Lepiej chyba nie opowiadać. Nie chce straszyć innych dziewczyn.Gratulacje!
Opowiadaj jak poród no i wrażenia.
Miałam super zespół położnych i lekarzy. Wszyscy empatyczni. Mimo stałego monitoringu na ktg mogłam zmieniać pozycje. Trochę stałam, trochę pozycja kolankowo-lokciowa, trochę na boczkach. Pierwsza faza szła wzorowo. Rozwarcie robiło się bardzo powoli, ale byłam dobrze zabezpieczona p/bolowo (gaz plus dożylnie chyba opioidy). Nie czułam potrzeby zzo. Druga faza u córki też poszła dość dobrze. Niestety długo, koło 1.5h, zostałam nacieta, bo bez tego nie dało się. I cały dramat zaczal sie jak miałam urodzić synka. Macica jak flak, parte mało efektywne, a on szedł buzia do kości łonowej, były próby obrocenia dlatego duży odstęp między dziećmi, bo ponad godzina... dalej nie opowiadam, w każdym razie jestem pocharatana ale dzieci są idealne i to jest najważniejsze