reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
@justyska89 Ja nieco rozumiem Twoje podejście. Ale co zrobisz jak za 2 tygodnie będzie test negatywny? Co do tracenia ciąż - to faktycznie tak było. Ale nie po to medycyna się rozwija, by z niej teraz ne korzystać. A jednak czasem warto wiedzieć czy się wogóle zachodzi w ciążę czy też nie. Bo od tego potem często zależy postępowanie lekarzy.
Moim zdaniem beta to też niepotrzebny koszt i stres w większości przypadków. Jak sikaniec wychodzi pozytywny, to beta tego nie zmieni. Betę zalecam tylko tym, co muszą szybko wdrożyć leki. Lub na wizycie nie został uwidoczniony pęcherzyk w 6-7tc.
Dokładnie tak. Ja teraz czekam na moją sensowną wizytę w poniedziałek. Babka się zlitowala i przeniosła z piątku. To już będzie 6+7 albo 7+0 Więc wszystko będę wreszcie wiedziała. Mam nadzieję że będzie ok. Ale mam dobre przeczucia.
 
To ładne wyniki. Ja bym brała acard w takim razie cały czas podczas starań bo od testu może być za późno i ewentualnie skonsultuj z lekarzem co do heparyny.
Kwas foliowy wydsje mi się za wysoki chociaż nie mam podanej normy DO ilu powinien być. Jak brałam zwykły kwas i potem metylowany to caly czas mam na tym samym poziomie. Jedynie Ferrytyne mam bardzo niska chociaż żelazo w porządku.
 
@Malutka1988 nie wiem czy chcesz jeszcze badac, bo skoro nie dochodzi do zagnieżdżenia dobrze to może immunologia. Komórki NK, przeciwciała ANA.
Zespół antyfosfolipidowy w porządku tzn toczeń wyszedł wątpliwy ale nie powtarzalam. ANA ujemne. Komórek NK nie badałam.. Może jestem zdrowa tylko mam pecha
 
Ostatnia edycja:
120 zł. ? Wow :) szkoda że u nas tak nie ma. Ja jestem z Warszawy.
@Malutka1988 ja też poroniłam masę badań i nic w sumie konkretnego nie wyszło i nagle po 4 niepowodzeniach się udało. Też mąż rzucił palenie, może to coś pomogło ;)
Czasami szukamy przyczyn a i tak ich nie znajdujemy, to jest najgorsze bo jeżeli coś wychodzi to wiesz czego się chwytać.

@marsi89 ja już to pisałam ale też uważam że miałaś pecha i bardzo podoba mi się Twoje podejście :) widać że jesteś silna kobieta.
Ja to po każdym poronieniu lamentowalam że na pewno nie mogę mieć dzieci, że jestem jakaś wybrakowana, że mój mąż będzie nieszczęśliwy ale mimo tego i tak jestem z siebie dumna że nie załamałam się całkiem a robiłam co mogłam żeby to zmienić, znalazłam w sobie siłę o jaką się nie podejrzewałam. Z natury jestem osobą która wcześnie odpuszcza a jednak poprzedni rok pokazał mi że mogę znieść wiele i nie jestem tak słaba jak myślałam.
 
Mnie też ta myśl trzyma jakoś przy życiu. Po tych operacjach, tych lekach, po tym stanie zapalnym nie wiem czy dziecko byłoby zdrowe, jakby się rozwijalo. Choć czułam że byłoby zdrowe. Moja koleżanka w ciąży miała nowotwor i brała silne leki i miała rezonans i dziecko urodziło się zdrowe. Teraz jak poroniłam ciążę bliźniacza lekarz też mówił o wadach letalnych. Płakałam że to przecież moje dzieci i pewnie że super gdyby były zdrowe ale jakie by nie były bede je kochać. Powiedział mi wtedy że w swoim dwudziestoletnim doświadczeniu miał tylko 3 przypadki takiej ciąży bliźniaczej jednokosmowkowych i jednoowodniowej i dwa przypadki skończyły się poronieniem tak jak u mnie na wczesnym etapie a w jednym przypadku dziewczyna urodziła w 26 tygodniu. Dzieci przeżyły ale są niepełnosprawne. I pytanie czy tu natury nie wybrała mniejszego zła, że doszło do tego poronienia. Mniejszego zła dla nas jako matek i tych dzieci. Bo co się z nimi by stało gdyby nas braklo. Staram sobie to tak też tłumaczyć.

Ale też miałas.juz przed ta ciaza masę badań zrobionych prawda?
Psychicznie ciężko będzie się pozbierać ale dobrze że chodzisz na.tereapie kochana. Nie dziwię się że sobie nie radzisz bo ciężko po takich przezyciach się podnieść.

Musisz mu to wytłumaczyć wszystko lopatologocznie, bo do nich trzeba prosto.

Ja też mam podobne myślenie. Tzn. test robię zawsze w dniu albo dzień po spodziewanej miesiączce ale na betę nie latam, a do gina umawiam się na pierwszą wizytę dopiero w okolicach 8 tygodnia ciąży. Uważam ze zdrowa ciąża utrzyma się sama. Nie mówię tu o osobach które muszą brać leki bo oczywiście beta i szybka wizyta u gina jest tu wskazana
Tak robiłam już sporo badań. Teraz mam sprawdzić jak się ma moja insulinoopornosc i hormony. Mam je zrobić w trakcie miesiączki i po tylko ciekawe kiedy ją dostanę ☹️
 
120 zł. ? Wow :) szkoda że u nas tak nie ma. Ja jestem z Warszawy.
@Malutka1988 ja też poroniłam masę badań i nic w sumie konkretnego nie wyszło i nagle po 4 niepowodzeniach się udało. Też mąż rzucił palenie, może to coś pomogło ;)
Czasami szukamy przyczyn a i tak ich nie znajdujemy, to jest najgorsze bo jeżeli coś wychodzi to wiesz czego się chwytać.
Oprócz niskiej Ferrytyny nic właściwie nie wyszlo więc jak nowy gin da nam zielone światło to działamy. Zobaczymy co powie jeszvze na te mutacje.
@Malutka1988 to jeszcze polecam zrobić krzywdę glukozowa i insulinowa.
Robiłam krzywa glukozowa na czczo 90. Po 2 godzinach 80. Insulina na czczo 4.7. Wydaje mi się że jest ok.
Hormony płciowe też w porzadku.
Endometrium 2 dni przed owulacja kilka cykli wstecz wynosilo 6mm. Jeszcze mi do głowy przychodzi pomysł czy pęcherzyki nie pękają za szybko i komorka jest słabej jakości.
 
reklama
Tak robiłam już sporo badań. Teraz mam sprawdzić jak się ma moja insulinoopornosc i hormony. Mam je zrobić w trakcie miesiączki i po tylko ciekawe kiedy ją dostanę ☹️
No ja po tym późnym poronieniu w 5 miesiącu miesiączkę dostałam po ok. 6 tyg. Teraz po wczesnym poronieniu dostalam miesiączkę po 32 dniach. Także myślę że od tego to też zależy
 
Do góry