reklama
No tak się właśnie zastanawiam faszerują nas tym wszstkim tzn nie neguję leków ale te vitaminy. Kurcze jak zaszłam w ciąże z córką to imprezy były co weekend, żadnych witamin nie brałam i dziecko na dziś 19 lat. Patologia zachodzi bez witamin solagara za grubą kasę. I nie chodzi mi tu o to co nas leczy bo jedna ma probem z przysadką zy tarczyca druga nie tu cudow nie ma. Ale jaki wpływ ma poziom vit d, słońce dla kazdego swieci przecież tak samo, a tej z pokarmu to mało co pobieramy. Co w o tym sądzicie? bo ja np. boję sie tych piguł bo to jakby nie było też chemia czymś trzeba tabletkę skleić, otoczyć a do tego witaminy też chyba mozna przedawować tzn taki sztuczne bo naturalne to nie
Zgadzam się z Tobą juz z mężem też o tym rozmawiamy właśnie czy sens jest branie tego wszystkiego w takich ilościach.....i mi się to bardzo nie podoba-dotychczas nigdy się nie suplementowałam, nawet głupiego magnezu nie brałam a tu teraz taka dawka wszystkiego naraz postanowiłam że spróbuję chociaż tą głupią D3 uzupełnić, i potem pozostanę przy Folianie plus ewentualnie jakieś witaminy potem dla kobiet w ciąży( ale ze mnie optymistka. i tyle! akurat przy moim Hashimoto powinnam i tak łykać te wszystkie suplementy więc....a moja ginekolog uważa że branie tych wszystkich witamin ma sens- żeby przygotować organizm do ciąży, więc jej ufam, pewnie ma trochę racjiNo tak się właśnie zastanawiam faszerują nas tym wszstkim tzn nie neguję leków ale te vitaminy. Kurcze jak zaszłam w ciąże z córką to imprezy były co weekend, żadnych witamin nie brałam i dziecko na dziś 19 lat. Patologia zachodzi bez witamin solagara za grubą kasę. I nie chodzi mi tu o to co nas leczy bo jedna ma probem z przysadką zy tarczyca druga nie tu cudow nie ma. Ale jaki wpływ ma poziom vit d, słońce dla kazdego swieci przecież tak samo, a tej z pokarmu to mało co pobieramy. Co w o tym sądzicie? bo ja np. boję sie tych piguł bo to jakby nie było też chemia czymś trzeba tabletkę skleić, otoczyć a do tego witaminy też chyba mozna przedawować tzn taki sztuczne bo naturalne to nie
wklejam o witaminie D:
Badania wykazały, że witamina D wspomaga płodność kobiety, bo poprawia gospodarkę hormonalną i proces rozrodu, hamuje rozrost endometrium. Receptor witaminy D (VDR) oraz enzymy metabolizujące tę witaminę wykryto w tkankach rozrodczych u wszystkich badanych kobiet. Witamina D jest niezbędna do produkcji hormonów koniecznych do prawidłowego przebiegu owulacji. Niskie stężenia witaminy D obserwuje się u kobiet z zaburzeniami metabolicznymi i endokrynologicznymi. Np. u kobiet z PCOS (zespołem policystycznych jajników) niskie stężenie 25-hydroksywitaminy D (25(OH)D) jest związane z występowaniem otyłości.
Badania wykazały, że witamina D wspomaga płodność kobiety, bo poprawia gospodarkę hormonalną i proces rozrodu, hamuje rozrost endometrium. Receptor witaminy D (VDR) oraz enzymy metabolizujące tę witaminę wykryto w tkankach rozrodczych u wszystkich badanych kobiet. Witamina D jest niezbędna do produkcji hormonów koniecznych do prawidłowego przebiegu owulacji. Niskie stężenia witaminy D obserwuje się u kobiet z zaburzeniami metabolicznymi i endokrynologicznymi. Np. u kobiet z PCOS (zespołem policystycznych jajników) niskie stężenie 25-hydroksywitaminy D (25(OH)D) jest związane z występowaniem otyłości.
jeszcze taki artykuł znalazłam o wit.D:file:///C:/Users/1234/Downloads/47398-98901-1-PB.pdfwklejam o witaminie D:
Badania wykazały, że witamina D wspomaga płodność kobiety, bo poprawia gospodarkę hormonalną i proces rozrodu, hamuje rozrost endometrium. Receptor witaminy D (VDR) oraz enzymy metabolizujące tę witaminę wykryto w tkankach rozrodczych u wszystkich badanych kobiet. Witamina D jest niezbędna do produkcji hormonów koniecznych do prawidłowego przebiegu owulacji. Niskie stężenia witaminy D obserwuje się u kobiet z zaburzeniami metabolicznymi i endokrynologicznymi. Np. u kobiet z PCOS (zespołem policystycznych jajników) niskie stężenie 25-hydroksywitaminy D (25(OH)D) jest związane z występowaniem otyłości.
Hmm...to u mnie niedbory i owulacja nie hamowana przez przysadkę działa ok, zaburzeń endo nie mam i nigdy nie miałam, pcos też nie i otyłości też nie. Ale w sumie to mnie uspokoiłaś bo myślałam że ma związek np. z jakością zarodka czy utrzymaniem ciąży. Zwiększę do 4 tyś dziennie dla świętego spokoju, raczej nie przedawkuję wtedywklejam o witaminie D:
Badania wykazały, że witamina D wspomaga płodność kobiety, bo poprawia gospodarkę hormonalną i proces rozrodu, hamuje rozrost endometrium. Receptor witaminy D (VDR) oraz enzymy metabolizujące tę witaminę wykryto w tkankach rozrodczych u wszystkich badanych kobiet. Witamina D jest niezbędna do produkcji hormonów koniecznych do prawidłowego przebiegu owulacji. Niskie stężenia witaminy D obserwuje się u kobiet z zaburzeniami metabolicznymi i endokrynologicznymi. Np. u kobiet z PCOS (zespołem policystycznych jajników) niskie stężenie 25-hydroksywitaminy D (25(OH)D) jest związane z występowaniem otyłości.
Niedobór może przyczyniać się do poronienia na wczesnym etapie ciąży A masz świeże badanie na jej poziom? Chyba taka dawka nie powinna zaszkodzićHmm...to u mnie niedbory i owulacja nie hamowana przez przysadkę działa ok, zaburzeń endo nie mam i nigdy nie miałam, pcos też nie i otyłości też nie. Ale w sumie to mnie uspokoiłaś bo myślałam że ma związek np. z jakością zarodka czy utrzymaniem ciąży. Zwiększę do 4 tyś dziennie dla świętego spokoju, raczej nie przedawkuję wtedy
Tak u nas teraz to szał na nią wiem od cioci mieszkającej w Australii że u nich to już kupę lat wszyscy łykają A u nas teraz dopiero zrobiła się modaTrochę mam wrażenie że wit d3 to jest od jakiegoś czasu bardzo modna, kiedyś nie była tak zalecana nagminnie
reklama
a wez sobie pomysl ile jest slonca w australii a ile u nas zwlaszcza na polnocyTak u nas teraz to szał na nią wiem od cioci mieszkającej w Australii że u nich to już kupę lat wszyscy łykają A u nas teraz dopiero zrobiła się moda
Podobne tematy
Podziel się: