reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Ja dziewczyny czekam jak na szpilkach na poniedziałek i wyniki fisha ,śniło mi się że dzwonił lekarz i powiedział że dziecko ma wadę zd ...nie wychodzi mi to z głowy ,uplakalam się ,emocje jak prawdziwe ,jaka ulga po obudzeniu że to tylko sen ...zawsze staram się patrzeć optymistycznie w przód ale tyle ostatnio smutnych wieści ,pisze trochę na czerwcowych mamach i tam u jednej dziewczyny w 19 tyg okazało się że dziecko nie ma nerek ,nie ma szans na przeżycie ,może ta ciążę rozwiązać lub nosić dokąd serduszko będzie bić ,może to trwać nawet do terminu ,ech nakręciłam się tym wszystkim ,stres ogromny mnie zzrera
 
reklama
Ja dziewczyny czekam jak na szpilkach na poniedziałek i wyniki fisha ,śniło mi się że dzwonił lekarz i powiedział że dziecko ma wadę zd ...nie wychodzi mi to z głowy ,uplakalam się ,emocje jak prawdziwe ,jaka ulga po obudzeniu że to tylko sen ...zawsze staram się patrzeć optymistycznie w przód ale tyle ostatnio smutnych wieści ,pisze trochę na czerwcowych mamach i tam u jednej dziewczyny w 19 tyg okazało się że dziecko nie ma nerek ,nie ma szans na przeżycie ,może ta ciążę rozwiązać lub nosić dokąd serduszko będzie bić ,może to trwać nawet do terminu ,ech nakręciłam się tym wszystkim ,stres ogromny mnie zzrera

Ponoć sny interpretuje się na odwrót wiec wiesz [emoji6]
Trzymam kciuki i spróbuj znaleźć coś co Cię choć trochę odciągnie od myślenia [emoji8]
 
Dzień dobry dziewczyny.
Ja też jestem tu nowa i niestety nie w ciąży.Proszę którąś z Was o poradę.Niestety w moim otoczeniu same bezproblemowe ciężarne ,nie mam od kogo otrzymać wsparcia.Mam 40 lat,corkę 8-letnią, z którą zaszłam w pierwszym cyklu.Dwa lata temu poronienie w 6 tyg.-ciąża obumarła-wykryto autoimmunologiczne zapalenie tarczycy,nie wiadomo czy to był powód.Od dwóch lat znowu staram się bezskutecznie o dzidziusia.Rok temu robiłam sono jajowodów,drożne po ale bolało niemiłosiernie przy zabiegu,podobno przytkane mogły być.Zrobiłam w miedzyczasie kilkakrotnie badania fsh -raz 23,7,8,13,18 ,11.lekarka powiedziała że jak nie zajdę do 40 to in vitro. Drugi lekarz ostatnio też jak zobaczył badania i amh- niecale 0,5 powiedział że mi daje na in vitro 5% szans,a najlepiej kd.Wręcz mnie zniechęcał do naturalnego starania,nic tytlko w ,,tym wieku,, to stare komórki i takie tam.No to skąd wzięła się ta ciąza ostatnia o którą starałam się kilka miesięcy?W związku z tym mam pytanie czy Wy Dziewczyny macie odpowiednie fsh i amh,że staracie się naturalnie?Zwykła ginekolożka mówi że może mi podać clo , monitoringi robiłam i takie tam.Już nie wiem czy wierzyć tym lekarzom jeden mówi to drugi tamto.
Wtaj, to mój wujek twierdzi, że jak jest macica i jajniki to zawsze jest szansa:) A tak wracając do tematu ja sama mam niskie amh 0,4 i fsh takie sobie i lat będę miała 43 - co według 80% lekarzy kwalifikuje do Invi, przy czym paradoks jest taki, że szanse na invitro są 5-10 %. Więc o co chodzi? Jestem po 6 miesiącach starań, dodam że w maju odstawiłam antyki i nie miałam okresu do grudnia, co wskazywało na początki menopauzy....Byłam już u 10 specjalistów....rozkładali ręcę i invitro z komórką dawczyni... We wrześniu poprosiłam wujka o leki na stymulację, bo żaden inny lekarz nie chciał mnie męczyć hormonami przed in vitro....Dostałam clo i dupka na 2 mce. W grudniu dostałam pierwszy @ . Teraz dokładnie po 30 dniach kolejny. Hormony estradiol i progesteron na właściwych poziomach, fsh spadło do 11, amh nie badałam bo szkoda mi kasy na to durne badanie. W tym miesiącu mam ścisły monitoring cyklu i wszystko jest na dobrej drodze, jajeczka dojrzewają :) Także powiem Wam szczerze , że te in vitro to lekarstwo na wszystko...Ja chciałam naturalnie bo czułam, że nie jest ze mną beznadziejnie .
 
Dziękuje ci z całego serca od początku wszystkie mnie trzymaliście w nadziei... teraz staram się z całych sił wracać do przodu, wzmocnić się i jeśli będzie mi dane urodzić maluszka a moj aniołek zawsze będzie blisko... ściskam mocno i dziękuje
Dla nas tu starających się Twoja strata jest i naszą, bo przecież wszystkie pragniemy tego samego...Jesteś dzielna i wierzę , że wszystko ułoży się pomyślnie, czego z całego serca życzę.
 
Magda od tego masz nas żeby móc się wygadać ,wypłakać ,w domu nie zawsze jest to możliwe bo nie chcemy smucić najbliższych ...czuję niesamowity smutek po tym co Cię spotkało ,ciężko coś sklecić sensownego ,mnie w takich sytuacjach po prostu zatyka ,nic nie można zrobić ,można tylko byc i wysłuchać ,wierze że Twój aniołek wróci do Ciebie
Dziękuje .... bardzo tego pragnę :(
 
Wtaj, to mój wujek twierdzi, że jak jest macica i jajniki to zawsze jest szansa:) A tak wracając do tematu ja sama mam niskie amh 0,4 i fsh takie sobie i lat będę miała 43 - co według 80% lekarzy kwalifikuje do Invi, przy czym paradoks jest taki, że szanse na invitro są 5-10 %. Więc o co chodzi? Jestem po 6 miesiącach starań, dodam że w maju odstawiłam antyki i nie miałam okresu do grudnia, co wskazywało na początki menopauzy....Byłam już u 10 specjalistów....rozkładali ręcę i invitro z komórką dawczyni... We wrześniu poprosiłam wujka o leki na stymulację, bo żaden inny lekarz nie chciał mnie męczyć hormonami przed in vitro....Dostałam clo i dupka na 2 mce. W grudniu dostałam pierwszy @ . Teraz dokładnie po 30 dniach kolejny. Hormony estradiol i progesteron na właściwych poziomach, fsh spadło do 11, amh nie badałam bo szkoda mi kasy na to durne badanie. W tym miesiącu mam ścisły monitoring cyklu i wszystko jest na dobrej drodze, jajeczka dojrzewają :) Także powiem Wam szczerze , że te in vitro to lekarstwo na wszystko...Ja chciałam naturalnie bo czułam, że nie jest ze mną beznadziejnie .
Ale dalas mi nadzieję :)
 
U nas dół. :( Rano robiliśmy domowy test na ilość plemników :( i niestety wyszedł negatywny - tzn. taka bledziudka kreseczka - co świadczy o tym, że snajperów nie wiele :( w lutym konkretne badania w labie. Przez te 8 miesięcy myślałam, że problem we mnie.... I ciągle nie mogłam pojąć że wszystko książkowo a nie wychodzi. Nie mam do M pretensji ani nic. Tylko cholernie mi smutno bo wiem że już raczej nikłe szanse. Przepraszam że tak przy sobocie ale od rana poplakuje sobie w ukryciu żeby M. nie widział i nie czuł się winny.
 
U nas dół. :( Rano robiliśmy domowy test na ilość plemników :( i niestety wyszedł negatywny - tzn. taka bledziudka kreseczka - co świadczy o tym, że snajperów nie wiele :( w lutym konkretne badania w labie. Przez te 8 miesięcy myślałam, że problem we mnie.... I ciągle nie mogłam pojąć że wszystko książkowo a nie wychodzi. Nie mam do M pretensji ani nic. Tylko cholernie mi smutno bo wiem że już raczej nikłe szanse. Przepraszam że tak przy sobocie ale od rana poplakuje sobie w ukryciu żeby M. nie widział i nie czuł się winny.
A może z tymi testami to takie naciąganie troche,lepiej zrobić normalne badania.M ma w normal ale spora lepkość,ale androlog mowił ze to bez znaczenia.
 
:):tak:
U nas dół. :( Rano robiliśmy domowy test na ilość plemników :( i niestety wyszedł negatywny - tzn. taka bledziudka kreseczka - co świadczy o tym, że snajperów nie wiele :( w lutym konkretne badania w labie. Przez te 8 miesięcy myślałam, że problem we mnie.... I ciągle nie mogłam pojąć że wszystko książkowo a nie wychodzi. Nie mam do M pretensji ani nic. Tylko cholernie mi smutno bo wiem że już raczej nikłe szanse. Przepraszam że tak przy sobocie ale od rana poplakuje sobie w ukryciu żeby M. nie widział i nie czuł się winny.
To tylko domowy test ,nie musi o niczym świadczyć ,a kochana żołnierzyki można podrasować tak jak i nasze jajka:tak:takze głowa do góry i do dzieła
 
reklama
Ja dziewczyny czekam jak na szpilkach na poniedziałek i wyniki fisha ,śniło mi się że dzwonił lekarz i powiedział że dziecko ma wadę zd ...nie wychodzi mi to z głowy ,uplakalam się ,emocje jak prawdziwe ,jaka ulga po obudzeniu że to tylko sen ...zawsze staram się patrzeć optymistycznie w przód ale tyle ostatnio smutnych wieści ,pisze trochę na czerwcowych mamach i tam u jednej dziewczyny w 19 tyg okazało się że dziecko nie ma nerek ,nie ma szans na przeżycie ,może ta ciążę rozwiązać lub nosić dokąd serduszko będzie bić ,może to trwać nawet do terminu ,ech nakręciłam się tym wszystkim ,stres ogromny mnie zzrera
 
Do góry