reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

I ja sie Kochane melduje ze jestem...czytam ale sie narazie nie udzielam bo czekam na wyjazd do Pl i dalsze badania...jak narazie @ znow przyszla....dzisiaj ide na kolejna wizyte u Gp ale na pomoc standardowo jakos nie licze...Pozdrawiam Was wszystkie :)
 
reklama
Ja miałam dwie cesarki i bez żadnego antybiotyku. Każdy szpital ma chyba inaczej. Z pierwszym synem miałam lewatywe przed i po ( koszmar) i kroplowke przed. Chcieli mnie dobic ;(. Z drugim synem od razu na stół i przeszlam wszystko łatwiej i szybciej doszłam do siebie.
To moze jest szansa, ze nie dostane antybiotyku...bede jeszcze o to dopytywac, moze sie uda. Moga dawac dla swietego spokoju-zabezpieczenie przed ew.infekcjami, zakazeniami rany pooperacyjnej. To samo jest z dawaniem dziecka do kangurowania matce po cc -nie ma jak, bo personelowi niewygodnie. To dla mnie najwiekszy problem, ze nie dostane mlodego od razu. Jak o tym pomysle to chce mi sie plakac.
 
Tez mi się wydaje , że milczy
Dziewczyny czy ja przeoczyłam czy @Peugeotka jeszcze nie odzywała się po cc?
Też mi się wydaje , że milczy . A ma najnowsze info a propo’s antybiotyku po cc.
Ja po cc dostałam od razu metronidazol w kroplowce . Neonatolog pozwolił od razu przystawić mała do piersi , a potem dopiero na drugi dzień po kilku dawkach leku . Nie wiem wcale czy to była konieczna profilaktyka . Wiem natomiast , że nie miałam żadnych powikłań i rana pooperacyjna pięknie się zagoiła . Mam jedynie bladoróżowa kraseczkę.
Ale to faktycznie ciekawy temat , od czego zależy postępowanie po cc.
W końcu wyszło słońce :-D
 
Tez mi się wydaje , że milczy

Też mi się wydaje , że milczy . A ma najnowsze info a propo’s antybiotyku po cc.
Ja po cc dostałam od razu metronidazol w kroplowce . Neonatolog pozwolił od razu przystawić mała do piersi , a potem dopiero na drugi dzień po kilku dawkach leku . Nie wiem wcale czy to była konieczna profilaktyka . Wiem natomiast , że nie miałam żadnych powikłań i rana pooperacyjna pięknie się zagoiła . Mam jedynie bladoróżowa kraseczkę.
Ale to faktycznie ciekawy temat , od czego zależy postępowanie po cc.
W końcu wyszło słońce :-D
Ja boje sie antybiotykow podawanych na wszelki wypadek, a metronidazolu to w szczegolnosci. Ja kiedys dostalam na brzuch po egzotycznych wakacjach i bardzo mi zaszkodzil. Musze o tym poczytac i mam nadzieje, ze uda sie dogadac z lekarzem zeby nie brac. Tylko jak widze traktowanie pacjentow w szpitalach to mam watpliwosci : dyrektywne podejscie i traktowanie z gory.
A @Peugeotka milczy. Mam nadzieje, ze wszystko u niej dobrze.
 
Ostatnia edycja:
Mnie dziwi to, że generalnie są tak różne standardy na porodówkach w tym podczas cc.
Ja nie dostawałam żadnego antybiotyku. Po cc synka dostałam do rąk po ok 20/30 min ( po zszyciu itd) ale już na "dobre" -od razu dostałam go do karmienia , w obecności taty który mógł być ze mną od rana do wieczora .
20 km był inny szpital (bliżej mojego domu) gdzie koleżanka od razu miała dziecko ( po cc), ale potem zabrali je jej na noc , a tata mógł go na chwilę potrzymać , a potem nie mógł już wchodzić do jej pokoju , a oglądać malca mógł tylko z sali odwiedzin zza szyby (aż do wyjścia ze szpitala czyli przez 2 dni )
dodam jeszcze, że w moim szpitalu nie chcieli dzieci dokarmiać tylko naciskali na pierś , a u koleżanki dokarmiali tak na wszelki wypadek
dlatego też teraz mam dylemat którą opcję wybrać (?!)
 
Mnie dziwi to, że generalnie są tak różne standardy na porodówkach w tym podczas cc.
Ja nie dostawałam żadnego antybiotyku. Po cc synka dostałam do rąk po ok 20/30 min ( po zszyciu itd) ale już na "dobre" -od razu dostałam go do karmienia , w obecności taty który mógł być ze mną od rana do wieczora .
20 km był inny szpital (bliżej mojego domu) gdzie koleżanka od razu miała dziecko ( po cc), ale potem zabrali je jej na noc , a tata mógł go na chwilę potrzymać , a potem nie mógł już wchodzić do jej pokoju , a oglądać malca mógł tylko z sali odwiedzin zza szyby (aż do wyjścia ze szpitala czyli przez 2 dni )
dodam jeszcze, że w moim szpitalu nie chcieli dzieci dokarmiać tylko naciskali na pierś , a u koleżanki dokarmiali tak na wszelki wypadek
dlatego też teraz mam dylemat którą opcję wybrać (?!)
Czy to nie jest masakra? Jak jedno dobrze to drugie bez sensu... ja bym chciala dostac dziecko do kangurowania, chociaz troche. Nie przekonuje mnie, ze "nie ma jak". Ojca ma dzieciak to niech mi potrzyma. Dla mnie te zasiedlenie bakteriami jest mega wazne. I jak tylko pomysle, ze nie dadza mi dziecka od razu to placze :(.
Mam w rodzinie dziecko autystyczne i duzo czytalam o zmienionej florze bakteryjnej takich dzieci, dlatego chcialabym urodzic jak najnaturalniej, bez antybiotyku i miec kontakt skora do skory.
 
Mamaginekolog na swoim blogu pisze o spaniu bez majtek i wynikajacych z tego korzysci. Ja nie odwazylam sie chodzic na codzien bez (czuje sie obnazona), ale wierze w dobre skutki noszenia bielizny bawelnianej i jedwabnej (wersja exclusive ;)) i tez mam wrazenie, ze nawet "oddychajace" wkladki zatrzymuja powietrze.
Mama gonekolog pisze m.in. to co Kasiulek- bielizna podraznia, uniemozliwia wietrzenie i przez to powoduje wzmozona produkcje wydzieliny. Ja kiedys po antybiotyku mialam straszna jazde z infekcjami intymnymi i tez przez pol roku chodzilam tylko w spodnicach/ sukienkach, bo tak mi poradzila lekarka. Dla mnie nr 1 jako czynnik infekcji sa antybiotyki. Mi psuja rownowage w pochwie na dlugo. Nie biore ich z 8 lat i od tego czasu odczulam duza poprawe, a cytologia wychodzi po raz pierwszy w zyciu na 1.
Kochana na początku też mi dziwnie było ,ale ja chodzę zazwyczaj w spodniach ,jeśli spódnica ,sukienka to majty obowiązkowo nie ma dwóch zdań ,bo wtedy czułabym się naga :Dale w spodniach jest ok ,już nie wyobrażam sobie inaczej ;)
 
reklama
Witajcie dziewczyny. Jakos cicho się zrobiło. U mnie leci 34 tydzień. Byłam u lekarza na kolejnym usg ze względu na cukrzycę miałam w 32 tyg i teraz w 34. Wszystko w porządku, mała ma 2190. Cały czas mnie pouczają, że nie mogę dużo przytyć - a ja przytylam jakieś 10 kilo- ważę 66. Jestem szczupła jak byłam przed ciążą - tylko mam brzuch i się czepiają ;). Byłam oglądać juz szpital - nie wywarł na mnie wrażenia, ale ponoć lekarze z dobrą opinią. 11 lipca idę na wywiad i jakieś badania mi zrobią ( chyba krew, bo mam być na czczo) i juz zaprogramujemy cc. Dam znać oczywiście kiedy cięcie, jak tylko wyjdę od lekarza. 38 tydzień rozpoczynam 1 sierpnia- wiec mniej więcej w tych okolicach;). Upaly wykanczaja, ale sie pocieszam, że jeszcze troszkę ;)A wy jak się trzymacie? Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!
 
Do góry