[FONT=&]
malinuś my się na szkole rodzenia dowiedzieliśmy tylu niefajnych rzeczy na temat szczepionki 6 w 1 że odpada definitywnie. Położne opowiadały nam że to po to żeby nie kłuć tyle razy dziecka, ale że przecież dziecko chwile popłacze i zaraz przestanie, że to bardziej matka cierpi jak ono płacze a nie ono samo. Ponoć tą 5 w 1 dzieci znoszą po stokroć lepiej, my się jeszcze będziemy zastanawiać, chociaż mój mąż uważa że można sobie w ogóle darować te skojarzone i normalnie dziecko szczepić. Ponoć mówi się że nie warto szczepić na rotawirusy bo ta szczepionka chroni tylko przed kilkoma a szczepów jest mnóstwo i nie ochronimy dziecka. A ja pamiętam historię z zeszłego roku u mnie w pracy kiedy rotawirus zaatakował, to było straszne, dzieci nam mdlały na rękach, po 40 stopni, to co się z nimi działo trudno było nazwać nawet biegunką, większość lądowała w szpitalu a ostała się złota 11 tka, tych zaszczepionych…Więc to też kwestia sporna…[/FONT]
[FONT=&]memories02[/FONT] GRATULACJE!
[FONT=&]
Sylwia1985 podziwiam Cię ze wciąż pracujesz!![/FONT]
[FONT=&]Aleksandretta[/FONT] widzę że mamy wręcz bliźniacze podejście do kwestii „pomocy” po porodzie, która czasem z pomocą niewiele ma wspólnego. Pisałam wcześniej prawie jota w jotę to co Ty teraz. Moja mama to ostoja spokoju i wyciszenia, wiem że ona by się nie narzucała i pomoc byłaby w jej przypadku naprawdę pomocą, więc już naprawdę w sytuacji skrajnej tylko ją będę mogła o to poprosić. Jak ognia będę się wystrzegać mojej teściowej i na szczęście mój mąż też mnie wspiera w tej kwestii bo wie do czego zdolna jest jego matka. Ona nie jest złym człowiekiem ale atmosfera nerwicy skrajnej, histerii i katastrofizmu nie jest nam do niczego potrzebna.
Jeśli chodzi o poród to myślę że lekarze tymi cesarkami po in vitro wolą dmuchać na zimne, ja byłam w szoku, jak powiedziałam temu ordynatorowi że mam wskazanie od okulisty to tak spojrzał jakoś dziwnie ale jak po chwili dodałam że ciąża po in vitro to od razu spoważniał i mówi „aaa to nie ma dyskusji nawet”
[FONT=&]lawendowy_sen[/FONT] ja też mam tyle ubranek ale ja dostawałam całymi workami od koleżanek i przebierałam, niektóre były tak śliczne że szkoda mi było wyrzucić i pozostawiałam ale wiem że większości 56 nie zużyję. Kochana, podziwiam Cię za siłę życiową bo widzę że sporo przeszłaś…
[FONT=&]kasienka2907[/FONT]witaj wśród nas
Dziewczyny, mam pytanko czy któraś z Was już na 100% planuje roczny pobyt z dzieckiem albo która z Was taką decyzję już podjęła ? Bo ja nie muszę wracać do pracy, ale nie wiem kiedy mam się zacząć tym interesować, kiedy się trzeba zadeklarować, składać jakieś pisemka?
A, co sadzicie o produktach LINOMAG? Widziałam że jest cała seria na Rodzyneczku ale nie wiem czy fajne...Pisałyście kiedyś o maści zielonej do pupki to Linomag czy Linoderm? A jeszcze pytanko, chcę kupić małe opakowanie mleka na wszelki wypadek, co doradzacie Bebilon, Bebiko, Nestle Nan?