Jakbym była patologiczna osoba, pewnie bym sie nie zastanawiała nad ryzykiem, tylko czy z tym czy z tamtym..grunt brac kolejne 500 i puścic niczemu winne dziecko w swait...ale ono ma sobie w nim poradzic. a że człowiek jest ozsadny, borykam sie z tym tematem poł roku..Absolutnie nie chce nikogo urazic tym sformuowaniem, ale widze w moim mieście osobe,ktore jest chyba całe zycie w ciazy,..starsza ode mnie ze 3 lata i znowu widze wozek popycha, juz nie wiem,nawet kto jest ktorego dziecka tata...i tak nie raz obserwuje ja gdy idzie, i sobie w duchu mysle ,,Boże daj mi tyle odwagi co jej by zajść w ciaze ,,