Esiek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2013
- Postów
- 1 938
Hej
montana, Kasik - a z pieskami to juz pisze. Jak wiecie mam dwa suczke i pieska. Suczka nienawidzi dzieci i o nia balam sie bardzo ze mi sie załamie itd. Piesek kocha dzieci i uwielbia szalec o niego sie nie balam. Wrocilismy do domu ze szpitala, psy byly u mojej mamy, zadzwonilam zeby je przyprowadzili - postawilismy nosidelko na podlodze zeby mogly sie przywitac i - moja suczka - błysk w oku, wycalowala Goske po raczkach i pełen szał - spi tylko pod kolyska lub lozeczkiem, w nocy Goska zaplacze to jest pierwsza przede mna... A z kolei piesek - zajrzal do nosidełka, odwrócil sie i poszedl do dzis jak go głaszcze to na mnie warczy a Gosia nie jest zainteresowany w ogole
Takze jest zupelnie odwrotnie niz myslalam
Ale niestety prawda jest ze nawet psiarze nad psiarze jak ja, jak pojawia sie dziecko to chocby nie wiem co robili mniej tego czasu poswiecaja psom.
Lenka - ja się z Tobą w pełni solidaryzuje. Jak widzę jak Gocha pałaszuje Bebilona i w ogole dzis sie okazało że od wyjscia ze szpitala przytyla to co ja mam sie martwic! Laktacja to moja zmora, nie bede juz pisac ale dzis gadalam na ten temat z Madzia - jestem na koncówce tej przygody. Polozna kazała juz nie nakrecac tej laktacji bo piersi wygladaja nieciekawie i za cholere nie moge tego odciagnac. Jak nie spale to wejdzie Bromergon. Gochy juz nie przystawiam nawet, dzis pol dnia moczylam cyce w misce z goraca woda zeby potem odciagnac 10ml .... Masakra jakas. Nie chce tak wspominac pierwszych tygodni z dzieckiem wiec ja dziekuje chyba ze stanie sie CUD a te wiadomo ....![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Dziewczyny co do paciorkowca to juz Wam pisze jak jest bo ja mam dodatni - przed CC dostałam antybiotyk jednorazowo. Gosi pobrali z krwi pepowinowej do badania CRP czy nie ma infekcji oraz wymaz z ucha w kierunku paciorkowca. Wynik z krwi byl juz w dniu porodu i byl OK takze wiadomo bylo ze infekcja nie jest rozwinieta. Na wymaz czekalam az do dzis i na szczescie jest ujemny takze Gosia nic nie zlapała. Gdyby był dodatni zostawałaby antybiotyk. Jedyne co - z racji ze nie bylo wiadomo co wyjdzie z wymazu nie zaszczepili jej na gruźlicę i teraz musze ja doszczepić. To tyle. A co do leczenia siebie - to na wizycie kontrolnej za 3 tygodnie sie dowiem co i jak, przed porodem na pewno sie nie leczy. W ogole nie wiem jak to jest bo u mnie w wymazie z odbytu nie mam a z pochwy mam ... ;/
Zapomniałabym - dziś byliśmy na pierwszym spacerze, jakieś 30 min po lesie i do domku![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
P.s co do dopajania glukoza - wiem ze wiele osob tak robi ale tego nie popieram. Po glukozie dziecko ciagle spi a priorytetem jest regularne jedzenie przy zoltaczce wiec ja dopajam woda bo tak mi doradzila polozna i Goska mi sie juz sama na jedzonko budzi wiec mysle ze zoltaczka spada bo pierwsza noc nie moglam jej dobudzac a od wczoraj o niebo aktywniejsza jest.
Papa
montana, Kasik - a z pieskami to juz pisze. Jak wiecie mam dwa suczke i pieska. Suczka nienawidzi dzieci i o nia balam sie bardzo ze mi sie załamie itd. Piesek kocha dzieci i uwielbia szalec o niego sie nie balam. Wrocilismy do domu ze szpitala, psy byly u mojej mamy, zadzwonilam zeby je przyprowadzili - postawilismy nosidelko na podlodze zeby mogly sie przywitac i - moja suczka - błysk w oku, wycalowala Goske po raczkach i pełen szał - spi tylko pod kolyska lub lozeczkiem, w nocy Goska zaplacze to jest pierwsza przede mna... A z kolei piesek - zajrzal do nosidełka, odwrócil sie i poszedl do dzis jak go głaszcze to na mnie warczy a Gosia nie jest zainteresowany w ogole
Ale niestety prawda jest ze nawet psiarze nad psiarze jak ja, jak pojawia sie dziecko to chocby nie wiem co robili mniej tego czasu poswiecaja psom.
Lenka - ja się z Tobą w pełni solidaryzuje. Jak widzę jak Gocha pałaszuje Bebilona i w ogole dzis sie okazało że od wyjscia ze szpitala przytyla to co ja mam sie martwic! Laktacja to moja zmora, nie bede juz pisac ale dzis gadalam na ten temat z Madzia - jestem na koncówce tej przygody. Polozna kazała juz nie nakrecac tej laktacji bo piersi wygladaja nieciekawie i za cholere nie moge tego odciagnac. Jak nie spale to wejdzie Bromergon. Gochy juz nie przystawiam nawet, dzis pol dnia moczylam cyce w misce z goraca woda zeby potem odciagnac 10ml .... Masakra jakas. Nie chce tak wspominac pierwszych tygodni z dzieckiem wiec ja dziekuje chyba ze stanie sie CUD a te wiadomo ....
Dziewczyny co do paciorkowca to juz Wam pisze jak jest bo ja mam dodatni - przed CC dostałam antybiotyk jednorazowo. Gosi pobrali z krwi pepowinowej do badania CRP czy nie ma infekcji oraz wymaz z ucha w kierunku paciorkowca. Wynik z krwi byl juz w dniu porodu i byl OK takze wiadomo bylo ze infekcja nie jest rozwinieta. Na wymaz czekalam az do dzis i na szczescie jest ujemny takze Gosia nic nie zlapała. Gdyby był dodatni zostawałaby antybiotyk. Jedyne co - z racji ze nie bylo wiadomo co wyjdzie z wymazu nie zaszczepili jej na gruźlicę i teraz musze ja doszczepić. To tyle. A co do leczenia siebie - to na wizycie kontrolnej za 3 tygodnie sie dowiem co i jak, przed porodem na pewno sie nie leczy. W ogole nie wiem jak to jest bo u mnie w wymazie z odbytu nie mam a z pochwy mam ... ;/
Zapomniałabym - dziś byliśmy na pierwszym spacerze, jakieś 30 min po lesie i do domku
P.s co do dopajania glukoza - wiem ze wiele osob tak robi ale tego nie popieram. Po glukozie dziecko ciagle spi a priorytetem jest regularne jedzenie przy zoltaczce wiec ja dopajam woda bo tak mi doradzila polozna i Goska mi sie juz sama na jedzonko budzi wiec mysle ze zoltaczka spada bo pierwsza noc nie moglam jej dobudzac a od wczoraj o niebo aktywniejsza jest.
Papa
Ostatnia edycja: