reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

gotadora dziękuję za radę. Tylko powiedz mi kochana jak taki masaż ma wyglądać? Powiem, że bardzo boję się coś takiego zrobić i boję się zaszkodzić.

elleni no mój mąż miał telefon ze sobą i robił zdjęcia na sali operacyjnej. Można było wnosić czy aparat czy kamerę. To właśnie zmiana jaka nastąpiła po porodzie mojej siostry. Na jej porodzie nie mogłam nic wnieść na salę, a byłam tylko do wyjęcia małej i przyłożenia do twarzy, i nigdzie nie mogłam wstać i pójść by zobaczyć dziecko. Teraz jest inaczej, jak wspominałam mąż wniósł telefon i robił zdjęcia. Tak samo całe cesarskie był ze mną (oprócz znieczulenia). Siedział aż zakończyli szyć skórę. Wtedy jego wyprosili, a mnie przenieśli na łóżko obok stołu operacyjnego. Mógł też wstać po wyjęciu młodego, podejść do dziecka, zrobić zdjęcia, przyjrzeć się jak wiążą pępunio, badają. Za czasów porodu mojej siostry dziecko też było niesione do pokoju obok, podczas mojego porodu całe badanie było na sali operacyjnej i widziałam sama jak maluszka badają, a mój mąż mógł to obserwować z bliska. A i jestem pełna podziwu, bo żeby dojść do dziecka to mógł zobaczyć moje "wnętrze" jak tamowali krwawienie (i oczywiście oko mu uciekło w tą stronę). I o dziwo nie zemdlał :szok::szok::szok:.
 
reklama
Sylwia bardzo delikatnie palcem od kącika oczka i pod oczkiem, ja to robiłam góra dwa razy dziennie, bardzo delikatnie. Był strach, ale jakoś sobie poradziłam. Tylko u mnie to się stało jak maluszki były już większe, jakieś 4 miesiące miały, prawie 5, nagle oczko dla Martusi zaczęło łzawić. A rano jak się budziła to było zaropiałe. Akurat byliśmy u lekarza, bo byliśmy na wizycie w szpitalu rehabilitacyjnym i prawdę mówiąc to takie podejście mnie zaskoczyło - pani dr kazała iść do "naszej" pani doktor to zapewne przepisze kropelki, jakby sama nie mogła przepisać pani pediatra. Ale nie to nie - nie byliśmy, rehabilitanci powiedzieli co trzeba zrobić, i nie potrzebne były żadne kropelki. No a my nie potrzebujemy ani jednej pani dr ani drugiej, nie chodzimy, nie jeździmy. Zamierzam przepisać się do innej przychodni, ale najprawdopodobniej to pewnie w razie potrzeby pojadę prywatnie, jak pojechałam z pępkiem.
 
Sylwia - i ja przylaczam sie do tych placzacych po twoim opisie - jejciu naprawde to wszystko musi byc niesamowite - az mezusiowi przeczytalam kilka fragmentow bo sie pyta czemu rycze:) To naprawde najwiekszy cud na swiecie - narodziny dziecka a w naszym przypadku gdy jest tak wyczekane to cud podwojny:)Gratuluje kochana jeszcze raz zdrowiutkiego synusia niech sie dobrze chowa. A ty widze mamusiu szybko do formy wracasz - taki spacer zaledwie kilka dni po porodzenie - niezla z ciebie kobietka:) Trzymajcie sie wasza nowa rodzinka cieplutko:)
 
Sylwia- pieknie wszystko opisalas:). Co do ropiejacych oczek moga byc 2 przyczyny- pierwsza to nie otworzyly sie do konca kanaliki łzowe. Okulista mi tlumaczyla, ze po porodzie jakos cisnienie powietrza powinno je otworzyc ( tak uproszczajac sprawe). Jesli tak sie nie stalo to pomaga masaz a jesli nie to zabieg u okulisty. Druga przyczyna moze byc zakazanie oczka przy porodzie ( nie wiem czy przy cesarce tez jest takie ryzyko). Wtedy biora wymaz z oczka i daja odpowiednie dobrane antybiotyki. Synek mojej kolezanki tak mial, dostal kropeli i szybko wszystko minelo.
 
Sylwia i mi się łza w oku zakręciła, a wzruszenie ścisnęło gardło. Tak to opisałaś, że czułam się jakbym sama tam była. To musi być cudowne uczucie. Doczekałaś się swojego małego cudu i masz już go na zawsze przy sobie, a przynajmniej do czasu pójscia na studia :p;-) a tak na poważnie to cieszę się razem z Wami i życzę Wam zdrówka wszystkim! a synek do mamusi podobny?:-)

madzia i piotr
to Ty już prawie w połowie drogi;-) super, w takim razie już pewnie czujesz ruchy?



a ja znowu świruje. Antek od wczoraj nadzwyczaj spokojny, kopnie od czasu do czasu, ale wcześniej nieźle jeździł po brzuchu - teraz total spokój. No i się martwię. Bo znowu się naczytałam, że jak dziecko jest mniej aktywne to znaczy że coś się może dziać niedobrego. Tym bardziej teraz,jak zobaczyłam na usg jego przesłodką niewinnną buzkę mam mega stracha o niego. Na dodatek na usg miał pępowinę tuż przy buzi, co prawda lekarz sprawdzał i nie miał jej owiniętej wokół szyjki, mówił też że pępowina ma bezpieczną gąbczastą strukturę,ale i tak się martwię żeby się czasem w nią nie owinął... cały czas mam mleczne upławy, czasem wodniste. cóż to może być? odjadę, niech już będzie czerwiec.
 
Sylwia nie jestem wyjątkiem i również uroniłam łezkę wzruszenia czytając Twój fantastyczny opis.. Coś cudownego, aż się zaczęłam niecierpliwić do własnego porodu a to jeszcze taaaaaaaaaaaaaak daleko ;) no i bardzo mnie ucieszyłaś, że przy cc może być M! To wspaniale, bo dotychczas był absolutny zakaz, a szkoda nie być wszyscy razem w takim momencie
Dużo zdrówka dla synka i mamusi, niech się wspaniale chowa!!!
 
Witamy cieplutko :)

Po 12 latach walki udało się zobaczyć dwie wymarzone kreski :-) 3.3. 014 miałam transfer i :-):-):-) jest we mnie życie, które kocham od pierwszej komóreczki.

tulam Was wszystkich :-D
 
Sylwunia aż sie che juz rodzic a tu jeszcze nawet półmetka nie ma:(
Szyszka a moze dzidzius po prostu ma leniwy dzień i wiecej śpi ? Nie denerwuj sie i maluszka.
madzia i Piotr spróbuj skrócić opis w sygnaturze i dopiero wklej kod , mi tez sie nie udawało a potem odkryłam ze jak skrocilam opis leczenia w sygnaturze to i kod sie udało wkleić i mam piękny suwaczek:) zazdroszczę ci juz tych ruchów :) ja mam tylko takie dziwne uczucie w brzuchu ze coś mi tam " jeździ" ale to nie sa jeszcze takie właściwe wyczuwalne ruchy.
Benle gratulacje i życzę nudnej ciazy :)
lenkabar jak tam ci idzie lezenie, wstajesz juz troszkę ? A masz jakieś dokuczliwe objawy ciazy?
 
reklama
Jogo kochana jesteś, ze pamiętasz :)
Ty wiesz co to znaczy leżeć plackiem.. trzeci tydzień leżenia mi leci i czasem troszkę już załapuję doła z tego powodu. Co dzień od rana to samo- dzień świstaka normalnie. A jak leżę całymi dniami to i mam za dużo czasu na myślenie i strach o Maleństwo moje
Ale ogólnie zaczynam czuć, że jestem w ciąży... i zaczynam rozumieć o czym mówią kobiety w I trymestrze.. wszystko jest nie tak. Nic mi nie smakuje, cały czas jestem głodna, a jak jem to męczą mnie mdłości. Czuję się przeokropnie, sama nie potrafię powiedzieć co mi jest- właściwie WSZYSTKO. Bolą i ciągną pachwiny, więzadła macicy no i spaaaaaać. Calusieńki dzień. Nie narzekam broń Boże, czekałam na to, ale dzidzia daje w kość
yes2.gif.pagespeed.ce.odCVgD4k4B.gif

Jogo powiedz mi czy Ty plamiłaś mając krwiaka? Bo ja nic a nic i zaczynam się zastanawiać czy on by się szybciej nie wchłaniał, gdybym plamiła?

benle po 12 latach... należą Ci się po stokroć gratulacje!!!!!!!!!!!!
 
Do góry