reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Zgadza sie, ale sam fakt, ze mozesz 24h odwiedzac kogos, w pokoju masz lozko dla osoby towarzyszacej, a nie koczujesz na krzesle to juz jednak nie kwestia przypadku. 1.06 bede miec cc, jeszcze nienwiem5, o ktorej, pewnie rano, ale po poludniu na pewno maz przywiezie mi moja Lile, zeby mogla poznac siostre, pobyc ze mna. Nikt nie bedzie mial z tym problemu. Bedzie mogla z nami zostac do ktorej godziny bedziemy chcieli. Wyobrazasz sobie taka sytuacje w Polsce?
Teraz już nikt z oddziału nie wygania. Na salach po porodzie mój mąż był ze mną od 8 do 20, 21. Położne raczej się cieszą bo mają mniej roboty. Salki po porodzie są malutkie, dwie osoby, raczej trudne warunki do odwiedzin większej liczby osób. Niestety to szybko się nie zmieni. W sumie to nie jest takie ważne. Myślę że w pl jest dużo poważniejszych niedociągnięć np. brak znieczulenia na życzenie, mega kolejki do specjalistów, itd. Niedofinansowanie widać na każdym kroku:(
 
reklama
A na kiedy Ty masz termin?
Nastawiasz sie na sn, tak?
Tak mam nadzieję że się uda sn!termin mam na około 25 maj 40 tygodni licząc tutaj liczą 41 więc trochę później.Szczerze czasami mi się wydaje jakbym już miała rodzić.Brzuch mam taki wielki jak w pierwszej ciąży do porodu A i czasami czuje się taka ociezala i takie ciągnięcia w dole .Nie wiem moze mi się tak wydaje może zapomnialam już samopoczucie pierwszej ciąży lub poprostu głowa robi swoje teraz nie pozwole sobie na leżenie z nogami w górze kiedy zechce.Powoli zaczynam szykować ciuszki bo boję się że potem nie będę mieć siły.Bratowa dała mi całą wyprawkę do 18 miesięcy muszę to ogarnąć. Ty jak się czujesz jak twoje samopoczucie?
 
Teraz już nikt z oddziału nie wygania. Na salach po porodzie mój mąż był ze mną od 8 do 20, 21. Położne raczej się cieszą bo mają mniej roboty. Salki po porodzie są malutkie, dwie osoby, raczej trudne warunki do odwiedzin większej liczby osób. Niestety to szybko się nie zmieni. W sumie to nie jest takie ważne. Myślę że w pl jest dużo poważniejszych niedociągnięć np. brak znieczulenia na życzenie, mega kolejki do specjalistów, itd. Niedofinansowanie widać na każdym kroku:(
Leżałam z synkiem tydzień u nas w szpitalu. Do toalety mialam obrzydzenie wchodzic-bylan pelna podziwu kobiet i dzieci które sie tam kąpały, ja jezdzilam do domy. Lozeczko dla dziecka bylo o wymiarach 40x80-trzymalan tam pampersy. Spalam z synkiem na łóżku ktore miało sprężyny a tam gdzie ich bylo brak to byla płyta meblowa. Niestety bylo to wszystko bardzo wyczuwalne. Jedyny sprzet cywilizowany to ten z nalepka wosp. Co do pielęgniarek to akurat zastrzeżeń żadnych nie mam bo nadrabiały strasznie. Lekarz zaden przed badaniem synka nie dyzenfekowal rak! Mieliśmy infekcje drog moczowych więc mu tam codziennie gmeraly. Dzis juz btm zwróciła im uwage. Ale najgorsze były sprzątaczki-dno totalne
Przewijak przemyl tylko raz podczas naszego pobytu. Wymieniając worki w koszach wietrzka dawalt na przewijak. Tego juz nie wytrzymalam i wybuchlam.ja oczywiście sobie go dezynfekowalam. A szpital oddalony 30 km gdziw rodziłam to wszystko na najlepszym poziomie. Mysle ze sa u nas dobte i zle szpitale ale tak to porównaniu do zagranicy to jesteśmy zq murzynami
 
Tak mam nadzieję że się uda sn!termin mam na około 25 maj 40 tygodni licząc tutaj liczą 41 więc trochę później.Szczerze czasami mi się wydaje jakbym już miała rodzić.Brzuch mam taki wielki jak w pierwszej ciąży do porodu A i czasami czuje się taka ociezala i takie ciągnięcia w dole .Nie wiem moze mi się tak wydaje może zapomnialam już samopoczucie pierwszej ciąży lub poprostu głowa robi swoje teraz nie pozwole sobie na leżenie z nogami w górze kiedy zechce.Powoli zaczynam szykować ciuszki bo boję się że potem nie będę mieć siły.Bratowa dała mi całą wyprawkę do 18 miesięcy muszę to ogarnąć. Ty jak się czujesz jak twoje samopoczucie?
Ja fatalnie. Zlapalam jakas bakterie, dopiero po miesiacu zaczynam dochodzic do siebie. Do tej pory ledwo wstawalam z lozka, tracilam na wadze, meczyly mnie biegunki. Tersz jestem na antybiotyku, jest o niebo lepiej, wiec. Mam nadzieje, ze juz bedzie z gorki. Poki co mam 3kg na plusie, brzuch juz spory, ale nie jest mi ciezko, tylko kregoslup dokucza.
Ja bede miec cc w 39t1d wiec faktycznie mozemy rodzic w podobnych datach :)
Ubranka juz piore i prasuje powoli, bo nie wiem jak sie bede czuc.
Masz juz imie?
 
Teraz już nikt z oddziału nie wygania. Na salach po porodzie mój mąż był ze mną od 8 do 20, 21. Położne raczej się cieszą bo mają mniej roboty. Salki po porodzie są malutkie, dwie osoby, raczej trudne warunki do odwiedzin większej liczby osób. Niestety to szybko się nie zmieni. W sumie to nie jest takie ważne. Myślę że w pl jest dużo poważniejszych niedociągnięć np. brak znieczulenia na życzenie, mega kolejki do specjalistów, itd. Niedofinansowanie widać na każdym kroku:(
Tak zgadzam sie, polska sluzba zdrowia lezy i kwiczy. I zgadza sie - w duzej mierze przez niedofinansowanie, ale tez brak ludzkich odruchow u personelu.
Jak juz kiedys pisalam - nie wyobrazam sobie rodzic w PL i mam nadzieje nigdy nie musiec tego robic.
 
Ja fatalnie. Zlapalam jakas bakterie, dopiero po miesiacu zaczynam dochodzic do siebie. Do tej pory ledwo wstawalam z lozka, tracilam na wadze, meczyly mnie biegunki. Tersz jestem na antybiotyku, jest o niebo lepiej, wiec. Mam nadzieje, ze juz bedzie z gorki. Poki co mam 3kg na plusie, brzuch juz spory, ale nie jest mi ciezko, tylko kregoslup dokucza.
Ja bede miec cc w 39t1d wiec faktycznie mozemy rodzic w podobnych datach :)
Ubranka juz piore i prasuje powoli, bo nie wiem jak sie bede czuc.
Masz juz imie?
Myślałam i jedno jakie przychodzi na myśl to Jagoda ale to jeszcze nic pewnego.A wy wybraliście?
 
Nom w moim szpitalu też mąż był całą noc i mógł.Kolezanka rodziła w szpitalu który w sumie był też bliżej mnie ale ja że względu leczenia zostałam w Paryżu,jej mąż nie mógł zostać chyba że oplacil by pobyt...Nosz kuzwa porażka

Ja bym chciała, żeby chociaż była możliwość dopłaty za miejsce dla osoby towarzyszącej... Ja miałam szczęście, bo rodziłam w nocy i jak mnie przywieźli na oddział poporodowy to położna stwierdziła, że nie będzie nikogo budzić tylko da mnie do sali jednoosobowej. Przez to mój mąż mógł być u mnie praktycznie cały dzień. Ale oboje żałowaliśmy, że nie ma możliwości, żeby zostać na noc.
Salowa, to była dziewczyna z Ukrainy, stwierdziła, że to jest smutne, że u nas w Polsce nie ma sal rodzinnych na oddziale poporodowym, u nich są.
 
Ja bym chciała, żeby chociaż była możliwość dopłaty za miejsce dla osoby towarzyszącej... Ja miałam szczęście, bo rodziłam w nocy i jak mnie przywieźli na oddział poporodowy to położna stwierdziła, że nie będzie nikogo budzić tylko da mnie do sali jednoosobowej. Przez to mój mąż mógł być u mnie praktycznie cały dzień. Ale oboje żałowaliśmy, że nie ma możliwości, żeby zostać na noc.
Salowa, to była dziewczyna z Ukrainy, stwierdziła, że to jest smutne, że u nas w Polsce nie ma sal rodzinnych na oddziale poporodowym, u nich są.
Znam przypadek z Wroclawia, wszytsko uzgodnione wczesniej, porod mial byc rodzinny, a jak przyszlo co do czego to polozne nie pozwolily mezowi wejsc i kolezanka rodzila sama. 3 lata temu. Pamietam, ze nie moglam uwierzyc w to, ze cos takiego moze sie dziac. On siedzial przez kilka godz na korytarzu, nikt nie informowal, nic. Masakra jakas dla mnie.
 
reklama
Znam przypadek z Wroclawia, wszytsko uzgodnione wczesniej, porod mial byc rodzinny, a jak przyszlo co do czego to polozne nie pozwolily mezowi wejsc i kolezanka rodzila sama. 3 lata temu. Pamietam, ze nie moglam uwierzyc w to, ze cos takiego moze sie dziac. On siedzial przez kilka godz na korytarzu, nikt nie informowal, nic. Masakra jakas dla mnie.

We Wrocławiu jest loteria jeśli chodzi o porodówki. Po pierwsze jest ich za mało - tylko cztery na całe miasto. A po drugie zawsze trzeba coś wybrać:
1. masz nowoczesny szpital, super położne, zzo na zawołanie, sale poporodowe 1 lub 2 osobowe ale za to tylko dwie sale do porodów rodzinnych, reszta to tzw boksy na sali gdzie rodzi 5 kobiet!!!
2. szpital z samymi salami do porodów rodzinnych, poród w wodzie ale bez dostępu do zzo, do tego musisz sobie wykupić położna jeśli chcesz mieć dobra opiekę (tylko w tym szpitalu to jeszcze działa)
3. Stary szpital z dostępem do zzo i porodów rodzinnych, ale warunki takie że aż strach tam być z noworodkiem
4. Szpital z dostępem do zzo, porody rodzinne ale rodzisz wg starych zasad np. nie ma możliwości zmiany pozycji, nie ma ochrony krocza (80% pacjentek jest nacinana)

A, i nie ma prywatnej porodówki, najbliższa chyba w Krakowie 😂

XXI wiek!!!
Miałam szczęście, że rodziłam w nocy, mąż był ze mną cały czas, dostałam zzo (na i stanie 30 minut ale jednak 😂) i miałam sale jednoosobowa. Przez to wszystko nie mam traumy i drugie (jak mi się uda 🙏) też będę chciała rodzic SN.
 
Do góry