Zanka szczerze nie wiem co z dentystą, kiepsko to u nas wygląda na fundusz, sama chodzę prywatnie od zawsze.
Nie chcę was straszyć, po prostu świadomie wybierzcie szpital. Niekoniecznie pierwszy lepszy. Bo szpitale są różne, lepsze i gorsze, takie w których liczy się kobieta i rutyniarskie. Sama chciałabym rodzić w wodzie, w naszym mieście jest specjalna wanna i jeśli nie będzie przeciwwskazań, to pewnie się zdecyduję. Właśnie dlatego, że jak już będę w wannie to mi mogą naskoczyć

i nie dam się naciąć, woda dodatkowo rozluźnia, drugi poród, nie będzie argumentów za cięciem.
Warto zainwestować we własną położną jak kogoś stać.
Dokładnie poinstruować męża. Odwiedzić oddziały, ocenić naocznie.
Nasz szpital afiszuje się na www, że preferuje porody naturalne, w intymnej atmosferze, z poszanowaniem praw pacjenta, umożliwia wody w wodzie i ze znieczuleniem. Niech mi tylko ktoś powie w trakcie, że jest inaczej, gotowa jestem wydrukować sobie ich własne słowa ze strony i pokazać
Największy amok jest pod koniec porodu, podczas przyjęcia i do rozwarcia mniej więcej na 6-8 kontakt ze światem zewnętrznym ma się dość dobry ;-)
Ogólnie poród nie jest zły, jest niezwykłym wydarzeniem, dzieje się w nas ale jakby poza nami i chociaż ciężko w czasie skurczy pamiętać o tym, że każdy kolejny przybliża nas do spotkania z dzieckiem, tak właśnie jest. Euforia, uniesienie, niewyobrażalne szczęście po porodzie nie da się porównać z niczym innym wcześniej ani później :-) Jest cudem i właśnie wtedy ten cud czuje się najmocniej :-)