Cześć Wam wszystkim mamuśki :-)
Jeszcze nie zdążyłam przedstawić sie na forum, bo dosłownie przed chwilką sie zarejestrowałam ;-)
Mam 19 lat, chodze do renomowanego liceum, w którym dawno nikt nie słyszał o przypadku ciąży uczennicy

No ale cóż... w maju matura, ja bedę wtedy w jakimś 7miesiącu - teraz jestem w 17 tygodniu, czyli 5 miesiąc pyknął. Szczerze powiedziawszy licze na to, że nic sie nie wyda - że nie zdąży, bo póki co nie widac po mnie za wiele, tym bardziej, że ubieram się w męskie hip-hopowe ciuchy 9 chłopaka

). ale w zeszłym tygodniu brzyszek troszke mi wyskoczył i zaczynam miec obawy czy dotrwam do tej połowy chociaż kwietnia ( potem juz dałabym sobie spokój, te 2 ostatnie tyg. szkoły ;-) )
no na maturze to jest mi już szczerze powiedziawszy wszystko jedno czy bedzie widac czy nie... a pewnie bobas nieomieszka się uwidocznić, heh. będę miała pierścioneczek zaręczynowy na palcu, wiedzę ( mysle na przyzwoitym poziomie ) w głowie, wiec niech mnie nawet nie próbuja stresować, bo ich oskarże o stresowanie kobiety ciężarnej i narażanie płodu na uszczerbek zdrowotny
nikt poza moja rodziną, chłopakiem i 4 dziewczynami w szkole o tym nie wie, a że ucze sie w innym mieście niż mieszkam, to rbi róznicę. także tu nikt sobie ztego sprawy nie zdaje :-)
Z tym, że to może dobre jest i niedobre... już różne za i przeciw odchodziły, ale ja póki co liczę, że nic sie do samej matury nie wyda i uniknę 'skandalu" :-(
Obawiam sie tylko tego stresu...
Powinnam relaksować się, wypoczywać, mnóstwo spać ( tak jak tego bardzo potrzebuje) i niczym nie przejmować. Niby ludzi zwracali mi uwagę " po Tobie to w ogóle nie widac przedmaturalnej tremy, Ty chyba w ogóle się tym nie przejmujesz?"
- No staram się. Bardzo. Ale myślę, że jednak te ustne egzaminy zrobia swoje :/
Niby o nie jestem spokojna, bardziej boję sie rozszerzonej chemii i biologii, ale ciągle sobie powtarzam, że "matura to bzdura" i "od czego sa poprawki".
Ehh... troche to komplikujące zycie, fakt, ale w zyciu nie pozbyłabym sie mojej Fasoliny :-)
Na nastepnej wizycie zapewne ustalona zostanie płeć... i aż sie nie mogę doczekac pierwszego wyczuwalnego kopniaka!
Pozdrawiam wszystkie "podwójne" licealistki. ;-)
Nie ma co, dziecko ma zapewniony rozwój edukacyjny od stanu embrionalnego!
