reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża po 40

Hejka! Ja juz też na nogach, nastrajam się psychicznie na jakieś porządki.....:baffled:

Asiu u mnie też na wspominki o tym, że będziemy sie starać o dziecko, były lekkie fochy, gadanie, że oni sie wyprowadzą, jak to dziecko się będzie darło po nocach i takie tam.....a potem sie okazało że się cieszą, a jak wracałam z USG połówkowego z poznaną płcią maleństwa to u mojej córy siedziały aż dwie koleżanki i wszystkie razem z zapartym tchem czekały na nowinę czy to chłopczyk czy dziewczynka:-D...a ile było komentarzy, jak się dowiedzieli, że dziewczynka:-D:-D...tak więc nic się nie martw , wszystko się ułoży:-)
 
reklama
cześć mamcie,
oj Asiu nie zamartwiaj się o to: ja moją córkę (16 lat) jak pytałam a 3 lata dzidzię robiliśmy to tych pytań było trochę to ona zawsze mówiła że no co wy i że nie i że " no mama!" a co one mają bidulki powiedzieć jak same mają burzę hormonów i tak naprawdę same się ze sobą muszą poukładać a ponadto zważ że dziewczyny w tym wieku myślą o nas że jesteśmy dinozaurami a tu info ze rodzice seks uprawiają JESZCZE myśle że to jest lekki szok dla naszych córeczek:) a nie to będzie miała rodzeństwo zobaczysz będzie dobrze trzymamy tu kciuki. My powiedzieliśmy dzieciom ok 8 tygodnia bo gin powiedziała żeby nie za wcześnie bo się wiele może wydarzyc ale się nie wydarzyło i spokojnie powiedziałaby wcześniej:) zaraz potem w pracy powiedziałam bo się trochę bałam że jak już dzieci wiedzą to że dalej pójdzie info w świat szczególnie że mała następnego dnia całej klasie ogłosiła:))) a u starszej się okazało że jaszcze jedna mama jest w ciąży też 40 stka a może trochę nawet starsza i tak fajnie się zrobiło!!

dziewczyny kawka stygnie, zapraszam do Gdańska:) wstawać śpiochy:)
 
Dzieńdoberek :)
U mnie pogoda super, chpciaż jak mój P do pracy wychodził, to słońce świeciło i jakoś tak duszno było - a była 7.30. Potem położyłam się spać, oczywiście niezadowolona, że pomimo prognoz jakieś upały mi tu będą przeszkadzać i obudziłam się przed dziewiątą i niespodzianka. A potem poleżałam jeszcze trochę bo patrzyłam jak moja dziewczynka ma czkawkę - rytmicznie mi brzuch podskakiwał :-D Aż tak długiej i mocnej czkawki do tej pory biedna nie miała, a tyle radości mamusi dostarczyła ;) Bo nie ukrywam, że śmiałam się z niej sama do siebie:zawstydzona/y:

Też nastrajam się na jakieś małe porządki, i jeszcze na małe zakupy muszę skoczyć, a trochę mi się nie chce...

Wiesz Asiu, ja podobnie jak Gosia myślę - u nastolatków to hormony i jeszcze uświadomienie sobie, że żeby dziecko się pojawiło to oni (czyli rodzice) muszą TO robić... A dzieci na codzień w ten sposób o swoich rodzicach raczej nie myślą. Stąd opór, ale po chwili, nawet jeżeli się zbuntuje, już samo to, że brzuch Ci zacznie rosnąć - rozczuli ją i nastroi pozytywnie :)

No dobra, śniadanie zjedzone, robię kawkę. O, i właśnie mi się przypomniało, że śmietanka się kończy, do listy zakupów muszę dopisać, inaczej na pewno zapomnę:szok:

Miłgo dnia dziewczęta :)
 
Ja na ten przykład się wyspałam, ale spałam dłuuugo:-D
No a teraz trzeba się za jakiś obowiązek zabrać ale odwlekam, teraz np kawkę piję a przecież nie można picia kawki psuć sobie układaniem ciuszków w szafie czy czymś podobnym ;)
 
dziewczyny moja ginka tez zdementowala pogloski typu "czym starsza matka tym wczesniej rodzi"...u mnie bylo caaaaaaaaaaalkiem inaczej...testy dopplera nie byly ok. jako kobieta dojrzala nalezalam do grupy ciaz ryzyka...co 2 tyg.wizyty u ginki,usg etc,wszystko bylo cacy...w 12tc dostalam skierowanie na badanie prenatalne i tam sie zaczelo...usg badanie przeziernosci karkowej itd bylo ksiazkowe,super...kamien z serca spadl...badania krwi...za 2 telefon od genetyczki...:"pani k. prosze sie nie denerwowac-zespol downa wykluczony,natomiast istnieje mozliwosc trysommi13/18 -statystycznie 1:25"...bylam w szoku...lzy,nerwy,strach i pytanie dlaczego ja???...zaczelam jak wariatka szukac info na ten temat w necie-horror...na drugi dzien wizyta u ginki-slowa otuchy,pocieszenia,termin u genetyczki-jaka zostaje mozliwosc??? czekac albo robic aminopunkcje-oczywiscie ta jest powiazana z ryzykiem poronienia 1:1000 statystycznie-bosh...co ja przechodzilam...co robic?nikt nie byl w stanie mi na to pytanie odpowiedziec...w koncu zdecydowalismy robimy aminopunkcje-balam sie,cholernie sie balam...usg...na monitorze oli ruszal raczka...igla...strasznie dziwne uczucie-nie bolalo-tylko czulam taki ucisk...pobrano wody plodowe-30 min.lezenia-znowu usg-oli ma sie dobrze-powrot do domu-lezenie i oczekiwanie jak na wyrok...stale sprawdzalam w majtach czy nie pojawila sie kropelka krwi,mialam uczucie,ze popuszczam wody-papierkami lakmusowymi sprawdzalam odczyn...3 dni minely-wyniki-nim zadzwonilam minela wiecznosc-az w koncu sie przemoglam-i to uslyszalam bylo dla mnie najpiekniejszym momentem-:"pani k. gratuluje,wszystko jest ok...beda mieli panstwo chlopca"...ryk szczescia,o bosh jaka bylam szczesliwa...
 
co m-c chodzilam na prenatalne i w styczniu uslyszalam,ze przeplywy nie sa optymalne, w lutym kontrola - nie wyglada wesolo,mialam sie na drugi dzien zglosic do klinikii...pojechalismy...badania na okraglo usg,doppler,ktg...rozmowa z lekarzami,maly ma sie dobrze,nie chca ryzykowac...w czwartek cesarka...i tak 17.02. urodzil sie nianiulek...:happy2::happy2:
 
Najważniejsze Olu, że mały urodził się zdrowy :) Ale tak to jest z tym netem, że wszystko o czym usłyszymy sprawdzamy w necie - a tam... czego tam nie ma. Łącznie z najczarniejszymi scenariuszami oczywiście. Mi na szczęście te badania prenatalne wyszły ok, wszystkie ale zanim odebrałam wyniki to oczywiście poszukałam tego i owego.
Tyle, że mnie już rok temu moja Pani doktor doprowadziła do porządku, ona ma jakiś taki dar uspokajania i przy okazji wyperswadowała mi szukanie informacji na własną rękę. No, może nie do końca;-) Ale teraz, jak czegoś w necie szukam to nie biorę do siebie najgorszych ewentualności tylko traktuję to jako informację.
A w którym tygodniu urodził się Olivier?
 
reklama
swieta racja basiu - zadnego grzebania w necie i czytania horror scenariuszy...moja ginka tez ma podobny dar,znamy sie od lat i ona wie,ze czasami lubie panikowac:-)
oli urodzil sie dokladnie 30 tc i 3 d
 
Do góry