reklama
annauelle
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2017
- Postów
- 445
Hejka Kochane czy ktos mnie jeszcze pamieta???
Maju w grudniu czytalam Twoj post z zapytaniem czy jestem...wiesz Kochana ze moje starania juz sie zakonczyły..mam teraz jakies dziwne problemy miedzy miesiaczkami i cos czuje ze menopauza mnie juz dopadła...
Maju w grudniu czytalam Twoj post z zapytaniem czy jestem...wiesz Kochana ze moje starania juz sie zakonczyły..mam teraz jakies dziwne problemy miedzy miesiaczkami i cos czuje ze menopauza mnie juz dopadła...
Zosia jest cudowna trzymam kciuki, żeby się poprawiało i żebyście dostawali coraz lepsze wiadomościKochana u nas nadal pod górkę.
Zosia waży dzisiaj 3180 gr
Ma 2 miesiące i tydzień. Od 10 tygodni w szpitalu. Od 5 dni tulimy się na oddziale rehabilitacji. Jest 2 x rehabilitowana po pół godziny + logopeda i psycholog. Do długiej listy na karcie wypisowej doszła niedoczynność tarczycy, TSH było w normie po urodzeniu, przypuszczalnie przez ubytek w główce poleciało w dół.
Początkowo wylew objął 20 x 20 mm mózgu. Na chwilę obecną płyn pochłonął 62 x 37 x 42 mm tkanki mózgowej, wg rezonansu i USG. USG główki robił ordynator. Patrząc od góry główki na oko 80% to płyn - czarna dziura... bardzo przygnębiający widok. Trochę tkanki pozostało z przodu a po bokach 2 mm... I ta półkula przemieściła się nieco na prawą stronę. Główka jest powiększona. Dzisiaj zgłosiłam, że główka znowu się powiększyła. Zmierzono i jutro USG... Średnio rośnie 1cm na tydzień.
W serduszku przepływy międzykomorowe i delikatna niedomykalność zastawki.
Zosie czeka na oddziale kilka konsultacji i badań. Dostaliśmy plik skierowań do specjalistów.
Neurologicznie pani dr mówiła, że jest lepiej niż mówi obraz USG. Zosia śpi non stop, nie podnosi główki z brzuszka czy będąc podnoszona za rączki. Nie wodzi wzrokiem za zabawką, ręką, nie patrzy na mnie czy za światłem latarki.
Ordynator powiedział, że medycznie jest źle. Dawno nie widział takiego rozległego ubytku. Nie wypowiada się co do przyszłości.
Mąż zamówił za uzdrowienie Zosieńki kolejną trzecią Mszę i akurat wypada w dzień terminu urodzin - 5 marca. Smaruje kruszynę codziennie olejem Św. Charbela. I... Nadal się gorąco modlimy za cud uzdrowienia Zosi Tylko czy Pan Bóg nie ma innych planów...
Zobacz załącznik 1241504Zobacz załącznik 1241505Zobacz załącznik 1241506Zobacz załącznik 1241507
netka i ja myślami jestem z Wami.
Annauella, ja Cie pamiętam bo jestem tu ze dwa lata już tylko mało się udzielam.
Maja, pisałaś kiedyś o pępku, u nas mimo jakiegoś dziwnego wiązania i tego, że odstawał mu sporo od brzucha już jest ok a jak u Was?
Ma ktoś kontakt z Magdamama? Jakoś jej historia bardzo nie poruszyła a już chyba tu nie zagląda.
Dziś dokładnie 2 lata od poronienia i dokładnie rok od daty zmajstrowania synka. Taka data i smutna i szczęśliwa.
Annauella, ja Cie pamiętam bo jestem tu ze dwa lata już tylko mało się udzielam.
Maja, pisałaś kiedyś o pępku, u nas mimo jakiegoś dziwnego wiązania i tego, że odstawał mu sporo od brzucha już jest ok a jak u Was?
Ma ktoś kontakt z Magdamama? Jakoś jej historia bardzo nie poruszyła a już chyba tu nie zagląda.
Dziś dokładnie 2 lata od poronienia i dokładnie rok od daty zmajstrowania synka. Taka data i smutna i szczęśliwa.
annauelle
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Kwiecień 2017
- Postów
- 445
Ja Kochane juz stara baba wiec...kilka miesiecy temu poronilam dziciatko i moj lekarz w Uk powiedzial ze za pozno i ze caly czas tak bedzie jak bede probowac zajsc w ciaze...mam problemy z hormonami ale tutaj to wiecie maja to w nosie...do Pl jechac nie moge bo pandemia nas zamknela...nie staramy sie juz ale ...2 poronienie i raczej staran juz nie bedzie bo za duzo mnie tto kosztuje nerwów...mialam złe miesiace dlatego sie nie odzywalam i nadal nie czuje sie dobrze...
reklama
Przykre to bardzo, nie wiem ile masz lat, ale...Ja Kochane juz stara baba wiec...kilka miesiecy temu poronilam dziciatko i moj lekarz w Uk powiedzial ze za pozno i ze caly czas tak bedzie jak bede probowac zajsc w ciaze...mam problemy z hormonami ale tutaj to wiecie maja to w nosie...do Pl jechac nie moge bo pandemia nas zamknela...nie staramy sie juz ale ...2 poronienie i raczej staran juz nie bedzie bo za duzo mnie tto kosztuje nerwów...mialam złe miesiace dlatego sie nie odzywalam i nadal nie czuje sie dobrze...
Kwiatek, jak początki macierzyństwa? No i wciąż czekamy na relacje z porodu i na fotkę Twojego szczęścia...
Ja dziś przejrzałam ciuszki, które dostałam od znajomej. I powiem, że jestem w szoku. Tam najmniejszy rozmiar to 68 (no może z 2-3 rzeczy na 62), a mi to się tak maciupkie wydaje... Muszę dokupić trochę mniejszych ubranek, ale aż trudno mi sobie wyobrazić jakie one będą maleńkie. A przecież już 4 razy miałam noworodka, prałam i prasowałam te malutkie ubranka - a mimo to jestem zaskoczona maleńkością tych ubranek. Jak to się szybko zapomina...
Podziel się: