reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Witam raz jeszcze, mam na imie Natalia, mam 25lat i pochodzę z Miasta Wieliczka (Małopolskie). Po półtorarocznym bezskutecznym staraniu o dzidzię, postanowiliśmy z mężem znaleźć dobrą klinikę niepłodności. Trafiliśmy do ARTVIMED w Krakowie, i świetnych lekarzy, którzy otoczyli Nas świetną opieką ( jesteśmy tam chyba najmłodszym małżeństwem, których zakwalifikowano do procedury in vitro), na szczęście, w tej klinice trwa akurat Rządowy program leczenia niepłodności (do którego lekarz prowadzący zakwalifikował Nas na pierwszej wizycie- niestety słowa które padły z jego ust waliły nas z nóg- nie mamy szans na naturalne poczęcie dziecka), wyniki badań jednoznacznie przekreślają naszą szansę. Ciężko mi było na początku (pretensje do samego siebie,dlaczego akurat ja, ale widocznie tak musiało być, w końcu nic nie dzieję sie bez przyczyny) teraz z biegiem czasu jest lżej, chociaż po pierwszej porażce te myśli powróciły, na szczęście Mój mąż zawsze potrafi "postawić Mnie do pionu" :) Po drugim criotransferze ( podano Mi 2 zarodki-ponieważ pierwszy po rozmrożeniu zaczął obumierać, na szczęśćie po jakimś czasie-kiedy juz rozmrażali drugi-wróciła mu chęć do życia) 7 kwietnia mamy pierwsze usg, którego bardzo się boję. To chyba już cała Moja historia (w kilku zdaniach zmieściłam najdłuższy czas w Moim życiu).
Pozdrawiam.
 
reklama
Kasik, ale super, jutro już Junior będzie z Tobą i święta w powiększonym gronie spędzicie :-). Trzymam kciuki za jutro rano i nie martw się, będzie dobrze. Ja w szpitalu też trafiłam na chrapiące lokatorki więc współczuję w nocy. A do tego ktg chyba we wszystkich szpitalach jest o podobnej godzinie.

Oj a mnie w nocy też skurcz chyba złapał. Brzuch miałam twardy jak kamień, ale na szczęście przeszło. Chyba coraz mocniejsze są te pierwsze skurcze no i cieszę się, że jeszcze nie porodowe :)

Magda to w Starogardzie chyba mało się zmieniło. Bo moja szwagierka tam rodziła ponad 10lat temu i dzieci nie można było tak sobie zobaczyć tylko za szybą i odwiedziny w innej sali. Mój mąż też tam się rodził :) Szpital ma dobre opinie i jakoś nie słyszałam żeby któraś narzekała
 
Ostatnia edycja:
Nacia, powodzenia na usg. Ja usłyszałam takie słowa też od lekarza kwalifikującego do in vitro. W moim mieście mój lekarz dawał mi kilka szans na naturalną ciążę, natomiast w klinice lekarz powiedział, że cuda się zdarzają, ale nie aż takie i nie ma szans. Jest to ciężkie do przeżycia, ale dzięki temu przeryczałam kilka dni i podniosłam się i zaczęłam walczyć jeszcze bardziej. Fajnie że trafiłaś na dobrych lekarzy i masz do nich zaufanie. A na usg na pewno usłyszysz same dobre wiadomości :)


Kotuska też widziałam kiedyś ten filmik. Piękny jest i baardzo wzruszający. Każda z nas czeka na ten nasz największy cud i oglądając filmik nawet nie straszne mi bóle porodowe :-D
 
Ostatnia edycja:
Smerfeta, to musimy się razem zgadać ;)

Anulla, patologia to może i od narodzin Twojego męża się nie zmieniła ;) tam nie było remontu jeszcze (tylko łazienki zrobione).
 
Magda, nie wiem jak z warunkami lokalowymi, bo wiadomo że przez ten czas musieli coś robić. Ale chodzi mi o podejście lekarskie i to, że właśnie dzieci są za szybą, a nie tak jak w innych szpitalach. U mnie do tego jeszcze nawet dzieci wpuszczają żeby zobaczyły noworodki a nie we wszystkich szpitalach tak jest.

edit, aha patologia nie była remontowana? :) A to nic nie wiem bo raczej żadna kobieta z których tam rodziła i ja ją znam to nie leżała na patologii :)
 
Kasik to prawda, będzie Wielki Tydzień :-) jedyny i szczególny w Twoim życiu. Pamiętam że rok temu w Wielkim Tygodniu chodziłam na Msze bo mówiłam sobie że może za rok nie będę mogła. Oczywiście nie wierzyłam w taki cud, bo co roku to powtarzalam, a tu proszę, w końcu! :-):-)

Nacia witaj! powodzenia na wizycie :-)
 
Smerfeta, a ja nie mam dobrych wspomnień z ostatnich wielkanocy. Rok temu poroniłam w wielki czwartek , dwa lata temu w poniedziałek wielkanocny. Aż sie boje tego okresu teraz.
 
reklama
Do góry