Dziewczyny, ostatnio narzekałyscie ze słaba słuzba zdrowia, ze w szpitalach niektórzy sie zatrzymali w prl. A ja Wam powiem że mnie wczoraj mocno zdziwiła prywatna klinika. Zdziwiła to chyba złe słowol- ja sie po prostu wsciekłam !
W związku z tym że mam tą cukrzyce boje sie czy mały prawidłowo przyrasta na wadze wiec umówiłam sie do kliniki ( nie takiej zajmującej sie niepłodnoscią) na wizyte do gina z usg. Specjalnie zaznaczałąm ze mi zalezy aby zrobił usg przez brzuch. Pani mnie zapewniła ze tak. I wczoraj nie dosc ze wstałam o 6 ( zeby zjesc, pomierzyc cukry itd.) i dojechac na 8 do lekarza, to wchodze do niego i mówie jak sprawa wyglada a on że sie popsuła głowica do USG przez powłoki ciała i mi nie zrobi !! Głupio miu było że mi nikt o tym nie powiedział. Zbadał mnie, obejrzał szyjkie dopochwowo usg bo takie miał ale nic o dziecku zbytnio nie mógł powiedziec. Ręcznym detektorem bicia serca sprawdzał czy płod zywy ! Jak wyszłam od niego to zrobiłam afere ze nikt do mnie nie zadzwonił mimo ze wiedzieli w zeszłym tyg ze jest popsuta. A panie z recepcji, nie widziały problemu, mogły mnie zapisac na czwartek to moze bedzie głowica. Nosz kurde !!!
Wkurzyłam sie, zadzwoniłam do innej kliniki i umówiłam sie na popołudnie bez problemu. Pojechałam juz z mężem i była młoda lekarka. Zrobiła usg. Pomierzyła, powazyła. Mały wazy 1330 i jest super sredniaczkiem. Wszystko super, ułozony w dół, niestety łapkami znowu buzie zakrył wiec nici z fotek. Ale najważnjesze ze sie uspokoiłam.
Kasik Ty chyba masz dzis wizytę? Napisz prosze ile mały Twój waży to sobie porównamy.
Bziumelka, kciukasy aby teraz już wszystko sprawnie poszło !!!