksem w dniu 4tym....Po raz kolejny pojawienie się pokarmu zbiega się w czasie z uderzeniem depresji poporodowej, ryczę od wieczora i nie mogę tych emocji powstrzymać.. Tym razem te trudne emocje są jeszcze silniejsze niż po pierwszym porodzie... Miała któraś z Was podobnie?;
Podobne tematy
Podziel się: