reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża po 40

Zupełnie jak u mnie🙂 Może 3 tez będzie dziewczynką 🙂 A moja córka jest urodzona 23/10 - fajne dziewczyny z końca października 😉
Moja córka też urodzona 23.10! 😁 syn miał urodzić się w jej ur ,ale stwierdził ,że chce mieć swoją datę i ur się 08.10🤣😂
Teraz mała ma termin na 25.10, zobaczymy kiedy się pojawi 🤷🏼‍♀️
 
reklama
U mnie podobnie, chociaż jeszcze "wiekowiej": mama 77 (dopiero od roku na emeryturze, nie mogła się rozstać z pacjentami 😅) tata 85, też jeszcze jeździ samochodem, przekopuje działkę, zmienia belki w dachu i jest nie do zdarcia 🤣 najwyraźniej geny mam po rodzinie 😉
Ojejku jak cudownie !
Chciałabym aby mój tato jeszcze żył, niestety na 3 dzień po urodzeniu przeze mnie synka , nagle zmarł 😭
 
Ojejku jak cudownie !
Chciałabym aby mój tato jeszcze żył, niestety na 3 dzień po urodzeniu przeze mnie synka , nagle zmarł 😭
Kiedy rodziłam moją pierwszą córkę, w tym samym szpitalu piętro wyżej umierała moja druga babcia. Moja mama najpierw pożegnała swoją mamę a po kilku godzinach przywitała na świecie wnuczkę. To było dla niej bardzo trudne doświadczenie, tym bardziej, że nie chciała mnie martwić i dowiedziałam się dopiero następnego dnia.... Takie jest życie... pisze czasem dziwne scenariusze🥺
 
Kiedy rodziłam moją pierwszą córkę, w tym samym szpitalu piętro wyżej umierała moja druga babcia. Moja mama najpierw pożegnała swoją mamę a po kilku godzinach przywitała na świecie wnuczkę. To było dla niej bardzo trudne doświadczenie, tym bardziej, że nie chciała mnie martwić i dowiedziałam się dopiero następnego dnia.... Takie jest życie... pisze czasem dziwne scenariusze🥺
Oj tak, takie to nasze życie. Na szczęście pamięta się te lepsze momenty🌷
 
To ja zapytam jeszcze inaczej. Jak z perspektywy czasu oceniacie deczyję o urodzeniu dziecka po 40 i ogólnie posiadanie małych dzieci, kiedy macie 45, 46 lat a Wasze dzieci 4,5,6,7?. No bo ciąża to faktycznie piękny stan i czas, olbrzymia radość, wiara i przekonanie, że podołamy wszystkiemu, bo nie może być inaczej...a potem, gdy emocje już opadną, dziecko się pojawia, mija rok, dwa, trzy, jak z siłami, zapałem, itd?
 
To ja zapytam jeszcze inaczej. Jak z perspektywy czasu oceniacie deczyję o urodzeniu dziecka po 40 i ogólnie posiadanie małych dzieci, kiedy macie 45, 46 lat a Wasze dzieci 4,5,6,7?. No bo ciąża to faktycznie piękny stan i czas, olbrzymia radość, wiara i przekonanie, że podołamy wszystkiemu, bo nie może być inaczej...a potem, gdy emocje już opadną, dziecko się pojawia, mija rok, dwa, trzy, jak z siłami, zapałem, itd?
Podobnie jak przed poczeciem😁. Urodziłam w wieku 41 lat. Mój przystojniak ma teraz 3 lata. Gdybym miała podjąć jeszcze raz tą decyzję to podjęłabym taką samą. Nie żałuję i daję radę. Kobieta po 40 to nie jest niedołężna baba ale przecież jeszcze młoda osoba w pełni sił witalnych.
 
To ja zapytam jeszcze inaczej. Jak z perspektywy czasu oceniacie deczyję o urodzeniu dziecka po 40 i ogólnie posiadanie małych dzieci, kiedy macie 45, 46 lat a Wasze dzieci 4,5,6,7?. No bo ciąża to faktycznie piękny stan i czas, olbrzymia radość, wiara i przekonanie, że podołamy wszystkiemu, bo nie może być inaczej...a potem, gdy emocje już opadną, dziecko się pojawia, mija rok, dwa, trzy, jak z siłami, zapałem, itd?
Moja najmłodsza za chwilę skończy 2 latka, urodziłam ją w wieku 42lat, od lat nie czułam się taka szczęśliwa 😍fakt bywają momenty że czuję się wypompowana, ale przy starszych kiedy miałam 20pare lat tego nie było? Było było, za to teraz jeszcze bardziej celebruję i doceniam ten czas z nią, bo wiem jak dzieci szybko dorastają, bywają chwilę że śmieje się że w tym wieku to wnuczka by była lepsza bo po kilku godzinach mogła bym oddać rodzicom 🤣ale to tylko żarty, szczerze zdecydowałabym się jeszcze raz bez mrugnięcia okiem. Takie małe dziecko jest też olbrzymią motywacja żeby jeszcze bardziej o siebie zadbać, zdaje sobie sprawę że jak pójdzie do szkoły będę mieć 50 lat, ale mam nadzieję że zawsze będzie dumna ze swojej mamy ❤️
 
reklama
To ja zapytam jeszcze inaczej. Jak z perspektywy czasu oceniacie deczyję o urodzeniu dziecka po 40 i ogólnie posiadanie małych dzieci, kiedy macie 45, 46 lat a Wasze dzieci 4,5,6,7?. No bo ciąża to faktycznie piękny stan i czas, olbrzymia radość, wiara i przekonanie, że podołamy wszystkiemu, bo nie może być inaczej...a potem, gdy emocje już opadną, dziecko się pojawia, mija rok, dwa, trzy, jak z siłami, zapałem, itd?
Jeszcze odniosę się do drugiej części Twojego wpisu że w ciąży wierzymy ze podołamy, ja w ciąży byłam przerażona jak sobie poradzę, pomimo tego że ciąża była planowana i wyczekiwana to pod koniec paraliżował mnie strach jak to będzie. Natomiast po porodzie wszystko odwróciło się o 180st, płakałam że szczęścia nad nią ❤️wszystko szło gładko, jak bym nigdy nie przestała być mamą małego dziecka.
 
Do góry