Pisałam kilka miesięcy temu w tym wątku, być może niektóre z Was pamiętają. Na początku grudnia urodziłam zdrowego, wspaniałego synka, zawziętego cycoholika więc przez pierwsze miesiące nie miałam na nic czasu. Powoli normuje się nam rytm dnia, od kilku tygodni mam też dłuższą przerwę w nocy. Urodziłam tuż po swoich 43 urodzinach, dzień po terminie, co mnie zaskoczyło, byłam pewna, że urodzę przed czasem (leżałam z pessarem i na lekach dwa miesiące !) a skończyło się wywoływaniem.
Tojaka jak ja to rozumiem! Pocieszające, że w tym szaleństwie nie jestem sama
mogłabym snuć długie opowieści o tym co budziło mój niepokój i głębokie analizy, a młody za chwilę z wdziękiem pokazywał ile to jest warte.
Tojaka myślę że kojarzysz mnie z innego forum - po stracie - tam pisałam jako enamel, tutaj odkopałam swoje stare konto jeszcze z czasów kiedy starsi chłopcy byli mali.
Pozdrawiam Was wszystkie- staraczki, w ciąży i te już z maluchami