reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

@Wiedzmin wszystko dobrze u Ciebie ?
Tak, to juz 29 tydzień, mam takie huśtawki nastroju.Raz cos mi się chce a raz nic.Boje się depresji ,tak po drugim porodzie.Nie umialam podejść z uczuciem do dziecka .wszystko robilam ot tak bo trzeba.Chcesz jeść zostaniesz bo musisz,chcesz przytulenia to proszę.Wszystkie kobiety na sali po porodowej takie szczesliwe a ja zadawalam sobie pytanie dlaczego tak tych dzieciach skaczecie dziecko sie urodzilo no i co? wielkie mi tam rzeczy.Dbalam o swoje ale nie bylo w tym radosci.Takie z automatu.Zaczęło to minąć dopiero po kilu kilkunastu tygodniach i to stopniowo.Bol przy porodzie wywołuje potem taką niechęć. Nie umiem tego opisać....
 
reklama
Tak, to juz 29 tydzień, mam takie huśtawki nastroju.Raz cos mi się chce a raz nic.Boje się depresji ,tak po drugim porodzie.Nie umialam podejść z uczuciem do dziecka .wszystko robilam ot tak bo trzeba.Chcesz jeść zostaniesz bo musisz,chcesz przytulenia to proszę.Wszystkie kobiety na sali po porodowej takie szczesliwe a ja zadawalam sobie pytanie dlaczego tak tych dzieciach skaczecie dziecko sie urodzilo no i co? wielkie mi tam rzeczy.Dbalam o swoje ale nie bylo w tym radosci.Takie z automatu.Zaczęło to minąć dopiero po kilu kilkunastu tygodniach i to stopniowo.Bol przy porodzie wywołuje potem taką niechęć. Nie umiem tego opisać....

Ja po porodzie z Leo też podobnie czułam ale krótko. Z jednej strony fajnie bo poród z głowy z drugiej jakieś obce to dziecko. Bałam się tego. Ale jak powoli wychodziły problemy to się okazało, że mogłabym za nim w ogień wskoczyć. Takie przejście jakby że skrajności w skrajność... Nie wiem jak by było gdybym nie musiała walczyć o jego życie. Może też potrzebowałabym dużo czasu?
Różnie z tym bywa, jeśli już masz takie myśli to może warto szukać psychologa? Można tu przez forum nawet..
Wiesz, my tu z całego serca możemy wspierać ale profesjonalne podejście daje inne efekty. Szkoda byś się męczyła.
 
@zeberka363 właśnie dlatego pediatra mówi żeby nie spieszyć się z owocami bo są smaczniejsze . Podawać dopiero jak dziecko zaakceptuje smak warzyw i kaszki. Ale wiadomo teoria teorią a w praktyce zobaczymy jak to wyjdzie [emoji6]
Lekarz mi mówił, że kaszka dopiero po owocach .... każdy mówi co innego 😅
Pewnie wie co mówi, Nelja też musiała zaufać mężowi, który wiedział co zrobił 😂.
Wiecie a mi czasem głupio, bo ja się starałam żeby nie było a jest i co cykl się cieszę z @...
Jeden chce i nic a drugi nie i Bach...
Też sie starałam, żeby nie było...strasznie to przeżywałam...nie umiałam go chcieć...chciałam skończyć jego życie razem z moim...i strasznie mi wstyd z tego powodu ...A teraz kocham go nad życie ♥️
 
Tak, to juz 29 tydzień, mam takie huśtawki nastroju.Raz cos mi się chce a raz nic.Boje się depresji ,tak po drugim porodzie.Nie umialam podejść z uczuciem do dziecka .wszystko robilam ot tak bo trzeba.Chcesz jeść zostaniesz bo musisz,chcesz przytulenia to proszę.Wszystkie kobiety na sali po porodowej takie szczesliwe a ja zadawalam sobie pytanie dlaczego tak tych dzieciach skaczecie dziecko sie urodzilo no i co? wielkie mi tam rzeczy.Dbalam o swoje ale nie bylo w tym radosci.Takie z automatu.Zaczęło to minąć dopiero po kilu kilkunastu tygodniach i to stopniowo.Bol przy porodzie wywołuje potem taką niechęć. Nie umiem tego opisać....
Stany depresyjne...znam to aż za dobrze... cały czas wmawiam sobie, że jestem zła matką... że nie zasługuje na to dziecko,ani na te starsze... że nie zasługuje na nic dobrego...nie zasługuje na to by żyć...
 
Ja po porodzie z Leo też podobnie czułam ale krótko. Z jednej strony fajnie bo poród z głowy z drugiej jakieś obce to dziecko. Bałam się tego. Ale jak powoli wychodziły problemy to się okazało, że mogłabym za nim w ogień wskoczyć. Takie przejście jakby że skrajności w skrajność... Nie wiem jak by było gdybym nie musiała walczyć o jego życie. Może też potrzebowałabym dużo czasu?
Różnie z tym bywa, jeśli już masz takie myśli to może warto szukać psychologa? Można tu przez forum nawet..
Wiesz, my tu z całego serca możemy wspierać ale profesjonalne podejście daje inne efekty. Szkoda byś się męczyła.
No właśnie dobrze to ujelas niby moje ale obce,dokładnie tak się czulam.Nie potrzebowała psychologoga,musialam się uporać sama ze swoimi myślami.
 
Stany depresyjne...znam to aż za dobrze... cały czas wmawiam sobie, że jestem zła matką... że nie zasługuje na to dziecko,ani na te starsze... że nie zasługuje na nic dobrego...nie zasługuje na to by żyć...
Czy bijesz się z tymi myślami sama?czy pomaga ci w tym terapeuta?Bo ja nie chce chodzić i się spowiadac innym,uważam ze nawet najlepszy wyuczony psycholog nie jest w stanie pomoc puki sam tego nie przejdzie.
 
Czy bijesz się z tymi myślami sama?czy pomaga ci w tym terapeuta?Bo ja nie chce chodzić i się spowiadac innym,uważam ze nawet najlepszy wyuczony psycholog nie jest w stanie pomoc puki sam tego nie przejdzie.
Terapia nie polega "na wygadaniu się czy spowiadaniu" tylko uczy jak odczytywać swoje emocje i stany. Terapia to ciężka praca nad sobą. Psychoterapeuta nie daje nam gotowego rozwiązania na tacy, trzeba niestety czasu i zrozumienia swych potrzeb i odczuć. Żeby terapia miała sens, trzeba się w nią zaangażować, dużo spraw przeanalizować, przemyśleć, zaakceptować itp.
 
Tym bardxiej jaj spi nic mu nie przesxkadzai jak pije butelke to oddycha przez nos
Robilam mu inhalacje ale chyba przestane bo bez sensu
Przy katarze b.dobrze jest robić inhalacje z soli fizjlogicznej bo obkurcza i nawilża śluzówkę .
Mój syn podczas każdego ząbkowania chorował, zaczynało się od kataru, potem zap krtani a potem pojawiały się ząbki . Mam nadzieję że z Wiki tak nie będzie.
Ja też dostaje już kociokwiku przez tą pogodę, choć z drugiej strony więcej czasu na przytulanko bo nic innego się nie chce [emoji3059][emoji847]
Dziewczyny starające się trzymam kciuki za namiętny i owocny maj, nawet Wam zazdroszczę. Mi po ostatniej ciąży to nawet chyba maj nie pomoże, moje libido =0 [emoji1787][emoji1787].
 
reklama
No właśnie dobrze to ujelas niby moje ale obce,dokładnie tak się czulam.Nie potrzebowała psychologoga,musialam się uporać sama ze swoimi myślami.
Wiedzmin, nie zawsze udaje się uporać samemu z myślami. Warto szukać pomocy póki nie jest za późno. Moja szwagierka po pierwszym dziecku miała stany depresyjne, nie chciała pomocy, upierała się że przejdzie samo. Nie przeszło, wylądowała po 2 tyg na psychiatrii z ciężką depresją poporodową w skrajnym wyczerpaniu organizmu. Spędziła tam 2 msc.
Tak jak dziewczyny piszą, oni nie podają rozwiązań na tacy, trzeba samemu to rozwiązać przy ich pomocy. Warto iść do dobrego psychologa. Ja kiedyś byłam u takiej młodziutkiej dziewczyny, potraktowała mnie tak podręcznikowo, że więcej tam nie poszłam .pomyślałam sobie, dziecko co ty wiesz o życiu. Poszłam do innej i dopiero z nią udało mi się nawiązać dobry kontakt.
 
Do góry