Esiek mi podobnie tłumaczył gin, jak pisze
Sylwia, ze najbardziej prawdopodobną i właściwą teoretyczną datą porodu jest ta wyznaczona na początku ciąży. Później wszystko zależy od tego jak dziecko "odbiega" od przyjętych norm, a jak widać nasze skarby rosną w różnym tempie
Sylwia skurcze lydek chwilowo (i miejmy nadzieje, ze forever) przeszły, więc może uzupełniłam "braki", ale za to męczą mnie bóle podbrzusza, rano i wieczorem, takie jak przed okresem, wczoraj wziełam nospe, bo sie wystraszyłam tych skurczy. Nie mam też jak się skontaktować z doktorkiem, bo jest na urlopie i zapowiadal, ze nawet przez kom nie bedzie z nim łączności. Poczekam jeszcze chwile, bo wraca 11.05 i bede do niego sie dobijac w tej sprawie. Co do porodu to zdam się na sn, nie mam jako takich przeciwskazan, a Antek przygotowany, czeka dzielnie główką w dół:-) nie dowierzam, ze to juz 33 tc i ze jeszcze miesiąc i może mnie "zebrać". Nie mogę się doczekać i podobnie jak Ty nie mogę uwierzyć w realność sytuacji, tzn mi też się wydaje Antoś taki wirtualny;-) poza tym młody kopie i się wypina i tak sobie myślę, że będzie mi dziwnie bez tej jego obecności w brzuchu, choć już nie mogę się doczekać Go po drugiej stronie brzucha:-) a jak Wiktorek? Kawał z niego chłopa, daje już Wam się we znaki? Doszłaś już do pełnej sprawności po cc?
mazenka co u Was?
Jogo pocieszę Cię, że ja przed ciążą ważyłam 59, a teraz jestem mały wieloryb i dobijam prawie do 80 (obecnie 77);-) też mnie to troche przeraża, ale masz rację to niewielka cena za to co nas czeka za niedługo. Jak już młody pojawi się na świecie wezmę się za siebie i będę zrzucać i miejmy nadzieję, że jak w przypadku Sylwii ostateczny bilans wyjdzie na minusie
a nawet jeśli nie, trudno, będę pączuś, ale za to jaki szczęśliwy:-)
lenkabar trzymam kciuki zeby wynik byl prawidłowy. Masz rację, przez takie zaniedbania, tylko się człowiek stresuje niepotrzebnie... Na pewno wszystko jest ok.
Megi trzymam kciuki za sprawne, szybkie i w miarę bezbolesne rozwiązanie (ponioslo mnie trochę z tym bezbolesne
) i koniecznie daj znac po
z jednej strony fajne jest takie oczekiwanie na "ten dzień", ale też chyba mega stresujące, bo kto wie kiedy człowieka złapie:-) a to już tuż tuż
tak jak pisałam do Sylwii, męczą mnie skurcze brzucha, takie jak przed okresem i trochę się martwię czy to nie za wcześnie? Wiem, ze wczesniej pojawiaja się skurcze Braxtona Hicksa, ale wydaje mi sie ze intesywnosc moich boli jest troche za duza. Nie wiecie jaką dawkę nospy można przyjmować?
jeszcze tydzień do wizyty, juz się nie mogę doczekać widoku Antosia