reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarne na Wyspach

Kamila serdeczne gratulacje, czekm na focie malutkiej;)
Mamunia2 my niestey nie may tu takich znajomych, nudno jest bardzo.
Olinda trzymam kciukaski, a jak Wy rzeście to zrobili,że dali Wam domek, duże są opłaty, my czekamy już 3,5 roku i cisza w eterze.
 
reklama
Medio - my zlozylismy papiery w marzec- kwiecien w zeszlym roku czekalismy jakies 3 miesiace na odpowiedz od nich kazali przyslac rozne dokumenty czyli jakie pobieramy benefity ile placimy za mieszkanie i dlaczego chcemy od nich mieszkanie wiec wyjasnilismy ze Ola ma tak maly pokoj ze Olivka sie tam nie zmiesci i ze jest teraz z nami w sypialni itd dosyc czesto dzwonilismy do nich pytajac o postepy wsprawie i w sierpniu wpisali nas na liste oczekujacych no i tydzien temu zadzwonili ze przyznali nam mieszkanie :tak: nie wiem jakie beda oplaty dzisiaj o 14 jedziemy do biura na spotkanie i mam nadzieje ze dzisiaj zobaczymy to mieszkanie pozniej napisze jak poszlo.
 
kamilalopez,

wielkie gratulacje dla Ciebie, Twojego D. i dzielnej Olivki !!


Dobrze, ze już masz córeczkę przy sobie, tyle się naczekałaś:tak:
Jak już wszystko na spokojnie sobie poogarniasz, to koniecznie pisz jak było ;-) A jak z karmieniem, nie ma problemu ?

mamunia2,

dobrze, że metoda naklejkowa działa, oby tak dalej, ciekawe czy u mojej małej łobuziary by zdała egzamin ? Ale teraz jest jeszcze trochę za mała.

sandrahaha,

ja pisałam plan porodu i szczerze mówiąc, to myślę że nawet w szpitalu do niego nie zajrzeli :baffled: bo nie zadawali żadnych pytań itd., a ze znieczuleniem też nie było tak, jak chciałam..
Ale myślę, że to zależy od szpitala..

olinda,

trzymamy mocno kciuki !!!!!
Naprawdę bardzo krótko czekaliście, nam w marcu minie 2 lata jak czekamy i cisza.. Co jakiś czas się dowiadujemy co i jak i okazuje się zawsze, że nic się nie zmieniło :-( Mam nadzieję, że jak się 3 dziecko urodzi, to w końcu coś ruszy..


Miłego dnia Babolki. u mnie zapowiada się średnio, bo mała od rana nie w sosie i już nerwy pokazuje :wściekła/y:
 
Czesc dziewczyny:-)Dziekuje wszystkim za gratulacje
Opisze wam jak bylo. Pojechalam do szpitala na 20sta,polozyli mnie na lozku podlaczyli pod KTG i kazali czekac az przyjdzie nastepna zmiana i tak lezalam 3 godziny.I chyba z narastajacego strachu zaczelam miec skurcze ale bardzo zadkie i prawie nieodczuwalne.Po 23ciej przyszla polozna wypytala sie kilku rzeczy i powiedziala ze niedlugo przyjdzie zaaplikowac mi zel,ale przyszla dopiero o 1 w nocy. O 2.15 powiedzieli mojemu D zeby jechal do domu,a jak bedzie sie cos dziac to zadzwonia,no i zostalam sama.Krotko po tym jak on pojechal zaczelam odczuwac coraz czestsze skurcze,ale jeszcze malo bolesne-probowalam sie przespac ale niestety nie moglam zasnac bo skurcze narastaly wiec polozna dala mi 2 tabletki przeciwbolowe ktore nawet na minute nie pomogly.Po 5tej czulam juz tak bolesne skurcze ze mialam ochote sciany gryzc i chodzilam tam i z powrotem bo jak lezalam to jeszcze gorzej bylo-poszlam do poloznej i powiedzialam ze skurcze juz sa po okolo 30-35 sekund i co 2-3 minuty wiec powiedziala ze moge zadzwonic po meza zeby przyjechal i ze wyglada na to ze juz dlugo to nie potrwa ale o 7 rano podlaczy mnie jeszcze raz pod KTG i po 8mej przyjdzie ktos mnie sprawdzic i zobaczyc czy sie nadaje sie juz na porodowke.Okazalo sie wogole ze przez to ze porod wywwolywany i tyle po terminie niestety nie moglam rodzic w wodzie,co mnie jeszcze bardziej przerazilo.Po 8mej mialam rozwarcie na 8 cm i kazali mi sie zbierac powoli.Jak dotarlam na porodowke to z bolu zapytalam czy moge dostac epidural,ale powiedzialy ze juz za pozno i dadza mi tylko gas.Wogole to myslalam ze juz zaraz sie zacznie jak mnie babka poinformowala ze czekamy jeszcze z godzinke ale przy kazdym skurczu parlam wiec okolo 10 stwierdzila ze juz przebije wody
i kazala zaczac przec.Bolalo jak cholera i jak glowka juz wyszla to kazala nie przec przez chwile ale mialam taki skurcz ze niestey nie moglam powstrzymac parcia i mala odrazu wylazla owinieta 2 razy pepowina wokol szyi wiec musialy szybko dzialac.oczywiscie jak po chwili polozyli mi ja na brzuchu to juz praktycznie nie pamietalam o calym bolu,dostalam zastrzyk tak ze lozysko zaraz wylazlo,wyczyscily i zostawily nas zebysmy sie nacieszyli Olivia.Powiedziala ze z dwoch stron mam bardzo maluskie pekniecia i nawet nie ma co zszywac bo one sie same zagoja szybko.Na porodowce siedzielismy do 15 a pozniej przewiezli nas na sale.
Probowalam nakarmic ja odrazu po urodzeniu ale nie chciala a pozniej dlugo spala i jak chcialam ja nakarmic to zawolalam polozna zeby mi pomogla bo jeszcze nigdy nie robilam tego i chce miec pewnosc ze wszystko robie dobrze,ale przyszla jakas dziwna i probowala malej wcisnac piers do buzi ale mala cos nie bardzo wiedziala co ma robic i babka powiedziala proboj i sobie poszla.Ja wsciekla na nia probowalam przez pol godziny ale nie dawalam sobie rady wiec zadzwonilam po polozna jeszcze raz i przyszla na szczescie inna-powiedzialam jej ze tamta nie bardzo chciala mi pomoc i ona powoli spokojnie wytlumaczyla co i jak mam robic i poczekala az mala zacznie jesc.Nie wiedzialam ze na poczatku moze to byc takie trudne,ale na szczescie za kazdym razem jak chcialam nakarmic Olivie to bylam cierpliwa i nawet pol godziny czekalam az zlapie piers jak powinna i szczerze to dzis juz jest 100 razy lepiej-praktycznie odrazu lapie tak jak powinna tak ze juz nie mam z tym problemu jak narazie:-)
Zamieszalam wszystko ale za duzo do pisania a wy napewno sie w tym wszystkim polapiecie:tak:
 
kamilalopez- super sobie poradziłas:tak:, ból faktycznie jest trudny do zniesienia, ale warto prawda? A jak Ty się teraz czujesz? Jak znajdziesz chwilkę to wklej foteczki:tak:.
Pisałam jak wstawiałas zdjęcia, ale już są, sliczna kruszynka:)))
 
Ostatnia edycja:
kamilalopez,

brawo, byłaś bardzo dzielna :tak:
Pamiętam, że ja tez tak z Amelka miałam, że w pewnym momencie przy bólach krzyżowych myślałam, że wyorbituję i poprosiłam o znieczulenie i usłyszałam, że już za pózno i dali mi tylko gaz.. Uważam, że powinni informować, że to ostatni moment na podanie znieczulenia i czy się decydujesz czy nie, a nie mówić że już za pózno, skąd ma się to wiedzieć samemu :baffled:
Zastanawiałaś się nad porodem w wodzie ? Ja teraz też o tym myślę i nie moge się zdecydować..
Z karmieniem wspaniale dałaś radę, byłaś cierpliwa i konsekwentna i w nagrodę malutka się szybko nauczyła :tak:
Śliczna kruszynka :-)
 
kamilalopez co za wiesci :-D:-D:-D GRATULUJE!!!! Mala jest cudna, no a dla ciebie brawa ogolnie, szczesciara z ciebie, ze jestes juz po :-D Dobrze, ze sie nie poddalas z tym karmieniem. Ja tez sie tak latwo nie poddam :-p

sandrahaha ja tez juz powoli zaczynam myslec o birth plan. Zobaczymy czy moja polozna bedzie wspominac cos o tym. Poszukaj w necie, to jest sporo przykladowych planow porodu. Z tego co mi opowiadaly kumpele, ktore rodzily u nas to plan porodu swoja droga, a porod to juz inna bajka. Z reguly wszytsko szlo inaczej niz sobie zaplanowaly, zwlaszcza jesli chodzi o znieczulenia.
A tak wogole wiesz juz co bedziesz miala? Cora czy synus?

A ja dziewczyny bylam dzis ostatni dzien w pracy. Od poniedzialku maciezynskie. Jejku jak ja sie dziwnie czulam wychodzac z firmy i wiedzac, ze nie wroce tam przez conajmniej rok, o ile wogole wroce. :-);-)
 
reklama
sandrahaha ja tez juz powoli zaczynam myslec o birth plan. Zobaczymy czy moja polozna bedzie wspominac cos o tym. Poszukaj w necie, to jest sporo przykladowych planow porodu. Z tego co mi opowiadaly kumpele, ktore rodzily u nas to plan porodu swoja droga, a porod to juz inna bajka. Z reguly wszytsko szlo inaczej niz sobie zaplanowaly, zwlaszcza jesli chodzi o znieczulenia.
A tak wogole wiesz juz co bedziesz miala? Cora czy synus?


u mnie synus sie szykuje :-):tak::tak: tz to taki dumny jak nie wiem bo parka bedzie... moj ma corke wiec teraz bardzo chcial syna... no i ma :tak:;-):-) ja to chce zyby tylko zdrowy byl przez ta moja anemie...
ja mam juz troche napisany plan... ja nie chce za wiele sie rozpisywac bo wiem ze napwno nie beda oni chcieli ,,ksiazki" czytac :-) wiec pisze to na czym najbardziej mi zalezy jak np kto przy porodzie bedzie, kto pepowine ma przeciac, ze chce ograniczyc do minimum ingerencje i badania dopochwowe (i jak cos to chce przez kobiete a nie mezczyzne), ze chce porod zeby odebrala kobieta a nie mezczyzna, ze nie chce znieczulenia w kregoslup (na to nie ma szans ze pozwole!!!!) itd. wiec nie chce tam pisac nic o pozycjach porodu itd bo bez sensu-nigdy nie rodzilam to nie wiem jak to jest i w jakiej pozycji chce rodzic... ja bym chciala w wodzie ale musze to uzgodnic z polozna bo podobno przy anemi to tak nie bardzo... plan pisze z tz... to o lekarzach ze chcemy zeby byla kobieta a nie mezczyzna to pomysl mojego tz... i ja go rozumiem... sama bym tak chcial gdybym byla na jego miejscu... to nasz bobas wiec szanuje zdanie mojego tz... a jak to bedzie... nie mam pojecia... ale dzieki temu panowi jakos stram sobie wyobrazic porod i nie boje sie go... chociaz tyle dobrze...
 
Do góry