Witajcie dziewczyny!!!
W piątek miałam pierwsze spotkanie z położna. Według niej,to już jestem w 11.tygodniu plus kilka dni. Starała sie znaleźć puls dziecka,ale nie udało sie. Powiedziała,ze jeszcze może być za wcześnie. Ja struchlalam i pytalam kilka razy,czy to aby na pewno tak sie dzieje. na szczescie uspokoila mnie. Wypytalam ja o wszystkie uposledzenia dzieci- powiedziała,ze rozumie moje obawy,a to dlatego,ze ja pracuje z chorymi dziećmi,więc będę sie ciagle zamartwiac. Kolejne usg będę miała 31 października,więc w 14.tygodniu. Już nie mogę sie doczekać!!!! Brzuszek zaczyna mi rosnąć,wieczorem jest bardzo wydety. Mdłości jeszcze miewam ale wydaje mi sie,ze zlagodnialy. Z kolei nie wezmę mięsa i ryb do ust. Nawet na zupy już nie mam ochoty. Teraz na topie są bułki z serem i kawa ANATOL.
I najgorsze-ból kręgosłupa,czasami w nocy sie budze z bólu.
Serdeczne gratulacje dla szarlotki-często zdarzają sie naturalne ciążę po
ivf, kretowinko a moja teściowa nie wtrąca sie,bo mieszka w Polsce a my w UK. Jeszcze pamietam,jak pojechaliśmy pierwszy raz razem do Polski na urlop,zaczęła coś mówić do mojego męża- Karol,a może kupilbys sobie mieszkanie,a Karol jej na to,ze z Kasia( czyli ze mną) jeszcze niczego nie planowaliśmy. Czyli dał jej jasno do zrozumienia,ze jesteśmy już we dwoje i to nie jej sprawa co robimy. Ogólnie jesteśmy miłe dla siebie,nie mamy żadnych zgrzytow,jeżeli któraś nie zgadza sie ze zdaniem drugiej,to po prostu to sobie mówimy. A jeżeli chodzi o ciążę,to zawsze pyta jak sie czuje.
Wychodzi na to,ze ńie każda teściowa jest zła.
Duża buzia dla wszystkich dziewczyn!!! Trzymajcie sie i uważajcie na siebie!!