reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Witajcie
ja już zapakowałam przetworki w słoiczki , i zapasy na zimę mam :-)byłam też na grzybkach z M i mamy trochę na święta:)
co tam się wydarzyło jak mnie nie było jakieś nowości?????
pozdrawiam Was wszystkie
 
reklama
Magda_88 dobrze, że sobie popłakałaś... dobrze, że wywaliłaś to wszystko z siebie, a co w ogóle najlepsze, że masz cudownego Męża!!:-) Ważne, że nie musisz przed nim udawać, że wszystko już jest zupełnie dobrze i sobie świetnie radzisz. Jakie macie plany na następny cykl? Może podpatrzę w przyszłości :zawstydzona/y::-)
Ja tez myślami wracam do dat.. do ubiegłego sierpnia, kiedy urodziłabym pierwsze dzieciątko, pod koniec listopada, byłoby drugie.. a trzecie w połowie kwietnia... ale naprawdę dużo dużo siły dają mi wizyty u lekarzy i perspektywa kolejnych starań... przyjaciółka mówi mi, że jestem silna.. a ja nie wiem, jak to rozumieć.. to jest chyba jedyny aspekt w moim życiu, w którym umiem patrzeć z wysoko podniesioną głową do przodu, prę do przodu, wiem czego chcę i robię wszytko, by to osiągnąć... a przed innymi życiowymi wyzwaniami się rozkładam.. tak jak z pracą, zamiast podjąć ją, sprawdzić się, być odważną, to ja nawet nie próbuję...
 
Chyba znaleźliśmy rozwiązanie jak kochać się bez spinania i pilnowania. Uniwersalnego rozwiązania nie mam, to kwestia rozmowy i ustalenia między nami zasad. Będę mierzyć wciąż temperaturę, bo mi to psychicznie pomaga, gdy rozumiem swoje ciało i wiem czego mogę się spodziewać.

To samo powiedział mi mój Te wczoraj - że jestem bardzo silna. I ja też nie wiem czy tak jest. Zastanawiam się, czy nie zaczyna się jakaś depresja i czy nie udać się do psychologa. Wszystko jest tak trudne. Wierzę jednak, że nam wszystkim tutaj się uda. Nie zajść, a urodzić! Bo jak się przekonałam, zajście w ciążę nie jest najtrudniejsze. Tak mi jakoś źle ostatnio, ale cieszę się, że Was tu mam, że rozumiecie i macie podobne problemy.
 
To samo powiedział mi mój Te wczoraj - że jestem bardzo silna. I ja też nie wiem czy tak jest. Zastanawiam się, czy nie zaczyna się jakaś depresja i czy nie udać się do psychologa. Wszystko jest tak trudne. Wierzę jednak, że nam wszystkim tutaj się uda. Nie zajść, a urodzić! Bo jak się przekonałam, zajście w ciążę nie jest najtrudniejsze. Tak mi jakoś źle ostatnio, ale cieszę się, że Was tu mam, że rozumiecie i macie podobne problemy.
pięknie powiedziane, zajście nie jest najtrudniejsze w naszym przypadku, ale jak donosić, jak urodzić i jak się nie bać każdego dnia... bardzo dobrze to rozumiem... jak nie bać się po zobaczeniu II kreseczek, jak nie drżeć przy każdej wizycie w toalecie, czy nie zobaczy się krawienia, odliczania dni do kolejnego USG...
psycholog to bardzo dobry pomysł!! ja chodziłam, z innych powodów, jeszcze przed poronieniami, BARDZO mi to pomagało, ale niestety musiałam przerwać z racji braku funduszy... a czuję, że też bardzo by mi się to teraz przydało!
może to jesień, a może chwilowy dołek, może chwilowy brak cierpliwości, a może to, że liczyłaś na ten cykl, a tak naprawdę czujesz, że się nie udało, więc jest i rozczarowanie i złość... jestem z Tobą...
 
magda,loi ja tez mam takie chwile załamki dlaczego nie mogę zajść ile będziemy musieli się jeszcze starać.Ale próbuje myśleć pozytywnie że w końcu nam się uda:tak:musimy wierzyć że będzie nam dane być jeszcze w szczęśliwej ciąży:-) ja też zaczęłam od dzisiaj mierzyć temp ale raczej z ciekawości jak to u mnie wygląda czy mam wogóle owulację w każdym cyklu.Nigdy nie mierzyłam więc spróbuje tym bardziej ze mam długie cykle więc ciężko jest określić.Będzie dobrze nie możemy ciągle rozmyślać o tym co nas spotkało ja też bym już rodziła ale trudno stało się i trzeba iść dalej;-)
kobietko buzka :-)
 
angel też staram się głównie skupiać na tym, co ma być, że się uda, że donoszę, że urodzę, obstawiam nawet najbardziej prawdopodobne daty porodu, myślę, kiedy bedzie kolejny okres po tym, co ma dopiero być:-) temp mierzyłam, ale sobie odpuściłam:-) bo mnie to znowu denerwowało:-)
 
loi ja nigdy nie mierzyłam ale teraz nie chce mierzyć żeby się nakręcać typu już,teraz się kochamy bo jest owulacja:-)reprodukcję juz przerabiałam i dziękuję:-D bo to zadna przyjemność my sie kochamy co 3 dni z przyjemnością i potrzebą bycia blisko.Wiem ze szybko nie zajdę ale mnie to nie załamuję bo w końcu się uda ,zazwyczaj tak się dzieje jak się nie spodziewamy.Pomierzę i zobaczę co się wogóle dzieje w moim organizmie:tak:spotkała nas ogromna przykrość i ból ale nic nie dzieje sie bez przyczyny jesteśmy silniejsze,doceniamy to co piękne i przede wszystkim się zjednoczyłyśmy razem sie wspieramy,pocieszamy,cieszymy się jak są dobre wieści.Bedzie nam dany maluszek i tego musimy byc pewne,więc głowa gory jest nas duzo staraczek:-)
 
Kochane Kobietki!
Czytam o Waszych obawach przed planowaniem dziecka po staracie i wszelkich lekach z tym zwiazanych.
Wierzcie mi,ze jeszcze niedawno gryzlam sie z takimi samymi myslami!W pewnym momencie stwierdzialam,ze od samego myslania stresowania sie nic nie wyniknie,tj.nie bede Mama.
Zobaczcie na moje suwaczki.W niedziele 14.10.beda 2 lata jak urodzilam moje blizniaki bedac w 26 tygodniu ciazy.Dzieci nie przezyly...W niedziele beda 2 lata.Nie wiem co zrobie ze soba tego dnia...Nigdy nie zapomne moich Synów,zawsze beda w moim sercu i myslach.
Trudno bylo podjac decyzje o tym,zeby starac sie o kolejne dziecko.Wlasciwie 4 dziecko,poniewaz mam za soba jeszcze poronienie.
Strach mnie nie opuszcza od momentu,kiedy zaczelismy sie na powaznie starac:
najpierw czy sie uda,pozniej czy ciaza sie utrzyma do II trym.,pozniej co bedzie na badaniu polowkowym,dalej czy nie urodze przedwczesnie.Strach jest caly czas.
Kazdego ranka jak sie budze-mysle,czy Mala sie rusza.Jak da mi znak- dopiero zaczyma dzien ale kazdy dzien jest tak samo-budze sie i czuje przerazenie.
Niby czuje sie troszke pewniej,powolutku kupuje ubranka,ale boje sie wyskoczyc z zakupem typu lozeczko czy wózek,bo male rzeczy mozna usunac z pola widzenia,schowac w szafie w razie gdyby...a widok pustego lozeczka po powrocie ze szpitala-nie wyobrazam sobie tego...
Ale nie chce Was bron Boze straszyc.
Moje przeslanie mialo byc pozytywne:
Warto!!!Ta ciaza daje mi wiele radosci:) Kiedy sie dowiedzialam,ze nosze córeczke -plakalam ze szczescia:) Wyobrazam sobie jaka bedzie z niej fajna,mala dziewczynka:)
Jak ja naucze wierszykow,piosenek,jak bedziemy ogladac Reksia,Pszczólke Maje i inne bajki.Nie moge sie jej doczekac!!!Zabierzemy ja wszedzie- pokazemy jej swiat!!!
Czuje szczescie ale mam gdzies za placami strach o nia.Staram sie myslec pozytywnie.Nie czytam zadnych opisów w necie o komplikacjach,nie szukam,nie stresuje sie.
Czekam,jeszcze okolo 7 tygodni.I wierze,ze napisze tutaj w grudniu i pokaze Wam fotke moje Córeczki.Inaczej byc nie moze.
Powiem Wam,ze mozna sie podniesc z upadku i isc dalej.Nawet nie wiemy ile mozemy zniesc."Tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono".
Zycze Wam sily i odwagi.
Czarna gratuluje z calego serca!!!
 
reklama
czarna :D przeogromnie sie cieszę, aż sie poryczałam :D duzo zdrówka dla ciebie i twojego maleństwa, spokoju i nudnych 8 miesiecy przerywanych kopniakami po "mamusinym" pęcherzu a potem po żebrach :D

ps tak ci powiem szczerze cosik czułam ze będzie pozytywny teścik

Nisiao,Anilek no to czekamy na kolejne dobre wieści co byscie sobie razem mogły porad poudzielać :D no i oczywiście && i fluidki ~~

Anii oj ta twoja córcia :D macie wesoło hehe

aniołkowamama widzę że mamy zblizone podejście, ja gdyby nie siostra rodząca za chwilke pewnie też dłużej wstrzymałabym sie z zakupami, mam juz łóżeczko i wiekszość potrzebnych itemków, ciuszki dostałam i cześciowo kupiłam za grosiki a tu na allegro jakąs pake a tu z używanych, troche mam z poprzedniej ciąży ..., ale już jakoś tak nastawiam sie że nic złego nie może sie juz stac choć wiadomo róznie bywa. Netowe opisy porady i obawy staram sie omijać szerokim łukiem poza bb oczywiście i głównie siedzę na cpp

dziewczyny starające się nie poddawać mi sie tu mi tez nie łatwo i nie krótko przyszło doczekac sie 2 kresek (10 miesięcy, zreszta poprzednia ciąża również ok 10 m-cy) przesyłam wam ~~ fluidki, trzeba byc dobrej myśli wiem że meczące są te wszystkie termometry, testy owulacyjne itp, ale sa wśród nas dziewczyny takie jak Plenitude, Emy, Duncust i innektóre muszą walczyć nawet o pękniecię pecherzyka żeby doszło do owulki te wszystkie zastrzyki, tabletki monitoringi .... one to dopiero musza sie gimnastykować, wszystkim wam ~~ przesyłam ciążowe fluidki, wierze że każda z nas sie doczeka swojego cudu &&
 
Ostatnia edycja:
Do góry