Hej dziewczyny
sporo się dzieje na forum, ja dalej ćwiczę cierpliwość....mój dr przedłużył mi suplementację do połowy maja.
Rozmawiałam z nim o mezoterapii jajników, mówi że w dalszym ciągu nie ma co do tej metody zadawalających badań i większość dziewczyn nie miało poprawy w pracy jajników.
Pisałyście o akupunkturze...też zapytałam , polecił.
Dzisiaj jestem po 1 zabiegu. Znalazłam na znany lekarz Panią dr o dużym doświadczeniu, z praktyką w jakiś klasztorach. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, opowiadała, że sporo jej pacjentek ma problem z płodnością i wielu to pomaga, a lekarze zamiast leczyć przyczynę, maskują objawy. Pochwaliła mojego dr , że chce dać mojemu organizmowi czas na naturalne podrasowanie komórek . Najpierw zrobiła mi jakieś odblokowanie, gdzie faktycznie czułam jakieś dziwne mrowienia drętwienia, jakby coś przeze mnie przepływało.
Potem inne nakłucia...powiedziała mi, że mam bardzo słabą energię, dlatego mogę stanąć na głowie a mój organizm będzie się bronił przed ciążą, bo najpierw musi osiągnąć równowagę.
Mimo, że pokłuta strasznie, wstałam z tego łóżka jakaś lżejsza, spokojniejsza.
Oczywiście dostałam wytyczne co do diety i ziółka. Następna wizyta w piątek.
Dlatego z całego serca polecam.
I czekając czytam i trzymam za wszystkie kciuki