reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża z podejrzeniem triploidii

Rozumiem.
Podsyłam wątek dziewczyny, której córeczka też miała małe szanse, a nadal żyje. Wprawdzie to inna choroba, ale pokazuje, że dzieciaczki są czasem silniejsze od nas samych.
Historię Tosi znam i z tego wątku i z profilu na facebook. Dzielna jej mama jest bardzo.
 
reklama
Historię Tosi znam i z tego wątku i z profilu na facebook. Dzielna jej mama jest bardzo.
Też jesteś dzielna. Sam fakt, że podjęłaś się donoszenia takiej ciąży to odwaga sama w sobie i cholernie cie podziwiam, bo ja bym chyba nie potrafiła, ale do końca nie jestem pewna.
Pozostaje mieć nadzieję, że może zdarzyć się cud, a aparatura się pomyliła, chcoiaz wiem że to złudne.
Cholernie cie wspieram, bo byłam w podobnym miejscu, chociaż finalnie jest okej, to wiem co czujesz.
 
Igutek... ja jestem obecnie w ciąży z triploidią. 29 tydzień, dzisiaj jadę na USG dowiedzieć się, czy serduszko nadal pika...

Mi się zaczęło od rozjazdu terminu porodu z OM i USG. Do badań połówkowych wszystko było niemal ok (tylko fala wsteczna DV i nic więcej), beta 0,2 MOM i pappa 0,1 MOM. Podejrzenie ZE 1:57. USG w 7 tygodniu, 12 tygodniu i 15 tyg ciąży było ok. Tylko ta krew była nie w porządku.

Na połówkowych wyszła wada serca, a tydzień później w Warszawie na Agatowej wyszła złożona wada serca, zespół Dandy Walkera, problemy z rączkami i nóżkami. Wykonana amniopunkcja w 22 tygodniu, wyniki 3 tygodnie później i potwierdzenie triploidii. Wysłali mnie do domu i kazali co jakiś czas iść na USG sprawdzić, czy serce bije. Nikt nie kryje, że nie mam szans na poród w terminie, tylko śmierć wewnątrzpłodową. I potem wywoływany poród naturalny martwego dziecka.

Nie mam dla Ciebie słów pocieszenia, one nie istnieją. Nie wezmę córeczki w ramiona, nie przytulę i nie powiem,że była moim największym marzeniem i kochaniem. Przykro mi, że i Ciebie to spotkało :(
 
I też nie miałam żadnych objawów ciąży prócz zmęczenia. Lekkie plamienia po USG w 11 tygodniu, które szybko zniknęły i w zasadzie tyle. Brzuszek mało rósł i teraz stanął jakby na 22/23 tyg ciąży.... Ruchów nigdy nie czułam :(
 
@Patrycja888 Nie wiem, jaka wiadomość na dzisiejszym USG byłaby dla Ciebie lepsza. Ty pewnie sama jesteś tym skołowana. Jeśli to dla Ciebie ważne, to myśl o tym, że już teraz jesteś mamą, najcudowniejszą istotą dla Twojej córki. Mam nadzieję, że kiedyś Twój dom powiększy się o zdrowe dzieciątko.
 
Jeśli to dla Ciebie ważne, to myśl o tym, że już teraz jesteś mamą, najcudowniejszą istotą dla Twojej córki.

Nie jestem mamą, nie postrzegam tak siebie. To moja pierwsza ciąża, wymarzona, wystarana, przygotowana. Dla mnie nie ma dobrych wiadomości, szpital oznacza koniec, brak szpitala oznacza kolejny wieczór w łzach z oczekiwaniem na koniec. Mamą bym była, gdybym mogła swoje maleństwo przytulić, a nie będzie mi to nigdy dane. Lekarze nawet mówią, bym lepiej nie patrzyła na mała, bo może źle wyglądać, chociaż na USG ma tylko to serduszko i wady z mózgu, ciałko miała malutkie, ale całe, zdrowe... Eh :(
 
I też nie miałam żadnych objawów ciąży prócz zmęczenia. Lekkie plamienia po USG w 11 tygodniu, które szybko zniknęły i w zasadzie tyle. Brzuszek mało rósł i teraz stanął jakby na 22/23 tyg ciąży.... Ruchów nigdy nie czułam :(
O matko, tak mi przykro... Przytulam Cię bardzo mocno. Wiesz co, z brakiem ruchów może w tym całym nieszczęściu to i lepiej. Przepraszam, że tak mówię, ale ja naprawdę czułam, że we mnie jest dziecko, jak zaczynałam czuć ruchy. I bardzo tego momentu się boję :(
 
Wiesz co, z brakiem ruchów może w tym całym nieszczęściu to i lepiej. Przepraszam, że tak mówię, ale ja naprawdę czułam, że we mnie jest dziecko, jak zaczynałam czuć ruchy.
Będę bardzo brutalna, ale cieszę się, że malutkiej nie czuję. Wtedy nie wiem, czy bym wprost nie oszalała... a tak to pozostaje tylko świadomość o tej małej istotce.

Igutek, mam nadzieję, że jednak amnio da Ci zdrowe maleństwo. Życzę wiele spokoju, bo trudny czas przed Tobą i Twoją rodziną.
 
Będę bardzo brutalna, ale cieszę się, że malutkiej nie czuję. Wtedy nie wiem, czy bym wprost nie oszalała... a tak to pozostaje tylko świadomość o tej małej istotce.

Igutek, mam nadzieję, że jednak amnio da Ci zdrowe maleństwo. Życzę wiele spokoju, bo trudny czas przed Tobą i Twoją rodziną.
Daj znać po usg. Będziemy tutaj czekać na wieści
 
reklama
Nie jestem mamą, nie postrzegam tak siebie. To moja pierwsza ciąża, wymarzona, wystarana, przygotowana. Dla mnie nie ma dobrych wiadomości, szpital oznacza koniec, brak szpitala oznacza kolejny wieczór w łzach z oczekiwaniem na koniec. Mamą bym była, gdybym mogła swoje maleństwo przytulić, a nie będzie mi to nigdy dane. Lekarze nawet mówią, bym lepiej nie patrzyła na mała, bo może źle wyglądać, chociaż na USG ma tylko to serduszko i wady z mózgu, ciałko miała malutkie, ale całe, zdrowe... Eh :(
Ja na pewno będę bała się tego, jak maleństwo wygląda, ale nie pozwolę, żeby mi je zabrali bez pozegnania się i przytulenia. Czuję, że tak będzie lepiej przede wszystkim dla mnie i dla zdrowego przeżycia żałoby. Ale nie mówię, że tak jest lepiej, tylko że lepiej dla mnie.
 
Do góry