reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża po 40

Kobietki myslalam ze dzieci sie juz nie myje po porodzie zeby mialy ta oslonke chroniaca ,ale moze po cc myja, nie wiem.
 
reklama
Co do mycia dzieciaczków to myją bynajmniej u nas w lubuskim. Choc dziewczyna mieszkająca i rodzaca w Toruniu mówiła, że u nich nie myją. Córkę rodziłam w Szczecinie było to dawno temu ale też myli.
 
Heej Kochane ciesze się ze u Was wszystko dobrze...
Mnie nawiedziła grypa...jakiej nigdy w zyciu nie miałam,bo az na pogotowiu wylądowałam...Moje dalsze starania niestety znow odłożone ze względu na to ze teraz bardzo dużo leków biore.
I tak wlasnie doszło do mnie ze człowiek jest już chyba za stary na kolejne dziecko...skoro grypa to dla niego taka masakra to co tu dopiero kolejny poród?? oczywiście pisze o sobie bo jakos się tak ostatnio czuje jak staruszka.
Wszystkiego dobrego Kochane na reszte dnia :)
 
Annauelle ,z grypami to roznie bo nigdy nie wiadomo ktory szczep nas powali to dlatego czasem przechodzimy gorzej ,pamietam ze pare lat temu moze jakies 4 tez lezalam jak polzywa i ledwo na czworakach do lekarza poczlapalam takze to nie wiem ,po prostu jak kazda choroba ot czasem ciezej jest i juz. Zdrowia kochana ,miejmy nadzieje ze lato bedzie lepsze i starania rowniez owocniejsze dla wszystkich staraczek [emoji9]
 
Ja jestem po wizycie u mojej gin.prowadzacej. Z dobrych wiesci to dzisiejsze bad.glukozy na czczo wyszlo 69 czyli nawet ciut ponizej normy ;) taki efekt jednego dnia na diecie niskoweglowodanowej ;). Lekarka mi powiedziala, ze pewnie sie slodkim objadlam dzien przed pierwszym bad.dlatego mi w pokazalo 103. Powiedziala, ze nie ma powodu kierowac mnie do diabetologa, ani stosawania diety :). Wizja s
Igiel i insuliny rozplynela sie jak zly sen.
Niestety, dzisiaj rano znowu mialam plamienie, nawet nieco mocniejsze niz w pn. Reszte dnia az do wizyty przelezalam. Gin.zbadala mnie i stwierdzila, ze nie mam infekcji, a plamienie. Szyjka jest zamknieta, lozysko w porzadku wiec ona nie wie skad to plamienie, ale jak to okreslila "ciaza jest zmeczona" i trzeba duzo odpoczywac. Jej zdaniem nie ma zagrozenia wczesniejszym porodem, ale mam odpoczywac, unikac wysilku. Z zajec dozwolone mam spacery, gotowanie obiadu i scieranie kurzow ;), wszystkie ciezsze nie.
Dostalam tez skierowanie na cesarskie ciecie. Jej zdaniem za duze ryzyko rodzenia naturalnie przy tych plamieniach, bolach brzucha. Ja sie poplakalam (taki dzisiaj mam nastroj kiepski), ze mi dziecka od razu nie dadza... troche sie ze mnie smiala, ze jak ktos tak dlugo czeka na dziecko to jest z nim zwiazany mocno :). A ja powaznie nie moge przezyc, ze mi go nie dadza na piersi do kangurowania tylko zabiora :( ponoc w tym szpitalu gdzie chce rodzic na sali przy cc moze byc ojciec - choc tyle dobrego.

Jeżeli może być na sali tata to super - u nas mąż czekał na zewnątrz ale samo cc było ok. po wyjęciu synka podali mi je na chwilę , a potem cały czas miałam je w zasięgu wzroku ( kiedy mnie zszywali ) po operacji trafiłam na salę i synek był już od razu ze mną cały czas , a mąż też cały czas mógł być obok nas . Szczerze nawet nie wiem czy go myli czy tylko wytarli bo dla mnie był idealny, a u mnie było tyle emocji. Sama umyłam go dopiero kilka dniu później bo tak radziły położne .
Co do samego cc to myślę, ze w naszym wieku jest to dobre rozwiązanie , ja bałam się w sn ewentualnych komplikacji ale ostatecznie i tak musiałam mieć cc .
 
U mnie odpukać dobrze z dzieckiem, gorzej z moim samopoczuciem, przez ostatnie tygodnie złapałam jakiegoś doła, do tego mamy mały kryzys w związku - a to wszystko niestety nie będzie pomagać mi i ciąży... jednak połówkowe wyszły ok, nie mogę się doczekać rozwiązania... ale jak bardzo chciałabym, żeby i wam się moje drogie udało...

no właśnie , to samopoczucie ... u mnie też jest kiepsko - cały czas chce mi się płakać , mam zły nastrój nie potrafię nad tym zapanować . Mała się pięknie rusza , a ja jakoś nie potrafię się tym cieszyć. Mój maluch ma trudny okres ciągle płacze , histeryzuje i się złości , teraz jeszcze choruje a ja nie mam siły żeby go ogarnąć bo jestem ciągle zmęczona i ociężała . Zaczynam się naprawdę martwić jak z tym wszystkim sobie poradzę . Przy synku w ciąży tak się cieszyłam, czułam się super , czekałam na jego ruchy itd. mam nadzieję, ze to minie ale jak na razie to już któryś tydzień i jest tak samo.
 
reklama
Dzisiaj u mnie z nastrojem lepiej chociaz obudzilam sie o 6 to do poludnia lazilam w pizamie. Mam "na powaznie" odpoczywac, to odpoczywam. Wczoraj jak jechalam od lekarki to sobie poplakalam troche (nie zdarza mi sie to czesto), nawet sie zastanawialam czy nie zlapalam jakiejs choroby, bo czasami tak mam, ze zly humor=choroba.
Dzisiaj czuje sie troche lepiej psychicznie chociaz pobolewa mnie brzuch, dlatego unikam wysilku. Wlaczylam sobie tv i "ceruje" - naprawiam, przyszywam. Zalatwilam jedna zalegla sprawe telefonicznie i mam zamiar prowadzic takie slow life :).
Kasiunia 76 moze jestes po prostu przemeczona. Ja w ciazy bardzo sie mecze i podejrzewam, ze zeszly intensywny tydzien przyplacilam tymi plamieniami.
 
Do góry