reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ciężaróweczki po in vitro

Ja nie pomogę, bo u mnie nawet nie było chętnych, żeby się zająć dzieckiem. Mój miał takiego stresa żeby z nim zostać sam, że jak już się taka sytuacja zdarzyła, to nie wiem czy marudzenie młodego było wywołane lękiem separacyjnym, czy właśnie nerwowością taty.
Dziś pierwszy raz usypia tata:oops:. Trzymajcie kciuki:D.

Da radę! Tylko niech uwierzy w siebie! :-) mój jak się przekonał niedawno to teraz sam biegnie dziecko usypiać, bo trwa to 10 minut max, kładzie się obok i Martyna zasypia... Ja czytam, śpiewam, leżę obok, miziam i czasem zaśnie, czasem nie, czasem po godzinie, ewentualnie pierś. Śmiejemy się, że dziecko myśli "Jezu, znowu ojciec? Nudno będzie, nie warto, idę spać" haha
 
reklama
Dałam dynię, nawet trochę zjadła. Przynajmniej ją nie trzepało. Dziewczynki czy 6 miesięczne dziecko jest zawsze tylko za mamą a tata to nic ciekawego? Mój aż ma doła a Dorotka tylko do mnie. Czy to etap rozwojowy czy taaaaaka wspaniała jestem?????????
Ale Tata regularnie sie mala zajmuje? Maja swoje momenty kiedy znikasz i sa sami? Albo swoje rytulaly typu kapiel?
Moim zdaniem to bardzo wazne zeby mieli, raz ze to same plusy dla ich wiezi, a dwa - Ty bedziesz miec chwile dla siebie.
Moja ma prawie 2,5 roku, nigdy takiego problemu ani leku separacyjnego nie bylo, pojawilo sie dopiero z miesiac temu. Zwalam na bunt dwulatka i mam nadzieje, ze to chwilowe, bo bywa ciezko.
 
Da radę! Tylko niech uwierzy w siebie! :-) mój jak się przekonał niedawno to teraz sam biegnie dziecko usypiać, bo trwa to 10 minut max, kładzie się obok i Martyna zasypia... Ja czytam, śpiewam, leżę obok, miziam i czasem zaśnie, czasem nie, czasem po godzinie, ewentualnie pierś. Śmiejemy się, że dziecko myśli "Jezu, znowu ojciec? Nudno będzie, nie warto, idę spać" haha
No właśnie chybi nici z tego. Młody się drze jakby go ze skóry obdzierali:(
 
Ja wychodziłam z domu, gdy mąż lub ktoś inny usypiał mała, bo jestem za miękka do niej, po prostu musi sobie poradzić i koniec. Było mi cholernie ciężko, czasem słyszałam jak się drze, ale było warto.
A ile to trwało za pierwszym razem? Narazie jest spokój, bo się bawią klockami. Tylko że mieli spać a nie się bawić:(.
Myślałam żeby jechać na zakupy, ale mój się nie zgodził.
 
A ile to trwało za pierwszym razem? Narazie jest spokój, bo się bawią klockami. Tylko że mieli spać a nie się bawić:(.
Myślałam żeby jechać na zakupy, ale mój się nie zgodził.

Gdy darła się dłużej to wychodził z nią z sypialni, coś tam się pobawił i jak się uspokoiła to znowu powrót aż do skutku, nie jakoś dramatycznie. Tylko nigdy ja nie wkraczałam, nie dawał mi jej, żeby nie pomyślała, że podre się dłużej i matka mnie weźmie. Często byłam na paznokciach, zakupach itd, mówiłam papa i koniec, niech sobie radzą, krzywda jej się nie dzieje. @nieagatka mnie zainspirowała haha
I to na prawdę zaprocentowało. Poszłam z dnia na dzień prawie do pracy, a młoda jest niewzruszona.
 
Ja wychodziłam z domu, gdy mąż lub ktoś inny usypiał mała, bo jestem za miękka do niej, po prostu musi sobie poradzić i koniec. Było mi cholernie ciężko, czasem słyszałam jak się drze, ale było warto.
A ile to trwało za pierwszym razem? Narazie jest spokój, bo się bawią klockami. Tylko że mieli spać a nie się bawić:(.
Myślałam żeby jechać na zakupy, ale mój się nie zgodził.
Red Hot dobrze Ci radzi. Zniknij. Co to znaczy, ze sie nie zgodzil? Jedziesz, a on ma ogarnac tak jak ogarniasz Ty i tyle. Wszytskim Wam to wyjdzie na dobre i wierz mi - nikomu sie krzywda nie stanie.
 
Gdy darła się dłużej to wychodził z nią z sypialni, coś tam się pobawił i jak się uspokoiła to znowu powrót aż do skutku, nie jakoś dramatycznie. Tylko nigdy ja nie wkraczałam, nie dawał mi jej, żeby nie pomyślała, że podre się dłużej i matka mnie weźmie. Często byłam na paznokciach, zakupach itd, mówiłam papa i koniec, niech sobie radzą, krzywda jej się nie dzieje. @nieagatka mnie zainspirowała haha
I to na prawdę zaprocentowało. Poszłam z dnia na dzień prawie do pracy, a młoda jest niewzruszona.
Ciotka jest taaaaka dumna [emoji847][emoji38]
 
reklama
Na całe szczęście tata Dorotki to z tych zaangażowanych tz kąpie chwali i mówi do niej że 42 lata na nią czekał. co tu ukrywać niepłodność umie nastraszyć tak że później człowiekowi głupio narzekać. Teraz aż mi go żal bo mała tylko do mnie.
 
Do góry