Najlepiej jest to zdiagkozować u psychologa dziecięcego. Moja jadła wszystko do wieku 1 rok i 8 miesięcy a potem jakby machnąć ręką nic tylko mleko mm. Na chwilę obecną je wybiórczo ale zero owocòw, warzyw i mięsa. Pieczywo tylko bułki i to jeden rodzaj. Parówki czasami. Za słodyczami to tak średnio. Głównie dieta beżowa czyli dosłownie beżowe jedzenie: bułki, pierogi, frytki z piekarnika, rogi od pizzy ale bez sosu nawet kropelki, naleśniki ale same placki choć w przedszkolu to podobno zjadła z serem. Plus taki że oprócz wody zaczeła pić soki ale to muszą być najlepiej w kartoniku bo nie widzi koloru albo np. Hortuś psi patrol to nawet z burakiem wypije bo najważniejsze że te pieski są na butelce. A tak to monte, bakusia a jak jest serek inny niż czekoladowy do mam posypkę w konie z dr.oetkera i jak posypię to zje. Ciężko ją przekonać. To i tak polizała mandarynkę, jabłko. Wczoraj dżem truskawkowy. Ja narobiłam tyle słoików latem a ta nie je tylko my ze starym zjadamy. Pomroziłam truskawek na zimę i borówki amerykańskie to też nie. To boròwki ja przez całą ciążę zjadłam. Jak popatrzeć na niąto okaz zdrowia. Rano ładuję w nią witaminy bo ona jeszcze flaszkę pije ale dziurę ma takąbo jej obcięłamjak słomka do koktajli.