reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża po 40

Hejka! Ja juz też na nogach, nastrajam się psychicznie na jakieś porządki.....:baffled:

Asiu u mnie też na wspominki o tym, że będziemy sie starać o dziecko, były lekkie fochy, gadanie, że oni sie wyprowadzą, jak to dziecko się będzie darło po nocach i takie tam.....a potem sie okazało że się cieszą, a jak wracałam z USG połówkowego z poznaną płcią maleństwa to u mojej córy siedziały aż dwie koleżanki i wszystkie razem z zapartym tchem czekały na nowinę czy to chłopczyk czy dziewczynka:-D...a ile było komentarzy, jak się dowiedzieli, że dziewczynka:-D:-D...tak więc nic się nie martw , wszystko się ułoży:-)
 
reklama
cześć mamcie,
oj Asiu nie zamartwiaj się o to: ja moją córkę (16 lat) jak pytałam a 3 lata dzidzię robiliśmy to tych pytań było trochę to ona zawsze mówiła że no co wy i że nie i że " no mama!" a co one mają bidulki powiedzieć jak same mają burzę hormonów i tak naprawdę same się ze sobą muszą poukładać a ponadto zważ że dziewczyny w tym wieku myślą o nas że jesteśmy dinozaurami a tu info ze rodzice seks uprawiają JESZCZE myśle że to jest lekki szok dla naszych córeczek:) a nie to będzie miała rodzeństwo zobaczysz będzie dobrze trzymamy tu kciuki. My powiedzieliśmy dzieciom ok 8 tygodnia bo gin powiedziała żeby nie za wcześnie bo się wiele może wydarzyc ale się nie wydarzyło i spokojnie powiedziałaby wcześniej:) zaraz potem w pracy powiedziałam bo się trochę bałam że jak już dzieci wiedzą to że dalej pójdzie info w świat szczególnie że mała następnego dnia całej klasie ogłosiła:))) a u starszej się okazało że jaszcze jedna mama jest w ciąży też 40 stka a może trochę nawet starsza i tak fajnie się zrobiło!!

dziewczyny kawka stygnie, zapraszam do Gdańska:) wstawać śpiochy:)
 
Dzieńdoberek :)
U mnie pogoda super, chpciaż jak mój P do pracy wychodził, to słońce świeciło i jakoś tak duszno było - a była 7.30. Potem położyłam się spać, oczywiście niezadowolona, że pomimo prognoz jakieś upały mi tu będą przeszkadzać i obudziłam się przed dziewiątą i niespodzianka. A potem poleżałam jeszcze trochę bo patrzyłam jak moja dziewczynka ma czkawkę - rytmicznie mi brzuch podskakiwał :-D Aż tak długiej i mocnej czkawki do tej pory biedna nie miała, a tyle radości mamusi dostarczyła ;) Bo nie ukrywam, że śmiałam się z niej sama do siebie:zawstydzona/y:

Też nastrajam się na jakieś małe porządki, i jeszcze na małe zakupy muszę skoczyć, a trochę mi się nie chce...

Wiesz Asiu, ja podobnie jak Gosia myślę - u nastolatków to hormony i jeszcze uświadomienie sobie, że żeby dziecko się pojawiło to oni (czyli rodzice) muszą TO robić... A dzieci na codzień w ten sposób o swoich rodzicach raczej nie myślą. Stąd opór, ale po chwili, nawet jeżeli się zbuntuje, już samo to, że brzuch Ci zacznie rosnąć - rozczuli ją i nastroi pozytywnie :)

No dobra, śniadanie zjedzone, robię kawkę. O, i właśnie mi się przypomniało, że śmietanka się kończy, do listy zakupów muszę dopisać, inaczej na pewno zapomnę:szok:

Miłgo dnia dziewczęta :)
 
Ja na ten przykład się wyspałam, ale spałam dłuuugo:-D
No a teraz trzeba się za jakiś obowiązek zabrać ale odwlekam, teraz np kawkę piję a przecież nie można picia kawki psuć sobie układaniem ciuszków w szafie czy czymś podobnym ;)
 
dziewczyny moja ginka tez zdementowala pogloski typu "czym starsza matka tym wczesniej rodzi"...u mnie bylo caaaaaaaaaaalkiem inaczej...testy dopplera nie byly ok. jako kobieta dojrzala nalezalam do grupy ciaz ryzyka...co 2 tyg.wizyty u ginki,usg etc,wszystko bylo cacy...w 12tc dostalam skierowanie na badanie prenatalne i tam sie zaczelo...usg badanie przeziernosci karkowej itd bylo ksiazkowe,super...kamien z serca spadl...badania krwi...za 2 telefon od genetyczki...:"pani k. prosze sie nie denerwowac-zespol downa wykluczony,natomiast istnieje mozliwosc trysommi13/18 -statystycznie 1:25"...bylam w szoku...lzy,nerwy,strach i pytanie dlaczego ja???...zaczelam jak wariatka szukac info na ten temat w necie-horror...na drugi dzien wizyta u ginki-slowa otuchy,pocieszenia,termin u genetyczki-jaka zostaje mozliwosc??? czekac albo robic aminopunkcje-oczywiscie ta jest powiazana z ryzykiem poronienia 1:1000 statystycznie-bosh...co ja przechodzilam...co robic?nikt nie byl w stanie mi na to pytanie odpowiedziec...w koncu zdecydowalismy robimy aminopunkcje-balam sie,cholernie sie balam...usg...na monitorze oli ruszal raczka...igla...strasznie dziwne uczucie-nie bolalo-tylko czulam taki ucisk...pobrano wody plodowe-30 min.lezenia-znowu usg-oli ma sie dobrze-powrot do domu-lezenie i oczekiwanie jak na wyrok...stale sprawdzalam w majtach czy nie pojawila sie kropelka krwi,mialam uczucie,ze popuszczam wody-papierkami lakmusowymi sprawdzalam odczyn...3 dni minely-wyniki-nim zadzwonilam minela wiecznosc-az w koncu sie przemoglam-i to uslyszalam bylo dla mnie najpiekniejszym momentem-:"pani k. gratuluje,wszystko jest ok...beda mieli panstwo chlopca"...ryk szczescia,o bosh jaka bylam szczesliwa...
 
co m-c chodzilam na prenatalne i w styczniu uslyszalam,ze przeplywy nie sa optymalne, w lutym kontrola - nie wyglada wesolo,mialam sie na drugi dzien zglosic do klinikii...pojechalismy...badania na okraglo usg,doppler,ktg...rozmowa z lekarzami,maly ma sie dobrze,nie chca ryzykowac...w czwartek cesarka...i tak 17.02. urodzil sie nianiulek...:happy2::happy2:
 
Najważniejsze Olu, że mały urodził się zdrowy :) Ale tak to jest z tym netem, że wszystko o czym usłyszymy sprawdzamy w necie - a tam... czego tam nie ma. Łącznie z najczarniejszymi scenariuszami oczywiście. Mi na szczęście te badania prenatalne wyszły ok, wszystkie ale zanim odebrałam wyniki to oczywiście poszukałam tego i owego.
Tyle, że mnie już rok temu moja Pani doktor doprowadziła do porządku, ona ma jakiś taki dar uspokajania i przy okazji wyperswadowała mi szukanie informacji na własną rękę. No, może nie do końca;-) Ale teraz, jak czegoś w necie szukam to nie biorę do siebie najgorszych ewentualności tylko traktuję to jako informację.
A w którym tygodniu urodził się Olivier?
 
reklama
swieta racja basiu - zadnego grzebania w necie i czytania horror scenariuszy...moja ginka tez ma podobny dar,znamy sie od lat i ona wie,ze czasami lubie panikowac:-)
oli urodzil sie dokladnie 30 tc i 3 d
 
Do góry