U nas jest tego dużo więcej na buzi, niektóre krostki podchodzą ropą. Niby nie ma diety przy kp ale pierwsze pytanie lekarza to co zmieniłam w diecie... I cały czas mam wrażenie, że tych krostek jest więcej więc nie wiem czy nie skończy się na tej maści z antybiotykiem.
Brzuszek udało się trochę opanować, espumisan czyni cuda. Już dwa ostatnie wieczory były normalne tzn. jest marudna, ewidentnie popołudniami i wieczorami ten brzuszek jest bardziej wrażliwy ale już nie ma tego przeraźliwego krzyku, sinej buzi z wysiłku i bólu. Trochę poplacze, posteka ale to już co innego niż było wcześniej