reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża po 40

na kawkę zapraszam kochane:)
Marzenko lepiej dzisiaj?
Basiu będziesz chyba spała do 11 po tych gościach:)
u nas piękne słońce kochane i wiatr mocny.Jak Miśka wstanie (bo wczoraj na tej imprezie była to pewnie nie szybko) to się ucieszy:)
Asiu a ty jak się czujesz? moja bratowa na te mdłości to herbatniki jadła zaraz przy łóżku je miała i zanim wstała to miała parę sztuk schrupanych jej pomagało, może i tobie pomogą:)
 
reklama
Witajcie mamuśki !! I ja miałam wczoraj gości, poszli po północy....ja wstałam dziś o 9 dopiero i czuje się jakoś tak nie za ciekawie, ale może jeszcze dojdę do siebie. Wogóle jakoś tak mam z tymi gośćmi, że wolałabym mieć święty spokój, zamiast tych wizyt, jakoś tak mi się porobiło, nie wiem czy to na starość, czy z ciąży, ,nawet się wczoraj pociachałam ostro ze swoim starym w tych tematach, już jest dobrze oczywiście, ale wczoraj miałam nerwę, wydaje mi się , że to przez te cholerne hormony, bo raczej takie akcje mi się nie przydarzały. Jeszcze się wczoraj wkurzyłam, bo prosiłam, żeby uważali na moja kotę, żeby nie uciekła, ale oczywiście wyłazili palić papierochy na balkon i nie uważali...na szczęście się znalazła. Ja na nią chucham strasznie bo to taka sierota po wypadku, dużo przeszła podczas rehabilitacji, a ja mam pod blokiem drogę po której kierowcy pomimo ograniczenia prędkości mocno sobie pozwalają, no i boje się o nią.....No i dobra ..wyżaliłam się Wam....pójde chyba sobie jeszcze troszke pognić do wyrka, moja malutka jakaś taka spokojna dzisiaj, pewnie jak się położę to zacznie harcować :)
Marzenko a czy to nie jest czasem to, że malutka poczuła, że z butelki leci mniejszym wysiłkiem i dlatego cycka nie chce?? Powalcz z nią trochę, trzymam kciuki, chociaż wierzę, że jest dziś już lepiej!!!
Miłej niedzieli dziewczyny!!!
 
Majuska kochanie ja też mam tak w ciąży to normalne, ja jestem bardzo towarzyska a teraz to tylko z rodzinką chcę być i delektować się świętym spokojem i ciszą:)
wiesz jak z Julką byłam w ciąży to wyrzuciłam gości po 12 w sylwestra!!!! do dzisiaj mi to wypominają:)
 
Witajcie mamuski kochane
dzisiaj niby troche lepiej malutka dłuzej possała cucka jak zwykle

Majuska napewno tak jest ze Klaudusia poczuła butelki i denerwuje sie przed piersia , ale co miałam robic jak mała krzyczała jeszcze w szpitalu a nie leciało mleko z piersi to wszystkie mamusie dokarmiały nie byłam wyjatkiem laktacja przyszła dopiero jak wrócilismy do domu ale ona i tak dopominała sie butelki , nie wiem jak mam teraz to wyeliminowac bo mleka mam duzo a ona sie denerwuje , ja potem wpadam w doła i płacze jak głupia ze ona nie chce piersi ciagnac , kiedys było lepiej dali w szpitalu na laktacje leki i pokarm był w mgnieniu oka teraz wszystko musi byc naturalnie a laktacja dopiero jest po paru dniach

Najgorsze co mnie jeszcze martwi to wyczułam jakiegos guza pod pacha musze przejsc sie z tym do lekarza bo nie wiem co to moze byc juz sobie rózne pierdoły wkrecam
 
Cześć laseczki :)
Ja dzisiaj późno, bo ostatnio niedziela to jedyny dzień, kiedy możemy sobie z moim P poświęcić dużo czasu (bo od poniedziałku do soboty pracuje) Tak więc dzisiaj rano byliśmy w kościele, póki chłodniej, a potem celebrowaliśmy wspólne śniadanko (jak tylko możemy to jemy razem) Na razie w domu jest przyjemnie chłodno, więc odpoczywam. Wczoraj spuchłam okropnie i spałam z nogami na takiej poduszce od sofy (żeby było wysoko) i rano było trochę lepiej. I dzisiaj postanowiłam odpocząć, bo trochę się tej opuchlizny wystraszyłam - bo jak postawiłam stopę na podłodze, to palcami stopy nie dostawałam do podłogi, były takie zawieszone :szok:
No wystarczy o mnie :)

Asia - i popatrz na te moje wypociny - Ty marudzisz??? A ja to co tutaj robię??? Ale wiem, że dziewczyny mają cierpliwość i poczytają i zrozumieją :) I jeszcze pewnie parę razy będziesz czuć taką niewiadomą - jak my wszystkie - przed badaniami czy czekając na ich wyniki, ale potem wszystko okazuje się ok i jesteśmy szczęśliwe i Ty też będziesz. A najważniejsze, że nie czytasz tych wszystkich strasznych historii :) I tak trzymaj :-)

Marzenko, Ty się nie martw, powtórzę za Asią - będzie lepiej. Pewnie się domyslasz, że ze smoczka łatwiej się pije, więc Klaudusia idzie na łatwiznę ;) Ale zobaczysz, że doceni możliwość przytulenia się do mamy i picia wprost ze "źródełka" I z tym guzkiem też będzie dobrze, ale najlepiej idź do lekarza - uspokoi Cię, bo po co się denerwować. Buziaki dla małej dziewczynki :)

Majuska, z tą kotą też bym się zdenerwowała, bo jak o coś prosisz, to goście powinni uszanować a kot to nie mrówka i można zauważyć, że pcha się do wyjścia na balkon. Moi goście poszli wcześniej, bo po 22 - musieli wstawać dzisiaj wcześniej, normalnie pewnie by zostali. No a gośćmi trzeba się zająć - a tu brzuch się męczy... No tak to jest.
A mija dziewczynka jest nocnym markiem, czasem o pierwszej w nocy tak dokazuje, że coś okropnego:laugh2:

Gosiu, tej pogody zazdroszczę, bo u nas słoneczko i przy tym zero wiatru niestety. A dzisiaj w TV w jakichś wiadomościach Hel pokazywali i mówię do mojego P, że tam jest teraz moja koleżanka z BB. Bo od razu mi się o Tobie pomyślało :)

A jeszcze coś Wam powiem, tu niedaleko mojego osiedla bomba wybuchła:szok: Nawet słyszeliśmy to, tyle, że pomyśleliśmy, że to jakaś brama od garaży strzeliła czy coś takiego. A godzinę potem mama dzwoni, czy coś wiemy, bo w TV mówili. To już trzeci wybuch w tej części Krakowa, tyle, że to wszystko w domkach jednorodzinnych, a my mieszkamy w blokach. Ale dopóki tego bombiarza nie złapią, to brrr...

Życzę Wam wszystkim dziewczynki miłej i spokojnej niedzieli
 
Też słyszałam o tej bombie właśnie w TV, tragedia...
Basiu rzeczywiście masz problem ogromny z tym puchnięciem, kurczę, co na to lekarz?
Marzenko i jak tam dzisiaj z karmieniem, mam nadzieję, że lepiej, pamiętam, że przy tych cyckach to bez przerwy jakieś problemy były, przejściowe co prawda, ale co się mama naderwuje to jej, ja też miałam różne akcje, a to wklęsłe brodawki ii młody sie nie mógł dossać, a to zapalenie jakieś, a to popękane i krwawiące brodawki, no cyrk był:no: Przy drugim dziecku było bezporoblmowo, tez sie boje jak to teraz będzie wyglądać po tak długiej przerwie.... Marzenko trzymam wciąż kciuki za Was!!!
 
Majuska mała musze co 3 godziny wybudzac bo straszny z niej spioszek jest jak jest taka nie wybudzona dobrze to cycek pasuje ale jak juz sie na dobre wybudzi to wojna masakryczna cycki juz nie psauja pluje i krzyczy w niebogłosy zaczne sciagac na dobre pokarm i dawac jej mój z butelki bo juz nie wiem jak zadziałac zeby zaczeła tyl;ko cycka ciagnac
Basiu ty z tymi nogami opuchnietymi nie bagatelizuj tylko idz do lekarza i pokaz mu co sie dzieje musisz dokładne badania porobic zwłaszcza na białko czy nie ma w moczu , nie ma co zwalac tylko na pogode
 
Dziewczyny, ja nie panikuję bo na rano nogi są lepsze, a tak mocno puchną tylko wieczorem no i ciśnienie mam ok. W weekend ni będę zawracać głowy lekarce, ale mam zamiar sama zrobić to badanie na białko w moczu i dopiero jak będą wyniki to skontaktuję się z lekarką.
I dzięki za rady :):):)
 
laseczki ale mnie zmorzyło chyba idę spać zaraz normalnie niemoc znowu jakaś,
my już po obiadku to pewnie dlatego:)
wieje niemiłosiernie:)

przesyłam wam widoczek jak szaleją na wodzie:)
mam nadzieję że coś widać...
Hel widok.jpg
 
reklama
My dopiero niedawno zjedliśmy. Na razie nie jestem senna
Co to za fantastyczny widok!!! Wyobrażam sobie jak wygląda w naturze...
I jeszcze Gosiu zapomniałam Ci wcześniej powiedzieć - przecież w wieku Twojej córki to normalne, że dziś nie lubi a jutro przeciwnie :) My też pewnie takie byłyśmy :)
 
Do góry