reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Dziękuję, że pytasz 😊
Nie lubi masaży buźki ale znosi je dużo lepiej niż na początku, czasem nawet obejdzie się bez płaczu.
A co do jedzenia to nadal jest niejadkiem, ale lepiej sobie radzi z kawałkami oraz różną strukturą jedzenia, pod tym względem jest lepiej. Teraz jesteśmy u moich rodziców i karmienie przez babcię daje najlepsze efekty 😂
Może potrzebuje czasu albo rzeczywiście tak ma i kiedyś na pewno się zmieni. Mój niejadek starszy ma apetyt, teraz nie narzekam. Za to córka ....nie mogę jej rozgryźć. Czasem wsunie cały słoik i jest ok a innym razem ryż jej przeszkadza albo makaron i nie chce. W niedzielę rosół był ble a dziś zjadła. Na pewno nie jest żarłokiem. W sumie w żłobku będą się martwić....
 
reklama
Może potrzebuje czasu albo rzeczywiście tak ma i kiedyś na pewno się zmieni. Mój niejadek starszy ma apetyt, teraz nie narzekam. Za to córka ....nie mogę jej rozgryźć. Czasem wsunie cały słoik i jest ok a innym razem ryż jej przeszkadza albo makaron i nie chce. W niedzielę rosół był ble a dziś zjadła. Na pewno nie jest żarłokiem. W sumie w żłobku będą się martwić....

To u nas podobnie, jednego dnia coś jej smakuje następnym razem tego nie ruszy za nic w świecie. Pod koniec czerwca mamy wizytę u neurologopedy, zobaczymy co ona nam powie. Przypuszczam, że dostaniemy jeszcze jakieś ćwiczenia. Dam znać
Kiedy wracasz do pracy? Będziesz wysyłać małą do żłobka? Ja od wczoraj pracuje, ale mam możliwość pracy zdalnej więc jesteśmy u moich rodziców, oni zajmują się małą kiedy my pracujemy. Zastanawiam się jeszcze nad opcja jak już będą kazali nam wracać do biura ale chyba zdecyduje się na nianię, dopiero w przyszłym roku ją puszczę do żłobka.
 
To u nas podobnie, jednego dnia coś jej smakuje następnym razem tego nie ruszy za nic w świecie. Pod koniec czerwca mamy wizytę u neurologopedy, zobaczymy co ona nam powie. Przypuszczam, że dostaniemy jeszcze jakieś ćwiczenia. Dam znać
Kiedy wracasz do pracy? Będziesz wysyłać małą do żłobka? Ja od wczoraj pracuje, ale mam możliwość pracy zdalnej więc jesteśmy u moich rodziców, oni zajmują się małą kiedy my pracujemy. Zastanawiam się jeszcze nad opcja jak już będą kazali nam wracać do biura ale chyba zdecyduje się na nianię, dopiero w przyszłym roku ją puszczę do żłobka.
Takie wydziwianie, że jednego dnia coś jest pycha, a drugiego niezjadliwe to chyba na zawsze zostaje [emoji2358] Nie mówiąc już o tym, że w domu coś jest bleeee, a w żłobku jest meeega dobre [emoji16] Ja już się uodporniłam, ale był czas, że miałam ochotę zbic dupsko [emoji1787][emoji16]
 
Takie wydziwianie, że jednego dnia coś jest pycha, a drugiego niezjadliwe to chyba na zawsze zostaje [emoji2358] Nie mówiąc już o tym, że w domu coś jest bleeee, a w żłobku jest meeega dobre [emoji16] Ja już się uodporniłam, ale był czas, że miałam ochotę zbic dupsko [emoji1787][emoji16]

Eh, zawsze mówiłam że nie będę matka co to lata za dzieckiem z łyżeczką ale wierz mi są dni, że ona zje tylko kilka łyżek zupy przez cały dzień 🤷‍♀️😂
 
Eh, zawsze mówiłam że nie będę matka co to lata za dzieckiem z łyżeczką ale wierz mi są dni, że ona zje tylko kilka łyżek zupy przez cały dzień [emoji2368][emoji23]
Miejmy nadzieję, że teraz stopniowo się będzie poprawiać. I kawałków też nie chce? Bo u mnie był etap, że zupy były ohydne i wszytsko musiala mieć w kawałku i do ręki, jadla tylko tak. A potem nagle znowu zupy były do zaakceptowania. A potem w którymś momencie warzywa były największym wrogiem, potem ryba była fuuuuj, a teraz na szczęście większość rzeczy je. Zobaczymy jak długo [emoji2358][emoji16]
 
reklama
To u nas podobnie, jednego dnia coś jej smakuje następnym razem tego nie ruszy za nic w świecie. Pod koniec czerwca mamy wizytę u neurologopedy, zobaczymy co ona nam powie. Przypuszczam, że dostaniemy jeszcze jakieś ćwiczenia. Dam znać
Kiedy wracasz do pracy? Będziesz wysyłać małą do żłobka? Ja od wczoraj pracuje, ale mam możliwość pracy zdalnej więc jesteśmy u moich rodziców, oni zajmują się małą kiedy my pracujemy. Zastanawiam się jeszcze nad opcja jak już będą kazali nam wracać do biura ale chyba zdecyduje się na nianię, dopiero w przyszłym roku ją puszczę do żłobka.
Myślałam o opiekunce dość intensywnie. Jednak teraz właśnie przez to jedzenie chyba wolę żłobek. Nie na moje nerwy przygotowanie posiłków i ciągłe zamartwianie. Już przerabiałam że starszakiem. Dopiero w przedszkolu otworzył się na nowe smaki. Znalazłam żłobek z 10 dzieci i będziemy próbować. Jeśli zaczną się choroby to poszukam opiekunki. Do pracy muszę wrócić w październiku aktualnie jestem na urlopie wypoczynkowym. Żłobek planuję od sierpnia aby adaptacja była na luzie i bez spiny.
 
Do góry