reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Hejka ,przepraszam ze zaniedbuje forum.Nie mam czasu przez malego.Ciagle kolki kolki marudzenia.Dzis byly juz 3cie szczepienia.Wybralizmy te platne by Zaoszczędzić bólu .Jeszcze nie zdarzylo sie by mial goraczke .Cos mnie ominęło tutaj?
 
reklama
Ja tak z innej beczki. Oglądałam wiadomości i te informacje o ciężarnych na oiomie trochę mnie zmroziły. Wcześniej podchodziłam do tego bardziej na chłodno a teraz trochę się boje. Jak wasze nastawienie, pracujecie czy na zwolnieniu nie koniecznie z przyczyn zdrowotnych tylko właśnie że względu na covid? Ja pracuję w szkole i chce pracować bo to dopiero 15 tydz ale sama już nie wiem...
Ja gdybym teraz była w ciąży zaszczepiłabym się. Są takie sytuacje że nie jesteś w stanie sie ustrzec. Ja w ubiegłym roku od początku ciąży byłam na l4 ze względu na duże ryzyko w pracy. Praktycznie zero kontaktów i ostry reżim. W 8 msc zaraziłam się od mojego taty którego zarazili w szpitalu. Przechorowałam dość ciężko i długo. Po covidzie mała przestała prawie przybierać na wadze. Potem wyszło obniżone napięcie miesniowe, przyczyną prawdopodobnie była ta infekcja.
U mnie na szczęście tylko tyle.
 
Cześć dziewczyny ☺️
Mam 41 lat, dorosłego syna i nastoletnią córkę. W życiu miałam pod górkę ale od 3,5 roku jestem w szczęśliwym związku. Na początku stwierdziliśmy, że dzieci nie chcemy. Od paru miesięcy myślimy o dziecku. Chcielibyśmy i też bardzo się boimy. Życie poukładane, spokojne. We mnie obudził się silny instynkt macierzyński. Moje dzieci nie były planowane ale zawsze były i są dla mnie wszystkim. Teraz inaczej do tego podchodzę. Nigdy tak się nie czułam i naprawdę nie ma dnia żebym nie myślała o wspólnym dziecku. Mój mąż jest za ale też ma wiele obaw. Mam milion myśli na minutę. Nie chcę kiedyś żałować, że się nie zdecydowaliśmy a z drugiej strony boję się czy starczy nam siły i życia.
 
Cześć dziewczyny ☺️
Mam 41 lat, dorosłego syna i nastoletnią córkę. W życiu miałam pod górkę ale od 3,5 roku jestem w szczęśliwym związku. Na początku stwierdziliśmy, że dzieci nie chcemy. Od paru miesięcy myślimy o dziecku. Chcielibyśmy i też bardzo się boimy. Życie poukładane, spokojne. We mnie obudził się silny instynkt macierzyński. Moje dzieci nie były planowane ale zawsze były i są dla mnie wszystkim. Teraz inaczej do tego podchodzę. Nigdy tak się nie czułam i naprawdę nie ma dnia żebym nie myślała o wspólnym dziecku. Mój mąż jest za ale też ma wiele obaw. Mam milion myśli na minutę. Nie chcę kiedyś żałować, że się nie zdecydowaliśmy a z drugiej strony boję się czy starczy nam siły i życia.
Hej, Twoje obawy są absolutnie normalne i doskonale Cię rozumiem. Ale pomyśl, wiele kobiet mówi, że takie późne macierzyństwo dodaje sił, energii i działa odmładzająco😉 oczywiście, łatwo się mówi i jest super, jak jest wszystko w porządku. Z drugiej strony ciąża w każdym wieku to wyzwanie i mogą pojawić się problemy. Jestem w podobnej sytuacji - ciut młodsza (38 lat), ale życie poukładane, dzieci prawie odchowane (12 i 10 lat), mogą zostać same w domu, z większością rzeczy sobie same poradzą, ubiorą się i nakarmią 😉 Sęk w tym, że zawsze chcieliśmy trójkę... I o ile po drugim stwierdziliśmy, że dosyć, mamy parkę i wystarczy, to ta chęć na trzecie wróciła bardzo... Tak bardzo, że dziś zobaczyłam podejrzany cień na teście ciążowym... 😉Myślę, że warto iść za głosem serca i zaryzykować. W końcu, jak to mówią, kto nie ryzykuje, ten w kozie nie siedzi😉 może i brzmi to nieco lekkomyślnie (sama mam czasami takie myśli, moja przyjaciółka popukała się w czoło, gdy powiedziałam jej o naszych planach, nawet kategorycznie nakazała nam się zabezpieczać😂), ale z drugiej strony mamy tylko jedno życie i możemy uczynić je jeszcze bardziej szczęśliwym. Tak jakoś o tym myślę.
 
Cześć dziewczyny ☺️
Mam 41 lat, dorosłego syna i nastoletnią córkę. W życiu miałam pod górkę ale od 3,5 roku jestem w szczęśliwym związku. Na początku stwierdziliśmy, że dzieci nie chcemy. Od paru miesięcy myślimy o dziecku. Chcielibyśmy i też bardzo się boimy. Życie poukładane, spokojne. We mnie obudził się silny instynkt macierzyński. Moje dzieci nie były planowane ale zawsze były i są dla mnie wszystkim. Teraz inaczej do tego podchodzę. Nigdy tak się nie czułam i naprawdę nie ma dnia żebym nie myślała o wspólnym dziecku. Mój mąż jest za ale też ma wiele obaw. Mam milion myśli na minutę. Nie chcę kiedyś żałować, że się nie zdecydowaliśmy a z drugiej strony boję się czy starczy nam siły i życia.
Ja w twoim wieku urodzilam. Jestem bardzo szczęśliwa
 
Cześć dziewczyny ☺️
Mam 41 lat, dorosłego syna i nastoletnią córkę. W życiu miałam pod górkę ale od 3,5 roku jestem w szczęśliwym związku. Na początku stwierdziliśmy, że dzieci nie chcemy. Od paru miesięcy myślimy o dziecku. Chcielibyśmy i też bardzo się boimy. Życie poukładane, spokojne. We mnie obudził się silny instynkt macierzyński. Moje dzieci nie były planowane ale zawsze były i są dla mnie wszystkim. Teraz inaczej do tego podchodzę. Nigdy tak się nie czułam i naprawdę nie ma dnia żebym nie myślała o wspólnym dziecku. Mój mąż jest za ale też ma wiele obaw. Mam milion myśli na minutę. Nie chcę kiedyś żałować, że się nie zdecydowaliśmy a z drugiej strony boję się czy starczy nam siły i życia.
Mam 41 lat i za chwile urodzę moje 4te dziecko. Pierwsze nasze, 5 te wspólne😉
Tez miałam obawy, nadal czasem mam, ale nie żałuje i nie mogę się doczekać tego Małego Człowieka.
Wiele przemawiało za tym by już odpuścić, Dzieci tez juz odchowane, lekarze mówili mi, ze nie donoszę tej ciąży, ale wierzyłam od początku ze będzie dobrze.
Powodzenia
 
Cześć dziewczyny [emoji3526]
Mam 41 lat, dorosłego syna i nastoletnią córkę. W życiu miałam pod górkę ale od 3,5 roku jestem w szczęśliwym związku. Na początku stwierdziliśmy, że dzieci nie chcemy. Od paru miesięcy myślimy o dziecku. Chcielibyśmy i też bardzo się boimy. Życie poukładane, spokojne. We mnie obudził się silny instynkt macierzyński. Moje dzieci nie były planowane ale zawsze były i są dla mnie wszystkim. Teraz inaczej do tego podchodzę. Nigdy tak się nie czułam i naprawdę nie ma dnia żebym nie myślała o wspólnym dziecku. Mój mąż jest za ale też ma wiele obaw. Mam milion myśli na minutę. Nie chcę kiedyś żałować, że się nie zdecydowaliśmy a z drugiej strony boję się czy starczy nam siły i życia.
Jeśli macie takie marzenie to nie zwlekaj. Czas szybko ucieka.
Ja też miałam poukładane wygodne życie:zawsze wysprzątany, sterylny prawie domek, praca, fitnes, spacery z psem bo dzieci już za duże [emoji1787]czasem aż nudno było. Potem zaliczyłam wpadkę więc nie było gdybania, ale za to szok, panika ,strach...Teraz mam prawie roczną kruszynkę. To najpiekniejsze moje macierzyństwo. Wszystko inne schodzi na drugi plan, normalnie zwariowaliśmy wszyscy , aż strach pomyśleć co z niej wyrośnie. To prawda że dziecko odmładza, dodaję sił, radości.
Też czasem rozmyślam czy starczy życia, zdrowia...nikt nie ma takiej gwarancji, nawet młodzi. Trzeba modlić się i wierzyć że starczy.
 
Jeśli macie takie marzenie to nie zwlekaj. Czas szybko ucieka.
Ja też miałam poukładane wygodne życie:zawsze wysprzątany, sterylny prawie domek, praca, fitnes, spacery z psem bo dzieci już za duże [emoji1787]czasem aż nudno było. Potem zaliczyłam wpadkę więc nie było gdybania, ale za to szok, panika ,strach...Teraz mam prawie roczną kruszynkę. To najpiekniejsze moje macierzyństwo. Wszystko inne schodzi na drugi plan, normalnie zwariowaliśmy wszyscy , aż strach pomyśleć co z niej wyrośnie. To prawda że dziecko odmładza, dodaję sił, radości.
Też czasem rozmyślam czy starczy życia, zdrowia...nikt nie ma takiej gwarancji, nawet młodzi. Trzeba modlić się i wierzyć że starczy.
Dziękuję za Twój wpis, podnosi na duchu🙂 Trzymam za Nas wszystkie.kciuki, te w ciąży i starające się żeby było już w życiu tylko z górki🙂 Chyba trzeba codziennie sobie powtarzać będzie dobrze, jak mantre 😊
 
reklama
Kolejna wizyta za tydzień w środę. Wprawdzie miałam iść jutro do profesorki polecanej przez lekarza który prowadził moje poprzednie ciąże, ale zrezygnowałam z wizyty.
Stwierdziłam że zostane u lekarki u której byłam już kilka razy. Nie mam do nidj zastrzeżeń.
 
Do góry