reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciążowe Kłopociki

Zaglądnęłam sobie na forum i aż się uśmiałam :-D W kupie raźniej - jak człowiek sobie poczyta, że wszystkie przechodzimy przez podobne "kłopociki" to od razu robi się lżej na sercu.

Dziś właśnie szykuję się na depilację i też się zastanawiam od której stron mam się do tego zabrać ;-) Bez wygibasów na pewno się nie obejdzie.
Co do gina to mniej się przejmuję - myślę, że oni już wszytko widzieli i nie zwracają na to uwagę. Ale chciałabym się podobać Mężusiowi - hehehe a efekt zapewne będzie "wydziobany".:-D:-D:-D
Hmm ale jak tak dalej pójdzie to rzeczywiście w 9 miesiącu już NIC nie będę widzieć :baffled:


Kaka82 - popieram wniosek o brzuchu ściąganym na noc! Ileż w nocy ja się nakombinuję, żeby podnieść się z łóżka - stękam i sapię, podpieram ręką. To samo z przewróceniem się na drugi bok - to cała akcja ;)

Małgorzatka80 - ja tez już przeszłam na zakładanie butów z boku, a bez znalezienia jakiejś podpory to w ogóle się za to nie biorę i wybieram takie, które mogę wsunąć :tak:

Co do mięśni Kegla to tak, jak Wy - jak mi się przypomni. Teraz np. sobie przypomniałam, jak przeczytałam. Ale niestety nie przypomina mi się zbyt regularnie.
Po szkole rodzenia zaczęłam także masaż krocza. Strasznie tego nie lubię :no: Do tego cały czas nie jestem pewna, czy dobrze to robię. Ale jeśli ma to choć trochę pomóc i zapobiec nacięciu podczas porodu, to się już poświęcę.

Tak samo jak nie cierpię uciskowych rajstop, które muszę nosić z powodu żylaków :wściekła/y:

Dziewczyny - a Wy robicie masaż krocza? Może ktoś ma większe doświadczenie JAK to robić? I jakieś rady? 5x czytałam ulotkę i instrukcje na ten temat, ale pewna nie jestem :baffled:

Widzę, że mój suwak jest opóźniony o 1 dzień. Może pomanipuluję przy dacie ostatniego okresu, żeby dobrze pokazywał? Hmmm...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witaj mika co do masazu krocza to niestety nie robie i nawet nie czytalam jak robic:zawstydzona/y:!!!
Ja mam pytanie co stosujecie na obolale nogi?moze macie jakies masci,ktore polecacie?
 
O nacięciu krocza i masażu, który może w jakimś stopniu temu zapobiec można przeczytać na stronie www.rodzicpoludzku.pl.
Ja dowiedziałam się o tym na szkole rodzenia.

Daję linka, jakby ktoś był zainteresowany:
Fundacja Rodzić po Ludzku: Nacięcie krocza - konieczność czy rutyna?

Wkleiłam sobie nowy, "zmodyfikowany" suwaczek!!! Wreszcie pokazuje dobrze :-D

Motylek6 -> mnie ostatnio nogi nie bolą, mimo, że mam naprawdę duże problemy z żylakami. Tak się zastanawiam, czy te znienawidzone rajstopy mi jednak w tym nie pomagają?? A może to przypadek
 
Ostatnia edycja:
Rozmawialam wczoraj z siostra Piotrka, ktora pracowala w szpitalu jako polozna (!!!) (ta, ktora jutro przyjezdza). Powiedziala mi, ze w zasadzie to zalezy od poloznej czy nacina krocze, czy nie. I nie ma zbytnio znaczenia fakt, czy kobieta juz rodzila... Ale ona twierdzi, ze lepiej jak sie nacina krocze, bo przy parciu jest spory nacik na przewod moczowy, pecherz, a tak pokonywana jest jakby jedna "blokada/bariera", jest mniejsza szansa na popękana szyjke macicy, a w przyszlosci kobieta, ktora miala naciete krocze, nie powinna miec problemow z trzymaniem moczu. Przemówił do mnie argument z "barierą". Ale co ma byc, to bedzie.
 
Gosia -> no z tego, co ostatnio czytałam i czego dowiedziałam się na szkole rodzenia to właśnie takie argumenty są mitami na temat nacięcia krocza. Że wcale nie zabezpiecza przez pęknięciem/rozerwaniem (a wręcz przeciwnie), że nie ma nic wspólnego z nietrzymaniem moczu w przyszłości. Podobno w Polskich szpitalach jeszcze niedawno takie nacięcie robiono rutynowo,ale teraz się od tego odchodzi.

Czasem są sytuacje, kiedy się tego nie da uniknąć i nacięcie jest konieczne, ale ja będę na pewno prosić położną o chronienie krocza.
A czy się uda, to zobaczymy.
To moje pierwsze dziecko i nie jestem w stanie ocenić, jak to jest i co jest lepsze??? Ty masz większe doświadczenie - miałaś nacinane krocze przy pierwszym porodzie?
 
dopiero teraz znalazłam ten wątek,
rzadko zaglądam na niesubskrybowane wątki a tu proszę... :)
moje dolegliwości to czasami kręgosłup, ale to pewnie od tego, że czasami dźwignę Jaśka, który waży 14,5 kg.
A i pierwszy raz w życiu pękła mi pięta. Jestem w szoku!!! Nigdy nie miałam problemów z zrogowaciałym naskórkiem. Kupiłam krem Neutrogeny i smaruję, co prawda dopiero 2. dzień więc efektów za bardzo nie widać.
Wyczytałam, że problem może tkwić w osłabionym organizmie. Spada odporność, za mało płynów prze co skóra wysuszona... Nawet zauważyłam, że zrobiła mi się zajada... goi się, ale mnie drażni!!
A, no i oczywiście sapię na spacerze, ale do tego już się przyzwyczaiłam! :)
Kochane a mierzyłyście swój obwód brzucha? właśnie teraz o tym pomyślałam. Muszę to sprawdzić!!!
 
Beza na Twoje pękające pięty najlepszy jest krem sholl'a właśnie do pękających pięt. Moja mama miała z tym problem i tylko to jej pomagało. Jak ostatnio jej kupowałam kosztował ok 12 zł
 
reklama
Do góry