Historię Tosi znam i z tego wątku i z profilu na facebook. Dzielna jej mama jest bardzo.Rozumiem.
Podsyłam wątek dziewczyny, której córeczka też miała małe szanse, a nadal żyje. Wprawdzie to inna choroba, ale pokazuje, że dzieciaczki są czasem silniejsze od nas samych.
Wada letalna mojej córeczki....
Witam Na wstępie zaznaczę, że nie wiedziałam w którym dziale mogę napisać to co mnie dotyczy. Jeżeli ktoś uzna, że mój wpis powinien być w innym dziale, przeniosę. Jestem w ciąży. Zaczynam 28 tydzień. Cała ciąża od początku bez powikłań. W 22 tygodniu miałam badanie polowkowe. Moja gin...www.babyboom.pl
reklama
G
gość _199
Gość
Też jesteś dzielna. Sam fakt, że podjęłaś się donoszenia takiej ciąży to odwaga sama w sobie i cholernie cie podziwiam, bo ja bym chyba nie potrafiła, ale do końca nie jestem pewna.Historię Tosi znam i z tego wątku i z profilu na facebook. Dzielna jej mama jest bardzo.
Pozostaje mieć nadzieję, że może zdarzyć się cud, a aparatura się pomyliła, chcoiaz wiem że to złudne.
Cholernie cie wspieram, bo byłam w podobnym miejscu, chociaż finalnie jest okej, to wiem co czujesz.
Patrycja888
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2020
- Postów
- 52
Igutek... ja jestem obecnie w ciąży z triploidią. 29 tydzień, dzisiaj jadę na USG dowiedzieć się, czy serduszko nadal pika...
Mi się zaczęło od rozjazdu terminu porodu z OM i USG. Do badań połówkowych wszystko było niemal ok (tylko fala wsteczna DV i nic więcej), beta 0,2 MOM i pappa 0,1 MOM. Podejrzenie ZE 1:57. USG w 7 tygodniu, 12 tygodniu i 15 tyg ciąży było ok. Tylko ta krew była nie w porządku.
Na połówkowych wyszła wada serca, a tydzień później w Warszawie na Agatowej wyszła złożona wada serca, zespół Dandy Walkera, problemy z rączkami i nóżkami. Wykonana amniopunkcja w 22 tygodniu, wyniki 3 tygodnie później i potwierdzenie triploidii. Wysłali mnie do domu i kazali co jakiś czas iść na USG sprawdzić, czy serce bije. Nikt nie kryje, że nie mam szans na poród w terminie, tylko śmierć wewnątrzpłodową. I potem wywoływany poród naturalny martwego dziecka.
Nie mam dla Ciebie słów pocieszenia, one nie istnieją. Nie wezmę córeczki w ramiona, nie przytulę i nie powiem,że była moim największym marzeniem i kochaniem. Przykro mi, że i Ciebie to spotkało
Mi się zaczęło od rozjazdu terminu porodu z OM i USG. Do badań połówkowych wszystko było niemal ok (tylko fala wsteczna DV i nic więcej), beta 0,2 MOM i pappa 0,1 MOM. Podejrzenie ZE 1:57. USG w 7 tygodniu, 12 tygodniu i 15 tyg ciąży było ok. Tylko ta krew była nie w porządku.
Na połówkowych wyszła wada serca, a tydzień później w Warszawie na Agatowej wyszła złożona wada serca, zespół Dandy Walkera, problemy z rączkami i nóżkami. Wykonana amniopunkcja w 22 tygodniu, wyniki 3 tygodnie później i potwierdzenie triploidii. Wysłali mnie do domu i kazali co jakiś czas iść na USG sprawdzić, czy serce bije. Nikt nie kryje, że nie mam szans na poród w terminie, tylko śmierć wewnątrzpłodową. I potem wywoływany poród naturalny martwego dziecka.
Nie mam dla Ciebie słów pocieszenia, one nie istnieją. Nie wezmę córeczki w ramiona, nie przytulę i nie powiem,że była moim największym marzeniem i kochaniem. Przykro mi, że i Ciebie to spotkało
Patrycja888
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2020
- Postów
- 52
I też nie miałam żadnych objawów ciąży prócz zmęczenia. Lekkie plamienia po USG w 11 tygodniu, które szybko zniknęły i w zasadzie tyle. Brzuszek mało rósł i teraz stanął jakby na 22/23 tyg ciąży.... Ruchów nigdy nie czułam
aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 12 867
@Patrycja888 Nie wiem, jaka wiadomość na dzisiejszym USG byłaby dla Ciebie lepsza. Ty pewnie sama jesteś tym skołowana. Jeśli to dla Ciebie ważne, to myśl o tym, że już teraz jesteś mamą, najcudowniejszą istotą dla Twojej córki. Mam nadzieję, że kiedyś Twój dom powiększy się o zdrowe dzieciątko.
Patrycja888
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2020
- Postów
- 52
Jeśli to dla Ciebie ważne, to myśl o tym, że już teraz jesteś mamą, najcudowniejszą istotą dla Twojej córki.
Nie jestem mamą, nie postrzegam tak siebie. To moja pierwsza ciąża, wymarzona, wystarana, przygotowana. Dla mnie nie ma dobrych wiadomości, szpital oznacza koniec, brak szpitala oznacza kolejny wieczór w łzach z oczekiwaniem na koniec. Mamą bym była, gdybym mogła swoje maleństwo przytulić, a nie będzie mi to nigdy dane. Lekarze nawet mówią, bym lepiej nie patrzyła na mała, bo może źle wyglądać, chociaż na USG ma tylko to serduszko i wady z mózgu, ciałko miała malutkie, ale całe, zdrowe... Eh
O matko, tak mi przykro... Przytulam Cię bardzo mocno. Wiesz co, z brakiem ruchów może w tym całym nieszczęściu to i lepiej. Przepraszam, że tak mówię, ale ja naprawdę czułam, że we mnie jest dziecko, jak zaczynałam czuć ruchy. I bardzo tego momentu się bojęI też nie miałam żadnych objawów ciąży prócz zmęczenia. Lekkie plamienia po USG w 11 tygodniu, które szybko zniknęły i w zasadzie tyle. Brzuszek mało rósł i teraz stanął jakby na 22/23 tyg ciąży.... Ruchów nigdy nie czułam
Patrycja888
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2020
- Postów
- 52
Będę bardzo brutalna, ale cieszę się, że malutkiej nie czuję. Wtedy nie wiem, czy bym wprost nie oszalała... a tak to pozostaje tylko świadomość o tej małej istotce.Wiesz co, z brakiem ruchów może w tym całym nieszczęściu to i lepiej. Przepraszam, że tak mówię, ale ja naprawdę czułam, że we mnie jest dziecko, jak zaczynałam czuć ruchy.
Igutek, mam nadzieję, że jednak amnio da Ci zdrowe maleństwo. Życzę wiele spokoju, bo trudny czas przed Tobą i Twoją rodziną.
Daj znać po usg. Będziemy tutaj czekać na wieściBędę bardzo brutalna, ale cieszę się, że malutkiej nie czuję. Wtedy nie wiem, czy bym wprost nie oszalała... a tak to pozostaje tylko świadomość o tej małej istotce.
Igutek, mam nadzieję, że jednak amnio da Ci zdrowe maleństwo. Życzę wiele spokoju, bo trudny czas przed Tobą i Twoją rodziną.
reklama
Ja na pewno będę bała się tego, jak maleństwo wygląda, ale nie pozwolę, żeby mi je zabrali bez pozegnania się i przytulenia. Czuję, że tak będzie lepiej przede wszystkim dla mnie i dla zdrowego przeżycia żałoby. Ale nie mówię, że tak jest lepiej, tylko że lepiej dla mnie.Nie jestem mamą, nie postrzegam tak siebie. To moja pierwsza ciąża, wymarzona, wystarana, przygotowana. Dla mnie nie ma dobrych wiadomości, szpital oznacza koniec, brak szpitala oznacza kolejny wieczór w łzach z oczekiwaniem na koniec. Mamą bym była, gdybym mogła swoje maleństwo przytulić, a nie będzie mi to nigdy dane. Lekarze nawet mówią, bym lepiej nie patrzyła na mała, bo może źle wyglądać, chociaż na USG ma tylko to serduszko i wady z mózgu, ciałko miała malutkie, ale całe, zdrowe... Eh
Podziel się: