Tak czytam o tych ciazach i mysle sobie ze jestem wdzieczna Bogu ze mam coreczke ale z drugiej strony czuje taka niesprawiedliwosc ze nie jest mi dane miec drugie dziecko.Do 3 stymulacji nie bede podchodzic,mrozaczka juz nie mam a w naturalsa u siebie nie wierze.Mam ta swoja upragniona corcie,bylam w upragnionej ciazy ale tak mnie naszla refleksja ze juz w tej ciazy nigdy nie bede i rodzenstwa Misia miec nie bedzie.
Czuje jakies takie wewnetrzne przygnebienie i zazdroszcze ciezarnym(wiecie w jaki sposob).Wiem ze nie powinnam narzekac bo mam dziecko ale to niesprawiedliwe ze to nie jest moj wybor