reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

ciężaróweczki po in vitro

reklama
Sylwia tak dokładnie o tę maść mi chodziło:)

Maja to niezły numer z tą dziewczynką:-) Ale chodzili zawsze do tego samego lekarza? Czy kilku niezależnych im płeć potwierdziło? Co do maści, to każda położna rekomenduje coś innego. Ja kupiłam Linomag, ale myślę, że ta co masz też może być ok. Jak coś to podpytasz jeszcze położnych albo pediatry, co myślą.

milagors żartujesz z tym księdzem?:szok: ja to bym aferę zrobiła, bo to lekka przesada już jest...
 
Cudny artykul, Lawendowy a moze jednak kliniczna? W swiss tez co rano wlazi ksiadz. Puka i wchodzi. Czlowuek mysli ze pielegniarka a tu ksiadz. Moja gola dupe juz widzial ;)) czasami mysle ze ten kraj jest chory...
Sala poporodowa: ojciec nie wejdzie, ksiądz i fotograf - tak

O maj gad!!
Obcy ksiądz to oczywiście co innego niż obcy mąż. On może nasze gołe tyłki oglądać. Masz rację, ten kraj jest chory, a w kwestii księży, kościoła to jest przegięcie na każdym kroku.
 
Milagros, no ręce o(d)padają :szok:
Widać Kliniczna ma pieniądze na etatowego pracownika w postaci księdza, ale na dodatkowe położne (bo pracują tylko 2 :szok::szok::szok:)
to już nie bardzo.
Zapomnieli chyba dodać w tym artykule, że przeprowadzono badania i w wodzie święconej wykryto, między innymi, bakterie kałowe.
A każdy ksiądz pewnie się w niej kąpie :-D:-):-D
Może ja jednak urodzę na polu. Ciepło już będzie. A po porodzie pójdę buraki, czy to com w maju rośnie, pielić ;-)
 
:-:)-(Wróciłam właśnie od lekarza, byłam dziś jak co miesiąc u mojego prowadzącego, postanowiłam mu dziś powiedzieć że będę rodzić w Lubinie, był trochę zaskoczony, jakby nie mógł zrozumieć że dlaczego nie na Borowskiej we Wrocławiu skoro on jest moim lekarzem prowadzącym, miałam wrażenie że nie był zachwycony ale z drugiej strony jakie to ma znaczenie dla niego? Mówię mu podczas badania że tamten doktor powiedział że cc można już zrobić 25 lutego a on do mnie ze na pewno nie bo dziecko jest BARDZO MAŁE! Waży za mało, tylko 1667 gram, tak jakby przestał rosnąć!! I jego brzuszek jest jakiś za mały:-:)-:)-(Powiedział że wg tych pomiarów naturalny poród przesunąłby się z 6 na 24 marca!! Masakra jakaś! Powiedział że mam się nie przejmować i nie bać o nic, przyjść na dodatkowe badania za tydzień. I że prawdopodobnie trzeba będzie mnie położyć do szpitala na koniec ciąży...Nic z tego nie rozumiem, przecież wszystko było dobrze!!!!!!!!!!!!!!!:no: Ordynator w Lubinie nie zauważył żadnych nieprawidłowości, mój mąż stwierdził że powiedział mi tak bo się wkurzył ale ja nie uważam że byłby do tego zdolny...Ja jestem bardzo drobna i niska, może dlatego jest taki malutki...BOJE SIĘ...
Dodam że sprawdzał przepływy i wszystko ok.
 
Ostatnia edycja:
Maja Sauer ja w życiu bym nie użyła katarku, masakra, przecież dziecko się wierci i można tą rurką mu krzywdę zrobić. Włożysz do oka i jeszcze będzie tragedia. Ja używam zwykłej fridy. Zobaczysz sama, mi nawet trudno psiknąć wodą morską jak mały się wierci gdy poczuje, że mu coś do noska wkładam.

Madzialenak, a próbowałaś katarku? My przy synku mieliśmy i Fridę, i katarek - elleni ma rację, oba się przydają. Ale ja po pewnym czasie zdecydowanie wolałam katarek, bo niby w Fridzie te filtry są, ale - przepraszam za szczerość - przy obfitym katarze zawsze miałam w buzi posmak tych "skarbów" z noska i biegłam do łazienki to wypluć.
Katarek, pomimo, że podłącza się go do odkurzacza, nie ma z siłą odkurzacza nic wspólnego - to leciutkie ssanie, w sam raz, żeby delikatnie wyciągnąć wydzielinę. Czy miłe, pewnie nie, dzieci tego nie lubią, ale nie zawsze to, co pomaga, jest miłe. Synek był w szpitalu na zapalenie płuc 12 razy (ze względu na inną chorobę) - i za każdym razem w szpitalu po kilka razy dziennie wyciągano dzieciom wydzielinę takim ssakiem - długą rurką podłączaną do jakiegoś urządzenia ssącego, przy czym po takim zabiegu nieraz pojawiała się w nosku krew. Bardzo mi go było żal, ale wiedziałam, że usunięcie wydzieliny przyspiesza powrót do zdrowia. I przy tym ssaku ten domowy katarek to naprawdę zabaweczka.

I znów poprę elleni - nebulizator (inhalator) to niezbędnik przy chorobach układu oddechowego - dziecko nie musi być nawet bardzo zainfekowane, on pomaga nawet na gęsty katar, żeby rozrzedzić wydzielinę, można zrobić inhalację samym roztworem soli i zapobiec poważniejszej chorobie.

Ale oby nasze maluszki choroby omijały :tak:

Zuzia - gratulacje!!!

Milagors - szok z tym księdzem... Ja jak chodził po szpitalu jak byłam z synkiem i wściubiał nos to zawsze mówiłam, że dziękuję. Ale tylko w Dziekanowie Leśnym w szpitalu dziecięcym widziałam księdza, w Prokocimiu w dziecięcym nigdy. A teraz na oddziale jak rodziłam też nie było (na szczęście). W ogóle nie wyobrażam sobie, (przepraszam jeśli obrażę czyjeś uczucia religijne), po co on tam jest potrzebny, bo jakoś kojarzy mi się z ostatnim namaszczeniem. Ech, może nasze dzieci coś zmienią, o ile nie będą wciągane do tej machiny...
 
Ostatnia edycja:
elleni - zmień przeglądarkę i powinno pomóc. Ja kiedyś tak miałam na firefoxie i zmieniłam na chrome, problem znikł.

Maja - jak masz bepanten to daruj sobie linomaga. Po co Ci dwie maści do pupy. I nie przejmuj się tak wizytą, gosia_1983 urodziła córeczkę 2300 bodajże i pamiętam jak pisała że jej córcia jakoś po 30 tc też ważyła malutko na usg. Nie każda z nas musi mieć kolosa, ważne że wszystkie parametry są ok, a wymiarami każde dziecko może się różnić. Przecież wyliczenie ile "powinno" mieć dziecko w danym tygodniu to czysta statystyka, a wiadomo że jedna urodzi dziecko 5 kg, a druga 2 kg. Wagą bezpieczną podczas urodzenia to 2 kg, jak waży powyżej tej wagi to już nie powinno być problemów. A przecież Maks ma jeszcze ponad miesiąc do cc. Usg to też kwestia sporna. Moja koleżanka chodziła i cały czas lekarz przepowiadał jej duuuże dziecko, przeszło 4 kg. Urodziła 1 tydzień po terminie syna 3200g.

Pingwinek - teraz sama się zastanawiam nad tym katarkiem i nebulizatorem czy nie zamówić. Bo przecież jak młody coś złapie to nie będzie czasu na zamawianie i czekanie na przesyłkę. Tylko czy teraz kupić czy dopiero po narodzinach małego?
 
reklama
Maja, znam podobną sytuację. Moja dobra koleżanka (bardzo drobna, nie wiem ile ma wzrostu, max.1,50 ale może i mniej, szczupła, wręcz chuda) całą ciążę wszystko było ok. Przytyła mało (7 kg), ciążę donosiła do 40 tygodnia, rodziła SN. Jak urodziła i się okazało, że dziecko waży 2400 to się zaczęły oskarżenia: że się głodziła w ciąży, że na bank jarała fajki, że zagłodziła dziecko. Lekarze podejrzewali hipotrofię. Koleżanka załamana, bo całą ciąże się zdrowo odżywiała, nigdy w życiu nie paliła, nie piła. Dziecko urodziło się małe, bo jakie miało się urodzić, jak ona sama ma posturę dziecka. Wszystko o hipotrofii okazało się bzdurą, dziewczynka mimo małej wagi urodzeniowej jest zdrowa i wspaniale się rozwija. Jest zwyczajnie podobna do swojej mamy, nigdy nie będzie wysoka. Ale w związku z tymi podejrzeniami musieli porobić dziecku różne badania (w tym neurologiczne) i strasznie to wszystko jako rodzice przeżywali. Lekarze potrafią nastraszyć, nie ma co.
 
Do góry