Cześć mamuśki

Przepraszam że nic nie pisałam wczoraj ale byłam taka padnięta że nawet tel do ręki nie wzięłam
Pojechaliśmy wczoraj na te warsztaty na 17, trwały do 20.30 masakra

Byłam tak zmęczona że marzyłam o łóżku

Pojechaliśmy do szpitala, dotarliśmy na oddział ok 21,położna połączyła mnie do ktg na 20 min i po badaniu lekarz miał zadecydować co dalej ze mną będzie[emoji14]I wszystko było by ok gdyby nie to że wyszła z sali a młody po krótkim czasie zmienił położenie
KTG zaczęło wydawać odgłosy jakby miało się zaraz rozpaść i koniec badania

Zapis trzeba było od nowa zacząć...i tak cztery razy

W końcu kazała mi się położyć. Badanie się zaczęło od początku, po 10 min położna wyszła z sali a młody uciekł z pod głowic
Nie muszę chyba mówić co było dalej?
Ciśnienie miałam już takie że myślałam że eksploduje
W końcu położna doszła do wniosku że będzie siedzieć przy mnie cały czas i dopiero wtedy udało się doprowadzić badanie do końca bo jak młody uciekał to ona zmieniała położenie głowicy
Po badaniu czekałam na lekarza...który przyszedł, spojrzał na ktg i kazał się rozebrać do badania
Dodam że była to lekarka która była chyba młodsza ode mnie

Po badaniu stwierdziła że wszystko jest ok, że szyjka ma spokojnie 2,5cm i kazała się ubrać.
Mówię więc że dwa tyg wcześniej miała 4 cm na to ona że przecież z każdym dniem wszystko się zmienia
Ubrałam się i pytam co dalej a ona że mam zwiększyć dawkę magnezu i włączyć na stałe no spe
Poprosiłam by zobaczyła czy taki napięty brzuch jest normą a ona do mnie "no przecież tam jest dziecko " myślałam że źle usłyszałam
Więc mówię jej że trzy dni temu też tam było a brzuch był miękki...Na co stwierdziła że jestem strasznie zdenerwowana i muszę wyluzować bo nerwy wszystko tylko potęgują
Kazała brać leki, leżeć i się nie stresować a na koniec powiedziała że gdyby się coś działo to zaprasza
Masakra!!! Te godziny spędzone w szpitalu dały mi tylko tyle że wiem że młody fika cały czas i że jego serduszko jest ok, a co dalej to już na wizycie u mojego lekarza się dowiem
Wróciliśmy więc do domu, zrobiłam kolacje i padłam a dziś od rana tak mnie glowa boli że oszaleje
Poszłam na spacer ale niewiele pomógł
Tyle u mnie