D
doublimam
Gość
Podoba sie mnie twój tok myślowy ) wiec jak nie ten miesiac to przyszly na 100 % musi bycGdyby iść tym tropem to moja pierwsza ciąża była pozamaciczna z terminem na styczeń więc jak nie grudzień to styczeń
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Podoba sie mnie twój tok myślowy ) wiec jak nie ten miesiac to przyszly na 100 % musi bycGdyby iść tym tropem to moja pierwsza ciąża była pozamaciczna z terminem na styczeń więc jak nie grudzień to styczeń
Jak ja Cię rozumiem... moja pierwsza stracona ciąża i druga szczęśliwa prawie ten sam termin, zaledwie tydzień różnicy...,ale udało się, praetrwaliśmy i jesteśmy szczęśliwymi rodzicami, jakby co, Wy też dacie radę❤A tak w ogóle to gdyby się udało to termin pokryłby się z naszym poronieniem grudniowym
Powodów może być mnóstwo . Ja poroniłam 3 razy, plus 1 biochem. Ja przebadana od stop do głów i ze mną wszystko w porządku. Natomiast mąż miał obniżone parametry nasienia , plus liczne bakterie. Te 3 ciąże były z czasu , gdy mąż nie brał antybiotyków czy suplementów na poprawę nasienia i kończyły się poronieniem wiec u nas przyczyna jest zapewne słabe nasienie. Nie możemy ot tak na spontana zachodzić w ciąże , mąż musi przedtem brać leki . Teraz obawiam się, ze może brał je zbyt krótko . Nie pozostaje mi nic innego jak mieć nadzieje, ze będzie dobrze i cierpliwie czekać na usg.Co jest powodem poronienia?czy lekarze mówią o takich sprawach?wina płodu czy matki?
Bedzie dobrze. Trzymamy kciuki wszystkie, żeby tak byloPowodów może być mnóstwo . Ja poroniłam 3 razy, plus 1 biochem. Ja przebadana od stop do głów i ze mną wszystko w porządku. Natomiast mąż miał obniżone parametry nasienia , plus liczne bakterie. Te 3 ciąże były z czasu , gdy mąż nie brał antybiotyków czy suplementów na poprawę nasienia i kończyły się poronieniem wiec u nas przyczyna jest zapewne słabe nasienie. Nie możemy ot tak na spontana zachodzić w ciąże , mąż musi przedtem brać leki . Teraz obawiam się, ze może brał je zbyt krótko . Nie pozostaje mi nic innego jak mieć nadzieje, ze będzie dobrze i cierpliwie czekać na usg.
Widzisz czasami tak bywa, ze ani mama ani plod tylko tata a powaznie. To roznie to bywa.Co jest powodem poronienia?czy lekarze mówią o takich sprawach?wina płodu czy matki?
Idąc też tym tropem u mnie- w połowie grudnia 2002 , będąc w 10tyg ciąży,dowiedziałam sie że dzidzia od 2 tyg sie nie rozwija. Czyli odeszła końcem listopada...a końcem listopada zeszłego roku urodził sie mój najmłodszy synGdyby iść tym tropem to moja pierwsza ciąża była pozamaciczna z terminem na styczeń więc jak nie grudzień to styczeń
U mnie tego nie sprawdzali.Co jest powodem poronienia?czy lekarze mówią o takich sprawach?wina płodu czy matki?
Co jest powodem poronienia?czy lekarze mówią o takich sprawach?wina
Super odpoczywaj fajnie, ze juz jestescie w domu.Hej mam nadzieję że nie myślałyście że zaginęłam w akcji .
Do domu wróciłyśmy tydzień temu we wtorek. Iza to kochane dziecko tylko je i śpi. Czasami coś zapłacze ale ja mogę wszystko robić. O dziwo mam sporo pokarmu i czasami tylko jak mała jeszcze szuka dokarmiam ją mlekiem mm. Ma spory apetyt. Jak na dziecko 12 dniowe zjada co 3-4 godzin. jakieś 160ml.
Starsza przyjęła ją rewelacyjnie. Jest przy każdej zmianie pieluchy, jak tylko Iza zapłacze to ona już jest przy niej, głaszcze ja po głowie.
Najlepsze było jak wróciłam. Rozchyliła mi kurtkę i mówi: mamo juś nie maś duzi bziuch, gdzie jest Izia?
Małej muszę kupić nowy kombinezonik bo ten w którym ją przywiozłam jest za duży. Na razie i tak się nigdzie nie wybieramy bo jest za zimno. Jakoś tak to się złożyło że i przedszkola nie ma i siedzimy wszystkie w domu.
Ja dochodzę do siebie ale boli mnie szycie, tak piecze. Siedzę na kole poporodowym i to mi przynosi ulgę. W szpitalu tego nie miałam to była masakra.
Nie wiem czy uda mi się Was nadrobić. Mam tylko nadzieję ze u Was jest wszystko ok.