Cześć Dziewczyny, długo czytam to forum, chyba potrzebuje dowodów na to, że po 40 tce jednak się udaje, że jest możliwe zajście w ciążę i urodzenie zdrowego dziecka.
Mam już 5-letnia córeczkę, w której jestem zakochana, jest naprawdę wspaniałym dzieckiem. Gdy miała 1,5 roku zaszlam w nieplanowaną ciążę, która skończyła się samoistnym poronienim w I trymestrze, nie biło serduszko. Od okolo dwóch lat staramy się o drugie dziecko, niestety jest coraz gorzej. We wrześniu ubiegłego roku, partnerowi wyszły bardzo zle wyniki nasienia- morfologia tylko 4%. Ginekolog powiedzial, ze "nie mam szans z tym partnerem i mogę zapomnieć o ciąży i ze po co mi dziecko po 40tce, i czy chce Downa urodzic". Bylam zdruzgotana. Poszlam do kliniki leczenia niepłodności, gdzie dano jakąś jednak szanse, przez 3 miesiące cykl monitorowany, zastrzyki ovitrelle, duphaston itp, nawet w grudniu byly 2 pęcherzyki, ale nadal nic. Pod koniec grudnia okazało się, ze partner ma nowotwór złośliwy jądra, natychmiast do wycięcia, czeka teraz na operację. Piję ziola ojca Sroki, byl czas, że bardzo się modlilam, bo już nie wiedziałam co mam robić, szczególnie po tej wyroczni jaką usłyszałam od ginekologa. Mam 40 lat, czuję się na silach zeby miec drugie dziecko, nawet trzecie, mamy ku temu warunki, tylko się nie udaje. Jestem zdecydowana na in vitro, niestety partner nie, on podchodzi do tego tak, ze jak się uda, to będzie, a jak nie, to nie. A ja jestem zdeterminowana, ale tez już nie wiem co robić. Co miesiąc sie łudzę, że może się udało, a później tylko ryczę, zazdroszczę kobietom w ciąży i tym z maleństwami, mam okropne poczucie niesprawiedliwości, że mi się nie udaje. Wiem, że późno zdecydowalam się na pierwsze dziecko, ale naprawdę wcześniej nie miałam warunków, nie chciałam powoływać dziecka na świat gdy nie miałam uporządkowanych podstawowych rzeczy-stalej pracy, mieszkania. Chciałabym znów uwierzyć, że się uda, że będę w ciąży i będę miała to drugie dziecko, bo po tym co powiedział ten ginekolog (jeszcze wiele innych przykrych rzeczy, ktorych nie chce nawet tu pisać i sobie przypominac), strasznie się boję, że się już nie uda, że to się nigdy nie stanie. Myśl, ze nie będę miała drugiego dziecka mnie przeraża, wiem, że kiedyś będę strasznie żałowała jeżeli się nie uda.