reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

skoro już Sylwia wspomniała o fryzjerze: jak kondycja Waszych włosów w ciąży? Bo ja się spodziewałam gęstwiny, a włosy mi wypadają garściami, nie rozjaśniam ich, mam odrost na pół głowy, a mimo to wypadają. Nawet ostatnio podcięłam je do ramion i dalej nic. Martwię się co będzie po porodzie,bo podobno dopiero wtedy zaczynają "lecieć"
A u Was jak tam?
 
reklama
Szyszka mnie w ciaży przestały wypadać, ale po ciaży to już jakaś masakra. Włosy są wszędzie, wypadają garściami. Odpływ w wannie zatkany. Wszedzie moje włosy. Już widze na głowie pas startowy. Dobrze ze mam troszke krecone to tak tego nie widać.

Jogo......LOL dobre :)
 
Ostatnia edycja:
Szyszka - ja mam podobnie jak Sony - w ciąży (i w pierwszej i teraz) włosy "na medal". Nie wypadają chyba nawet te, które naturalnie w ciągu dnia wypadają + widzę, że rosną mi nowe + generalnie rosną szybko. Ale po ciąży miałam masakrę. Nie od razu, po mniej więcej 3 miesiącach. A ja mam włosy zupełnie proste, śliskie, więc u mnie naprawdę było widać łysinę miejscami. To był dramat. Moje włosy (długie i czarne) były dosłownie wszędzie. Też w końcu obcięłam (z takich do pasa, do takich do ramion). To raczej nie pomogło, ale włosów na podłodze, dywanie i w wannie było jakby mniej (pewnie tyle samo, ale krótsze). W końcu przestały wypadać, ale u mnie to nie po miesiącach, tylko latach. Ślub brałam 2,5 roku po porodzie i wtedy miałam miejscami włosy mocno przerzedzone. Dopiero potem coś drgnęło w dobrym kierunku.

A ja jestem po kolejnej (trzeciej już) kontroli w szpitalu. Po raz kolejny wyniki są takie same, czyli dobre. Szyjka długa (3,6 cm). Pani doktor (która jak się okazało sama była w ciąży bliźniaczej) zrobiła mi usg z uciskaniem brzucha. Podczas uciskania szyjka się nie skraca ani nie rozwiera. Powiedziała, że gdyby to była naprawdę niewydolność to przy ucisku właśnie tak by się zachowywała. Jej zdaniem taka jest moja uroda z tą szyjką, ale oczywiście nikt nie jest w stanie na 100% tego stwierdzić więc mam się oszczędzać, leżeć, nie sprzątać, nie współżyć. A poza tym wszystko w jak najlepszym porządku, dzieci brykają, serduszka biją prawidłowo, łożyska super. Tylko, że ja czuję się jak w 9 miesiącu już, o czym byłam łaskawa poinformować panią dr. Nie miała dla mnie pocieszających wieści - jestem w 19 tygodniu, a macicę mam dwa razy większą ze względu na ilość mieszkańców, co oznacza, że mogę się czuć jak w 9 miesiącu, a niestety będzie coraz gorzej.

Na szczęście właśnie przyszła poduszka z Motherhood. Już ją kocham :-) Nie wiem jak mogłam bez niej żyć??
 
Jogo padłam ze śmiechu, jak przeczytałam Twojego posta:-D Literówka po prostu genialna - cały kontekst wypowiedzi zmieniła:-D

Sylwia Szpital Medicover jest już dobre kilka lat. Powstał wtedy, kiedy rozbudowywało się miasteczko Wilanów. Ja szukałam szpitala pod kątem tego, że poród ma być w planie naturalny. Dla mnie ważne były nie tylko warunki pobytu (bo św. Zofia też ma super, wcale nie gorsze, jest odremontowana itd. i świetnie przystosowana do aktywnego porodu naturalnego). Dla mnie ważne było przede wszystkim podejście do pacjenta (tam jest bardzo rodzinne - właściwie to nie ma się poczucia, że jest się w szpitalu) i to, że gdyby (odpukać) coś się działo i była konieczność podjęcia szybkiej decyzji o cesarce w trakcie porodu, to nikt z tym nie będzie zwlekał z pewnych powodów (np. bo szpitalowi bardziej opłaca się poród naturalny niż cesarka). Ważne było dla mnie to, że ten szpital ma intensywną terapię noworodkową. Gdyby tego nie było, to pewnie nie zdecydowałabym się na poród w prywatnym szpitalu. Szpitale państwowe z reguły mają zaplecze na nagłe, skomplikowane sytuacje, a z prywatnymi różnie bywa. Ten na szczęście ma.
Co do ceny - jest to minus. Ceny na stronie to jednak ceny, nazwijmy je 'katalogowe'. Ja dostałam bardzo fajny rabat, ponieważ miałam pełnopłatne in vitro w Invimedzie (Invimed i Medicover to jedna grupa). Medicover ma różne zniżki dla pacjentów Invimedu, Invimed z kolei dla pacjentów Medicover. Są też jakieś rabaty dla osób, które na stałe korzystają z usług Medicover (mają tam abonament). Także biorąc pod uwagę, że w Zośce też musiałabym za pewne dodatkowe usługi zapłacić, to w Medicover nie wyszło to wiele drożej.
Zobaczymy, jak to wszystko będzie wyglądać w praktyce. Chętnie podzielę się wrażeniami po porodzie, jeśli ktoś będzie zainteresowany.

Na ktg idę w czwartek. Na razie nie dzieje się nic, co miałoby wskazywać na to, że lada dzień urodzę. Mam owszem czasem skurcze przepowiadające (boli mnie wtedy przez moment brzuch jak na okres, najczęściej w nocy). Czuję też coraz częściej takie kłucie w szyjce (okropne uczucie i ból), więc pewnie synek już duży i naciska na nią, no i szyjka się pewnie trochę skraca. Ale tak to nic. Nawet brzuch mi jakoś znacznie się nie obniżył, bo zgaga męczy mnie nadal. Wszyscy dookoła mówili mi, że na pewno urodzę w lutym, a nie w marcu, a ja czuję, że dotrwam do terminu. Stawiam, że coś w przyszłym tygodniu zacznie się dziać, ale wiadomo ja to sobie mogę gdybać. Byleby nie trzeba było wywoływać. Moja mama miała wywoływany poród i bardzo się nacierpiała. Jednak po wywołaniu te skurcze są intensywniejsze i silniejsze - także wolę, żeby wszystko potoczyło się naturalnie i zgodnie z planem.

Ty też wytrwasz do terminu cesarki, tylko musisz się teraz oszczędzać. Absolutnie nie noś ciężkich rzeczy, bo szyjka może nie wytrzymać. Staraj się dużo wypoczywać i będzie dobrze:) Mniej dyżurów bierz, żeby czasem któryś z Twoich pacjentów nie musiał odbierać porodu;)



Ja dziś mam w planach ostatnie, drobne porządki w pokoju synka. Jest tam jeszcze trochę różnych niepotrzebnych rzeczy (dotychczas pokój miał inne przeznaczenie - był przede wszystkim graciarnią na wszelakie dziwne przedmioty:p ).


Wiecie co, jakoś tak martwię się o Maję. Dziwne, że się nic nie odezwała od porodu... Mam nadzieję, że wszystko dobrze u niej i u Maksia...
 
Cześć dziewczyny:-)
Jestem właśnie po wizycie u mojego doktorka, dostałam dziś śliczna foteczke mojego dzidziusia według usg ma 6 mm, tetno 135 uderzeń na minutę i jest to 6 tydz. i 4 dzień ciąży i termin na 18.10.2014:-):-):-). No i od dzisiaj oficjalnie jestem w ciaży - karta ciążowa załozona.
A według kalendarza chodzacego po forum to dzis mamy 7 tydz. ciaży i któremu tu wierzyc???. Doktor powiedział ze wszystko jest w jak najlepszym porzadku.
 
Fusun cieszę się, że u Ciebie pomyślne wieści z szyjką. Oby tak dalej. Fajnie, że nie musisz leżeć plackiem cały dzień, tylko od czasu do czasu możesz jednak wstać i chociaż pokręcić się po mieszkaniu. Oszczędzaj się, a na pewno wszystko będzie dobrze:) A że Ci coraz ciężej, no nic dziwnego, w końcu w środku masz dwie lokatorki:)

Szyszka
ja przed ciążą miałam cienkie, wypadające włosy. Teraz są ekstra. Nie wypadają i jest ich jakby więcej. Po porodzie włosy mogą wypadać - jest to nie tyle związane z hormonami, co organizm wszystkie cenne witaminy 'ładuje' w pokarm dla dziecka. Warto sobie wtedy zrobić badania, czy nie brakuje czegoś tam i w porozumieniu z lekarzem uzupełniać pewne składniki w organizmie - dostosować dietę, etc. Mnie to na pewno włosy będą wychodzić garściami. Obym nie była zmuszona ich obciąć.
Za to cerę mam fajną - żadnych syfków i wyprysków;) Tylko skóra przesuszona...

Madzia gratulacje! Uśmiechnij się do Lawendowego to Cię dopisze do naszej listy:) A jesteś faktycznie w 7 tygodniu. 6 tydzień i 4 dzień to 7 tydzień w trakcie. Jak będzie 7 tydzień 0 dni, to skończony 7 tydzień. 7 tydzień 1 dzień to rozpoczęty 8 tydzień. Mam nadzieję, że nie poplątałam;)
 
Ostatnia edycja:
Szyszka - u mnie wlosy przed ciaza masakra wiec i pewnie w ciazy tak samo:) Moja mama kupila mi jakas specjalna kuracje wlasnie mozna stosowac w ciazy ale jeszcze jej nie dostalam wiec nie wiem czy dziala. Ja wlasnie tez jak Sylwia umowilam sie do fryzjera bo wygladam jak czarownica:) Farbowalyscie moze wlosy w ciazy?? Ja mam zamiar taka farba bez amoniaku co sie zmywa - bo kurna odrosty mam i niestety gdzieniegdzie siwe mi widac :szok: co myslicie??

Fusun - dobre wiesci fajnie ze nie musisz az tak lezec:)A czytalam dzisiaj wlasnie rano ksiazke ciazowa i pisalo o ciazy blizniaczej i wadze - wiem ze sie pytalas ile powinno sie przytyc i tam pisalo 17-22 kilo...

Sylwia, Aleksandretta jejciu juz tak bliziutko do waszego porodu - ciekawe ktora bedzie pierwsza:-D;-) Tez martwie sie o Maje - dziwne ze nic nie pisze...

Madzia76 - no to oficjalnie witamy w gronie ciezarowek:) No i jestes chyba pierwsza pazdziernikowka - Lawendowy prosze dopisz kolejna mamusie i przypomnij kalendarz bo dawno go nie widzialysmy:) A date to chyba przyjmij taka jak lekarz...
 
zuzia dziekuję za przywitanie chętnie do kalędarza sie dopiszę jeśli pozwolicie i moge być pierwszą czy którą tam w październiku oby tylko mój dzidziuś urodził sie cały i zdrowy, piekne było dzisiaj usłyszeć bicie serduszka dzidziusia. Jestem przeszczęśliwa ide szukać suwaczka.
 
reklama
Madzia no to moje gratulacje:-) wreszcie się doczekałaś!!! dawaj suwaczek:-)
Fusun
super, że przynosisz takie informacje :tak: tylko uważaj na Was!
Sylwia na szczęście jakiś tydzień temu ustąpiły plamienia i mam nadzieję, że nie wrócą! biorę jeszcze 1tab lutki ale planuję ją do końca tygodnia odstawić chociaż się boję! wyniki mają być za 3-4 tyg tak mam na wypisie a dziś dopiero 5 dzień po amnio:-( martwię się tym, że wody były brązowe mam nadzieję, że to przez plamienia a nie przez to, że z dzidzią się coś dzieje:-( a Ty już odliczasz dni żeby pójść po Wiktorka co? :-D
Aleksandretta fajnie, że masz takie podejście do porodu naturalnego ja się strasznie boję a Ty chodziłaś do szkoły rodzenia?
Lawendowy właśnie pokaż kalendarz co nacieszymy oko;-)

ja właśnie też muszę wybrać się do fryzjera i pomaluję też jakimś colorancem bez amoniaku bo mam siwe strasznie a teraz już pora zdjąć czapkę...
 
Do góry